TestyAkcesoriaKurtka Dane Arreso. Oszczędny styl na wielkie wyprawy

Kurtka Dane Arreso. Oszczędny styl na wielkie wyprawy [TEST]

-

Sama impregnacja to jednak nie wszystko, czym Arreso chroni przed deszczem. Kurtka posiada stałą membranę Gore-Tex, która nie pozwala by nawet kropla deszczu przedostała się w pobliże ciała. Zapewnia przy tym znakomitą oddychalność – przynajmniej do chwili kiedy temperatura nie osiągnie wartości określanych jako „skwar”, kiedy pomaga już tylko podróż w t-shircie.
Dane Arreso (11)
Mimo oszczędnego stylu Arreso wyposażona jest w regulację – zarówno rękawów, jak i obwodu w pasie. Dzięki prostemu rozwiązaniu rękawy nie furkoczą nawet przy prędkościach, z których cieszą się inspektorzy ITD a pod kurtką można śmiało upchnąć dodatkową bluzę lub nawet atlas Europy.



Możliwości wentylacyjne kurtki ograniczają się do dwóch rozpinanych szczelin umieszczonych z boków. W większości sytuacji powinno to wystarczyć, choć kiedy myślę o podróży w upalne rejony naszego kontynentu, nabieram wątpliwości czy nie okaże się to zbyt mało.

Dane Arreso (10)Nieco irytujący jest sposób zapinania kurtki. Z jakiegoś nieznanego mi bliżej powodu producent oprócz suwaka z labiryntową zakładką postanowił dodać drugi, wewnętrzny zamek. Rozwiązanie to gwarantuje wodoszczelność i pewność zapięcia nawet podczas szlifu, ale jest nieprawdopodobnie irytujące podczas zapinania i rozpinania.


To, co bardzo mi się podoba, to mankiety Stormcuff, które znam z innej mojej kurtki – Dainese Nector. Nie ma lepszego rozwiązania na deszcz – mankiet rękawicy wkłada się między dwa mankiety Stormcuff i nie ma deszczu, który dałby radę przedostać się do wewnątrz rękawicy.

Dane Arreso (17)Dane Arreso standardowo wyposażona jest w ochraniacze barków i łokci. Zamiast ochraniacza pleców zastosowano coś w rodzaju karimaty – świetnie sprawdza się jako mata niezbędna podczas drobnych napraw i regulacji motocykla w pozycji siedzącej, ale jako ochraniacz pleców lepiej sprawdzi się inkaski talizman.

Rozumiem piankę na plecach w kurtce za 500 zł – taki ochraniacz pochłonie cały zysk producenta. Ale kurtka za prawie 2 tysiące złotych z karimatą na plecach? To gruba przesada – taki ochraniacz kosztuje raptem niecałą stówę i to w detalu. Jaki jest sens takich drastycznych oszczędności? Tego nie wiem.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Motovoyager
Motovoyagerhttps://motovoyager.net
Nasi czytelnicy to wybrana grupa ludzi. Motocykliści, którzy w Internecie szukają inteligentnej rozrywki, konkretnych porad lub inspiracji do wyjazdów motocyklowych. Nie jesteśmy serwisem dla każdego, zdajemy sobie z tego sprawę i… uważamy, że jest to nasz atut. Nie znajdziesz u nas artykułów nastawionych jedynie na kliki, nie wnoszących niczego merytorycznego. Nasza maksyma to: informować, radzić, bawić nie zaśmiecając głów czytelników bezsensownymi treściami.

2 KOMENTARZE

  1. Posiadam komplet DANE, kurtkę osted i spodnie lyngby. Zrobiłem parę tysięcy km w różnych warunkach. Mogę z ręką na sercu powiedzieć _rewelacja!!!
    Swój przeciw-deszczowy komplet (kondom) mogę spokojnie zostawić w garażu. nie ma znaczenia czy pada, leje, spoko jedziesz i jest ciepło i sucho.
    Komplet przestaje dawać radę powyżej 20 paru stopni, GORE TEX nie nadąża z wentylacją, ale np. dla mnie sezon zaczyna się na początku marca a kończy ok. grudnia, więc większość jazdy jest poniżej 20 stopni.
    Kupiłem GORE TEX , dlatego bo chciałem przestać zwracać taką uwagę na pogodę, nienawidziłem nakładać gumowego przeciw-deszczaka.
    Polecam! Piszę tę opinie, bo sam takiej kiedyś szukałem.
    Pzd
    LwG

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ