Kilka dni temu, jak co roku z resztą, motocyklowy Internet zalała fala obrazków mających przypominać o tych, których już z nami nie ma. Przy wielu przydrożnych krzyżach zapłonęły nowe znicze i pojawiły się świeże kwiaty. Dla jednych ta pora roku to ból związany ze stratą bliskiej im osoby, dla innych okazja, aby wspomnieć wspólne wyjazdy i wspominać to co dobre. Jak często ta refleksja dotyka was, gdy wsiadacie na motocykl?

Kiedyś wdaliśmy się z Brzozą w dyskusję na temat tego czy przydrożne krzyże powodują refleksję. Nie idzie tu o przydrożne kapliczki a o miejsce śmiertelnych wypadków. Wiecie, krzyż, czasami wiszący na nim kask lub inny drobiazg mający jakiś osobisty charakter. Tak naprawdę to pewnie coś co ma pomóc bliskim poradzić sobie z traumą i uczuciem straty. Czy gdy mijacie takie miejsce to zwalniacie?
Refleksja

Jazda motocyklem nie należy do najbezpieczniejszych aktywności. Im dłużej jesteś motocyklistą, tym większa szansa, że ktoś z twoich znajomych miał wypadek. Czy z tego powodu przeszła wam czasem przez głowę myśl o tym, aby przestać jeździć? A może jedynie zmieniło to wasze zachowanie na drodze? Skłoniło do większej rozwagi? Ja jestem pod tym względem szczęściarzem. Nikt z osób, które znam i są mi bliskie nie miał jeszcze wypadku na tyle poważnego, aby jego skutki były czymś więcej niż kontuzją możliwą do wyleczenia w kilkanaście tygodni.
Był taki Rafał… Rzecz o wyjątkowym człowieku i niespodziewanej przyjaźni [felieton]
Dla bliskich

Wspaniale jest, gdy najbliższe nam osoby akceptują naszą pasję. Jeśli dodatkowo chcą ją z nami dzielić to można mówić o przysłowiowym bingo. A co, jeśli nasza pasja wywołuje u nich ciągły niepokój? Wy z uśmiechem wsiadacie na motocykl, oni głośno życzą wam udanej przejażdżki a po cichu modlą się o to abyście wrócili w jednym kawałku? Komu z was zdarzyło się obiecać ostrożną jazdę a później kręcić do odcięcia na krętej drodze za miastem? Bo przecież pogoda była idealna. Warunki były idealne. Ruch był mały i wszystko w was krzyczało to jest ten dzień, kiedy możesz wszystko.
Śmiertelnie groźne decyzje na początku sezonu. Dlaczego wielu motocyklistów nie przeżywa wiosny?
Przydrożny krzyż

Spotkałem się z opinią, że przydrożny krzyż potrafi zmienić styl jazdy. I nie chodzi tu o krzyż, który ma przypominać o bliskiej wam osobie. Po prostu taki zwykły krzyż kompletnie nieznanej wam osoby stojący przy drodze, którą jedziecie być może pierwszy raz. Widząc go zastanawiacie się jak doszło do tragedii? Skłania was to do tego, aby trochę zwolnić? Skupić się bardziej? Powiem szczerze, że na mnie to nie robi wrażenia. Nie zastanawiam się jak doszło do tragedii. Nie traktuję tego jak ostrzeżenia o miejscu potencjalnie niebezpiecznym. Po prostu – z jakiegoś powodu doszło tu do tragedii. Szansa na to, że sytuacja się powtórzy jest równie duża jak to, że nic nigdy się tu już nie wydarzy.
LWG zanika? Zwyczaje zachodnich i południowych motocyklistów, które obserwujemy na polskich drogach
Na koniec
Liczba wypadków z udziałem motocyklistów maleje z każdym rokiem i to pomimo tego, że jednośladów przybywa. Przekłada się na to coraz wyższy poziom świadomości motocyklistów. Pomaga coraz nowocześniejszy sprzęt. Nie bez znaczenia jest olbrzymi postęp jaki dokonał się w temacie odzieży motocyklowej i ochrony jaką ta oferuje. Mimo to, co roku kilkuset polskich motocyklistów żegna swoich bliskich, wsiada na motocykl i już nigdy nie wraca. Pamiętajmy o tym, ale nie tylko wtedy, gdy internet zostanie zalany zdjęciami niebiańskich autostrad, ale też o każdej innej porze roku. To głownie od nas zależy czy wrócimy do domu. Nawet jeśli przydrożne krzyże nie robią na mnie wrażenia to nie chciałbym, aby ktokolwiek stawiał taki krzyż dla mnie.
