Yamaha MT-09 2021 - robimy świetne motocykle, więc zepsujmy go wizualnie [TEST, OPIS, DANE TECHNICZNE]

Yamaha Mt-09, czyli trzycylindrowy przepis na nakeda według inżynierów spod znaku trzech kamertonów. Jaki efekt osiągnęli fani ryżu, sake oraz mangi? Czy nowa wersja MT na 2021 rok podbije serca motocyklistów na całym świecie, tak jak poprzednie modele?

Na skróty:

Autor tekstu: Łukasz Godnarski, fot. Robert Wiechetek

Tego materiału nie udałoby się zrealizować nie tylko bez Yamaha Motor Polska, ale i bez sponsorów tytularnych wielkiego porównania motocykli “9 przepisów na nakeda”, którymi byli: polski producent odzieży motocyklowej Shima, włoski wytwórca opon motocyklowych Pirelli oraz niemiecki producent kasków motocyklowych premium – Schuberth.

Yamaha MT-09 2021 – robimy świetne motocykle, więc zepsujmy go wizualnie [TEST, OPIS, DANE TECHNICZNE]

Zacznijmy od wyglądu…

Yamaha MT-09 na rok 2021 to już trzecie wcielenie w siedmioletniej historii tego modelu. Nie da się ukryć, że… zdecydowanie najmniej urodziwe wcielenie. Należę do wzrokowców, więc odbierając motocykl do testów z salonu UHMA BIKE w Warszawie i po pierwszym dokładniejszym obejrzeniu motocykla – nie odniosłem najlepszego wrażenia.

O ile motocykl z boku i z tyłu prezentuje się bardzo przyzwoicie, a nawet ciekawie, trochę bandycko, surowo i industrialnie (otwory na przestrzał w aluminiowej ramie, regulator napięcia na zewnątrz, brak osłon ramy pomocniczej),

to z przodu jest dużo gorzej. – Szkaradna ta lampa – pomyślałem patrząc MT-09 prosto w oczy, oko, raczej jednak w oko…

Przytroczyłem bagaż do siedzenia pasażera i rozpocząłem podróż do Estancji Mezowo na Kaszubach, czyli do punktu zbornego naszego wielkiego porównania motocykli klasy naked. Podróż zaplanowałem na ponad cztery godziny, a do pokonania miałem około 360 km. Zapowiadała się niespieszna podróż.

Naked w trasie, czyli ergonomia

O wyglądzie Yamahy zapomniałem tak szybko, jak tylko zająłem miejsce za jej sterami. Motocykl był wręcz skrojony pod jeźdźca takiego jak ja (176 cm wzrostu). Szybkie wklepanie adresu w nawigację, opcja omijaj autostrady i jazda! Szeroka kierownica,

wygodne siedzenie,

pękaty bak, w którego boki można świetnie wpasować kolana.

Dodatkowo niewielki, ale zawierający wszystkie najpotrzebniejsze informacje i, co ważne, kolorowy wyświetlacz.

Tak od strony jeźdźca prezentował się ten naked, naked pełną gębą! Podczas podróży na nim było mi bardzo wygodnie. Kąt ugięcia nóg w kolanach nie był za duży – typowa pozycja sportowo-turystyczna, w której da się w pełni czuć motocykl, ale jednocześnie nie siedzimy z piętami na pośladkach.

Jako że żadna, nawet najmniejsza owiewka nie zaburzała przepływu strug powietrza, mogłem sprawdzić prawdziwą głośność mojego kasku. Jechało mi się przyjemnie do 140 km/h, powyżej tej prędkości pęd wiatru urywa łeb. Naked, po prostu naked. Mogłem nie wsiadać na niego, a wiedziałbym, że tak właśnie jest. Ale ta prędkość całkowicie wystarczy i na autostradzie więc także i z nawiązką poza nią. MT-09 jako motocykl w trasę? Proszę bardzo, bez problemu! Wygoda podróżowania na nowej Yamasze, przynajmniej dla gości mojego wzrostu, to na pewno atut MT-09 2021.

Trzy wspaniałe cylindry…

Muszę przyznać, że najlepszym elementem MT-09 jest bezdyskusyjnie jej serce o kryptonimie CP3, czyli trzycylindrowy, rzędowy silnik o pojemności 889 cm3. Jest to mocno zmodyfikowana jednostka, spełniająca rygorystyczne normy EURO 5. Choć na papierze legitymowanie się mocą 119 KM oraz 93 Nm nie robi większego wrażenia, to odczucia z jazdy są absolutnie inne. Ależ ten silnik ciągnie! Pracuje przy tym aksamitnie równo, na niskich obrotach nie szarpie łańcuchem, nie dławi się – nawet jak zapniemy wysoki bieg – kręci się bez zająknięcia do 10 000 obr./min (choć najlepiej czuje się w średnich zakresach), spala średnio ok 5 litrów na 100 km, a na gumę wyrywa z trzeciego biegu, z gazu, bez najmniejszych oporów! Zdecydowanie potrafi wygenerować bardzo pozytywne emocje.

Przy tym wszystkim świetnie współpracuje z doskonale wystopniowaną skrzynią biegów oraz genialnie zsynchronizowanym quickshifterem (tu warto dodać, że pracuje on w opcji góra/dół). W mojej ocenie quickshifter w Yamasze MT-09 pracował najlepiej ze wszystkich motocykli uczestniczących w teście. Para silnik – skrzynia na duży plus!

Triumph Trident 660 2021- w małym ciele, wielki duch [test, opinia, dane techniczne]

Elektroniczne dobrodziejstwa

Na pokładzie Yamahy MT-09 mamy fabryczną 3-stopniową kontrolę trakcji, ABS zakrętowy, sprzęgło antyhoppingowe, antywheelie oraz 3 mapy silnika (w tym mapę RAIN) – wszystkie elektroniczne wspomagacze (oprócz ABS-u) można oczywiście wyłączyć, a co za tym idzie spersonalizować motocykl pod własne preferencje. Co więcej – po wyłączeniu zapłonu ustawienia są zapamiętywane, więc nie musimy ustawiać wszystkiego od nowa – to duży plus wgranego softu. Nie da się jednak ukryć, że systemy te pozwalają poczuć się naprawdę bezpiecznie i utrzymać wigor silnika pod kontrolą – szczególnie na kaszubskich drogach, podczas deszczu. Yamaha ani razu nie dała wrażenia motocykla który chce ci zrobić krzywdę. Jest przewidywalna, w zakrętach stabilna, a jej naturalnym środowiskiem są kręte drogi oraz miasto. Jazda tym sprzętem to czysta przyjemność.

Naked czyli tak naprawdę funbike

MT-09 traktowana zgodnie z przeznaczeniem dostarcza mnóstwa radości. Jest dynamiczna, z pazurem, generuje uśmiech od ucha do ucha, a przednie koło na zawołanie strzela do góry. Typowy funbike (choć oczywiście to nazwa przyporządkowana zupełnie innemu segmentowi motocykli)! W testowej sztuce dealer zamontował akcesoryjną końcówkę wydechu Akrapovica, co dodatkowo ubarwiło dźwięk trzycylindrowca.

W średnim zakresie obrotów aż do odcięcia wydech generuje bardzo fajny (choć dosyć cichy) chrapowaty pomruk. Aż chce się przegazować przejeżdżając przez obszar testowania wydechów, potocznie zwanym tunelem.

W MT-09 mocy oraz momentu jest pod dostatkiem, choć na co dzień ujeżdżam dużo mocniejszy motocykl, to naprawdę nie brakowało mi dynamiki dosiadając Yamahy.

Finalny efekt pracy inżynierów nad nową MT-09?

Zaskakująco dobry jako całość, choć nie okazał się najlepszym w naszym zestawieniu. Motocykl znalazł się tuż za podium, ale wyróżnił się na tle konkurentów bardzo dobrym silnikiem, dającym tony zabawy z jazdy oraz świetnym quickshifterem. Oceniający go testerzy docenili jego przydatność do jazdy po mieście (I miejsce w tej kategorii), osiągi (II miejsce w kategorii) oraz fun z jazdy (II miejsce w kategorii). Żadnego z testerów (w tym także mnie) nie porwał jednak takimi elementami jak hamulce (zdecydowanie mogłyby być bardziej wyraziste), uniwersalnością, czy… wspomnianym wcześniej wyglądem – sromotnie przegrywając w tej dziedzinie ze wszystkimi innymi sprzętami.

I o ile ciało ma piękne, to pysk szkaradny i nic nie zmieni takiej oceny, dopóki jednooczna głowa owada z czterema śrubkami na czole nie przestanie szpecić tej konstrukcji.

Wizerunku Yamahy MT-09 dopełnia ergonomia na poziomie jak najbardziej poprawnym (dla wyższych jeźdźców gorsza, dla niższych lepsza), dobre wyposażenie fabryczne oraz cena zaczynająca się od 42 900 zł. Całość tych cech plasuje ten motocykl na miejscu bardzo poważnego gracza na rynku jednośladów kategorii naked.

Czy jednak fani ryżu, sake oraz mangi nie za bardzo dali się ponieść swojemu zamiłowaniu do cyklopowej wersji Generała Daimosa projektując przednią owiewkę? Z tym pytaniem każdy potencjalny kupiec będzie musiał poradzić sobie sam. Niestety dla Yamahy właśnie utrata punktów w kategorii wygląd kosztowała ją podium naszego porównania. A szkoda, bo to naprawdę dobry motocykl jest…

Więcej na temat MT-09 na stronie importera