Jak daleko można się posunąć, będąc fanem wybranej marki? Jasne, kochamy nasze motocykle, a rzesza ludzi, którzy uważają skórzane stringi z logo HD za najbardziej romantyczny prezent ever wcale nie jest mała. Co się stanie jednak, kiedy brand motocyklowy postanowi wydać pod swoim szyldem specjalny komputer osobisty?
Na nadchodzących targach CES (Consumer Electronics Show) Ducati i Lenovo planują pokazać światu swoje nieślubne dziecko. Niespodzianka (bo kto by się spodziewał…) jest w postaci fikuśnego komputera, posiadającego specjalną właściwość, dzięki której przy uruchomieniu słyszalne są dźwięki silnika charakterystycznej,włoskiej mechanicznej bestii z Blognii…
Całe przedsięwzięcie nabiera jakiegokolwiek sensu kiedy dowiemy się, że już od dwóch lat Lenovo jest kluczowym partnerem technologicznym Ducati i dostarcza rozwiązań dla rajdowej odnogi włoskiego producenta. Sam komputer zaś jest stosunkowo tani (899 USD, czyli ok 3416 PLN), a zatem nastawiony na masowego konsumenta. 14-calowa konstrukcja z systemem operacyjnym Windows, matrycą HD o rozdzielczości 1920×1090 pikseli, wyposażona w złącza USB typu C oraz szybko ładowaną baterię, która wytrzyma do 12 godzin.
Po co to wszystko? A no po to, by zaistnieć w masowej świadomości konsumenta przez 5 minut. Kilka artykułów, parę reklam i komputery trafią do marketu w przecenie na Black Friday lub w komplecie z dewocjonaliami tuż przed kolejnym sezonem komunijnym.
Już wkrótce twój chrześniak będzie śmigał na Ducati… w Minecrafta!