Kask integralny HJC RPHA ST towarzyszył mi na Bałkanach podczas testu długodystansowego. Przez 8 tysięcy kilometrów w ekstremalnym upale dowiódł, że można na nim polegać, choć jest jedno „ale”: dopracujcie na Boga szczegóły!
Marka HJC cieszy się uznaniem motocyklistów, choć w Polsce postrzegana jest jako średnia – w klasie premium niepodzielnie królują różne szuberty, szoje i araje. W 2012 roku marketingowcy HJC powiedzieli „teraz k… my!” i wprowadzili do oferty linię RPHA. Skrót ten, choć na pierwszy rzut oka wygląda jak serbskie przekleństwo, oznacza rewolucyjną przewagę korzyści (Revolutionary Performance Helmet Advantage).
Jak to u Amerykanów bywa, każda najmniejsza śrubka musi mieć swoją nazwę, podobnie zresztą jak każdy mechanizm kasku. Tam, gdzie inny kask ma skorupę z czegoś, HJC ma Premium Integrated Matrix, zamiast wypinanego łatwo wizjera mamy RapidFireII Shield Replacement System. Nie mogę wyjść z podziwu dla kreatywności amerykańskich speców od marketingu, którzy w każdej najdrobniejszej rzeczy potrafią nie tylko dostrzec rewolucyjny system, ale dodatkowo umieją go nazwać i drogo sprzedać.
Jakby luksusowo
Poza prawdziwą symfonią rozmaitych mądrobrzmiących nazw, kask RPHA ST jest po prostu bardzo dobrze wykonanym i ładnym kaskiem. Można go kupić w jednym z kilku naprawdę fajnych malowań lub wybrać wersję jednobarwną. Skorupa HJC RPHA ST wykonana jest z mieszanki włókien karbonowych, aramidowych szklanych i kilku innych, co gwarantuje kaskowi wysoką sztywność, odporność na uszkodzenia, a jednocześnie zapewnia przyzwoitą wagę – testowany przeze mnie garnek w rozmiarze XL waży ciut więcej niż półtora kilo. Dla porównania – używany przeze mnie na co dzień Arai Chaser V ma 1650 g.
HJC dla modelu RPHA ST przewidziało 3 rozmiary skorupy – najmniejszą dla XS i S, średnią dla M i L oraz największą dla XL i 2XL. Wnętrze jest rzecz jasna w całości demontowalne i można je bez przeszkód prać w pralce. To ważne, bo mimo zastosowania antybakteryjnej powłoki, zapach wyściółki po tysiącach kilometrów w pełnym słońcu może zabić.
Wizjer także posiada opcję szybkiego demontażu i montażu. Wystarczy przy maksymalnym odchyleniu nacisnąć dwie dźwignie przy zawiasach i szyba odskakuje sama. HJC RPHA ST jest fabrycznie wyposażony w pinlock – dodatkową szybkę, która zapobiega parowaniu wizjera od wewnątrz. Przydałby się jeszcze system, który chroni okulary przed zaparowaniem – pomysłodawcy obiecuję Nobla.
KASK HJC RPHA ST Dystrybutor: Dobre Sklepy Motocyklowe Rozmiary: XS-XXL Skorupa: mieszanka włókien aramidowych, szklanych i węglowych Blenda: tak Zapięcie: podwójne D Pinlock: tak Cena: 1699 zł
Fajnie by było jak byś porównał głośność i wentylację do swojego Arai Chaser V. Części czytelników da to pewne odniesienie.
Poziom głośności w HJC jest zdecydowanie niższy niż w Arai. TO moje subiektywne odczucie, ale wydaje mi się, że to przez bogatszą wyściółkę w HJC, bo aerodynamice żadnego z kasków nic zarzucić nie można.
Czy HJC nie jest przypadkiem firma z Korei
Hjc to Koreańczyk. Jak kolwiek bardzo porządny
To mogę potwierdzić, że ten kask (zresztą jak każdy HJC RPHA) jest naprawdę dobrze i starannie zrobiony. Niemalże czuć w dłoniach tą jakość :) No i na pewno dużo lepszy w porównaniu choćby do dużo tańszego modelu HJC IS-17, który słynie z głośności :)