Zbliżające się nieubłaganie kolejne normy emisji spalin oraz obostrzenia wprowadzane na jednostki spalinowe sprawiają, że inżynierowie muszą prężnie pracować nad silnikami, które będą je w stanie zastąpić. Czy taką szansę można upatrywać w bezemisyjnym, ale spalinowym silniku Omega 1?
Silnik ten jest efektem pracy firmy Astron Aerospace i jego największą zaletą jest kompletna bezemisyjność. Ponadto ma bardzo niską masę i generuje olbrzymi zakres obrotowy. W nowo opracowanej jednostce mamy zastosowane rozwiązania, które niejako już znamy. Posiada on przede wszystkim najlepsze cechy standardowego silnika tłokowego oraz silnika obrotowego.
Posiada on zsynchronizowane ze sobą cztery wirniki, które pracują zespołowo. Dwa z nich zajmują się dostarczaniem powietrza do silnika i sprężaniem go. Warto zaznaczyć, że w tej sekcji nie dochodzi do spalania. Dopiero po sprężeniu trafia ono do komory pośredniej i tam podawana jest dawka paliwa. Komora pośrednia pełni również rolę separatora pomiędzy komorą spalania, a komorą w której sprężane jest powietrze. To zdecydowanie największa różnica pomiędzy tradycyjnym silnikiem spalinowym i Omegą 1.
W klasycznym silniku mamy jedną komorę, która w zależności od cyklu pracy jest komorą sprężającą oraz tą, w której dochodzi do spalania mieszanki paliwowo-powietrznej. W Omega 1 możemy doszukać się również podobieństw z silnikiem Wankla, gdyż nie posiada on klasycznych tłoków. W zamian za to znajdziemy w nim mnóstwo elementów obrotowych, ale w przeciwieństwie do silnika Wankla nie potrzebuje on uszczelnień, które są piętą Achillesową konstrukcji Wankla. Ponadto nowa jednostka posiada zdecydowanie mniej elementów ruchomych, a także jest o wiele mniejsza i lżejsza niż standardowy silnik spalinowy. Omega 1 waży jedynie 16 kg i generuje przy tym 160 KM i 231 Nm momentu obrotowego. Dodatkowo inżynierowie pochwalili się, że wolne obroty zostały ustawione na poziomie 1000 obr./min, a maksymalnie ten silnik może kręcić się do zawrotnych 25 000 obr./min.