_SLIDERSamotnie przez Polskę po 20 najpiękniejszych trasach motocyklowych cz.2

Samotnie przez Polskę po 20 najpiękniejszych trasach motocyklowych cz.2 [Wielka i Mała Pętla, Przełęcz Przysłup, Droga Carska]

-

Na przełomie czerwca i lipca 2021 roku, wobec problemów ze swobodnym podróżowaniem po Świecie, czy nawet Europie, postanowiłem nadrobić zaległości w zwiedzaniu Polski. Kiedy, jak nie teraz? Przed wami moja 10-dniowa wyprawa po najpiękniejszych drogach i zakątkach naszego kraju…

Autor tekstu i zdjęć: Paweł Musiał

Część pierwszą mojej wyprawy znajdziecie w linku:

Samotnie przez Polskę po 20 najpiękniejszych trasach motocyklowych cz.1 [Wyżyna Krakowsko-Częstochowska, Kubalonka, Przełęcz Salmopolska, Chabówka, Droga Oswalda Balzera]

 

28 czerwca 2021 – dzień trzeci (poniedziałek)

Samotnie przez Polskę po 20 najpiękniejszych trasach motocyklowych cz.2 [Wielka i Mała Pętla, Przełęcz Przysłup, Droga Carska]
Pierwszy nocleg pod namiotem – Bieszczady

Słoneczny poranek i krótka noc nie pozwoliły mi długo spać, więc pomyślałem by jak najwcześniej wyjechać. Pakowanie wszystkiego i suszenie namiotu z porannej rosy jednak zajęło trochę czasu. Poza tym wypadałoby nasmarować łańcuch, bo wczoraj tego nie zdążyłem zrobić, a od ostatniego smarowania w Jurgowie trochę kilometrów zrobiłem. Tyle, że pomyślałem o tym jak już byłem spakowany, a motocykl obciążony. Nie, trzeba z powrotem pościągać wszelki bagaż, by tylne koło mogło się w końcu swobodnie obracać. Wiata z narzędziami, smarami, płynami i różnymi olejami to zaleta tego miejsca. Wrzucając do skarbony „co łaska” można skorzystać z tych dobrodziejstw, tym bardziej, że mój smar jest już głęboko schowany w kufrze. Kolejne przytroczenie bagażu, spojrzenie na zegarek… i w zasadzie wyjadę dużo później, niż planowałem.

Tyle tylko, że nic to nie zmieniło. Jeszcze się łapię na tym, by sobie realizować zamierzony wcześniej plan, a przecież właśnie nie o to chodzi. Wyjadę wtedy, kiedy mam ochotę i dojadę tam, dokąd będę miał chęci i siły. W duchu się uspokajam i poprawiam sobie humor, tym bardziej, że to kolejny, pogodnie zapowiadający się dzień. Jadę tym razem Małą Pętlą Bieszczadzką zatrzymując się na chwilę w Polańczyku Zdrój. Lubię to uzdrowisko i plażę z widokiem na tamę w Solinie. To już chyba trzeci lub czwarty raz jak tu jestem. Niestety za Polańczykiem dużo remontów i ruch wahadłowy. Znowu mam tę przewagę, że jestem na motocyklu, ale na czerwonych światłach i tak muszę stać. Kierowcy samochodów, które mijam, chyba jednak wykazują zrozumienie, bo jest cholernie gorąco, a spod świateł i tak wyjeżdżam dużo szybciej od nich. Kieruję się na Przełęcz Przysłup w Górach Słonnych – kolejną trasę z listy TOP10 (DK28 z Załuża do Tyrawy Wołoskiej). To wyjątkowe miejsce dla zmotoryzowanych. Patrząc z góry droga ta wygląda jak haft, w którym na jednym zakręcie zmienia się kierunek jazdy o 180 stopni. I tak kilkanaście razy. Byłem tutaj na motocyklu w poprzednim roku i było tu wówczas mnóstwo motocyklistów na sportach. Składali się w winkle jeden za drugim, prawie na maksa, trąc sliderami o asfalt. Tym razem jechały tylko pojedyncze motocykle, głównie turystyczne. Jadąc tą drogą do Przemyśla uważam, że na całej długości znajdują się ciekawe odcinki, po których warto się przejechać. Jest super, jedyne rzeczy, które mnie trochę i na krótko irytują, to sznury ciężarówek, które muszę wyprzedzać. Odcinek „ciągnięcia się” za nimi to odcinek stracony. Wtedy myślę tylko o tym jak i kiedy je wyprzedzić. Ale tak zawsze było, jest i będzie, i pewnie każdy motocyklista zna to uczucie. Na rynku w Przemyślu planowałem zrobić sobie przerwę na posiłek, jednak skończyło się tylko na kilku zdjęciach motocykla z rynkiem w tle. Długie oczekiwanie na kelnera i realizację zamówienia trochę mnie zniechęciły. I nie chodzi akurat o to, że to Przemyśl, tylko, że tak jest w każdej restauracji, a ja miałem „natchnienie” do dalszej jazdy.

Samotnie przez Polskę po 20 najpiękniejszych trasach motocyklowych cz.2 [Wielka i Mała Pętla, Przełęcz Przysłup, Droga Carska]
Na Rynku w Przemyślu

Za rogatkami Przemyśla zjeżdżam na stację by zatankować i w tym czasie pojawia mi się na wyświetlaczu komunikat: wykrzyknik w trójkącie. W pierwszym momencie nerwy, bo nie wiem o co chodzi (zawsze na początku są najczarniejsze scenariusze), ale po chwili się wyświetla tekst: LAMP. To pierwsza awaria podczas tego wyjazdu. Jeszcze nie wymieniałem w moim motocyklu żarówki i nie wiem jaki jest tam do niej dostęp. Zapasową żarówkę ze sobą wziąłem, więc część problemu mam z głowy. Na szczęście z wymianą też nie miałem problemu. Potraktowałbym to raczej jako wyścig z czasem, bo dłubanie przy motocyklu w pełnym ubraniu motocyklowym, przy żarze lejącym się z nieba, nigdy nie jest komfortowe. Na szczęście po całej operacji mogłem skorzystać z klimatyzowanego pomieszczenia stacji benzynowej, gdzie przy okazji zjadłem zaległy posiłek. Chociaż orlenowski hot-dog nie może się równać posiłkowi w restauracji, to jednak ma nad nim pewną zaletę: jest wydawany szybciej i jest dużo tańszy. Tak już mam, że zawsze staram się dostrzegać plusy, a nie skupiać się na minusach, które z kolei od siebie odrzucam. Po załatwieniu wszystkich niezbędnych spraw kieruję się na najdalej wysunięty punkt na wschodzie Polski: zakole Bugu w okolicach Zosina.

Samotnie przez Polskę po 20 najpiękniejszych trasach motocyklowych cz.2 [Wielka i Mała Pętla, Przełęcz Przysłup, Droga Carska]
Przy zakolu Bugu w Zosinie, najdalej wysuniętym punktem na wschód Polski

Na południu jest to szczyt Opołonek lub Przełęcz Użocka w Bieszczadach, ale tam dojechać się nie da, a nawet pieszo jest ciężko, więc Ustrzyki Górne potraktowałem jako skrajny punkt. W Zosinie natomiast nigdy nie byłem. Nie ma tam gór, więc może jakiś dojazd będzie? Po drodze mijam przygraniczne miasteczka i wioski, wreszcie docieram do celu. Drogą dojeżdżam do przejścia granicznego, ale natychmiast zawracam, bo to przecież nie tutaj. Jeszcze tylko zerknięcie na GPS, podjechanie do polnej ścieżki, gdzie przy słupku mazakiem na kartce jest narysowana strzałka i informacja: najdalej wysunięty punkt Polski na wschodzie. Wjeżdżam w tę wąską, wyboistą ścieżkę moim obładowanym motocyklem i zatrzymuję się przed kolejną głęboką kałużą, zastanawiając się czy w niej się nie skończy moja jazda. I w tym momencie z naprzeciwka wyłania się inny motocyklista na swoim terenowym motocyklu. Super, zaraz się go o wszystko wypytam, bo ludzi ani widu ani słychu. Trochę się zdziwiłem, bo zamiast spodziewanego turysty, motocyklistą okazał się żołnierz ochrony granic.

Pytania co tutaj robię, czy zgłosiłem swój pobyt w jednostce wojsk ochrony pogranicza trochę mnie ścięły. Jeszcze tylko mandatu brakowało. Na szczęście po kilku dosłownie sekundach okazało się, że żołnierz jest bardzo miły, posłużył mi pomocą a jego obowiązkiem jest jedynie spisać moje dane, jeśli znajduję się na tym terenie. I oczywiście już nie muszę tego zgłaszać telefonicznie do jednostki. Sam nie posiadał prawa jazdy kat. A i jeździł koreańskim terenowcem o pojemności 125 cm3. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i udało mi się wreszcie dojechać do samego końca. Ta wielka kałuża przy której się spotkaliśmy była największą przeszkodą na tej drodze, jednak luźny piach też był dość niebezpieczny. Wywrotka byłaby bardzo niewskazana – wąsko, gorąco, brak pewnego podłoża. Niemniej fajnie było tu przyjechać. Pozostałą część dnia postanowiłem dalej jechać wzdłuż granicy. Mały ruch i ogólnie dość dobra nawierzchnia powodują, że jazda to sama przyjemność. W przydrożnych budynkach często zatknięte są polskie flagi – to jest charakterystyczne dla tych terenów przygranicznych. Docieram wreszcie do kempingu w Okunince.

Samotnie przez Polskę po 20 najpiękniejszych trasach motocyklowych cz.2 [Wielka i Mała Pętla, Przełęcz Przysłup, Droga Carska]
Okuninka, okolice trójstyku granicy polsko- ukraińsko- białoruskiej

To letniskowa miejscowość koło Włodawy, gdzie znajdują się jeziora i jest sporo ośrodków wypoczynkowych. Rozbijam namiot i jeszcze jadę, już na „lekko”, do centrum miejscowości coś zjeść. Jest to miejscowość naprawdę warta odwiedzenia: woda w jeziorze bardzo czysta, mnóstwo infrastruktury turystycznej, piękne tereny. A dosłownie parę kilometrów stąd jest też miejsce tragiczne, które również chciałem odwiedzić, ale zostawię je sobie na jutro. Kończący się dzień był dość intensywny, w którym „zaliczyłem” 2 najpiękniejsze trasy: dokończyłem Wielką i Małą Pętlę Bieszczadzką i przejechałem przez Przełęcz Przysłup.

Samotnie przez Polskę po 20 najpiękniejszych trasach motocyklowych cz.2 [Wielka i Mała Pętla, Przełęcz Przysłup, Droga Carska]

29 czerwca 2021- 4 dzień (wtorek)

Po spakowaniu wszystkich rzeczy, nasmarowaniu łańcucha i wymeldowaniu chciałem jeszcze wrócić parę kilometrów, by zobaczyć muzeum obozu koncentracyjnego w Sobiborze. Pamiętam do dzisiaj film „Ucieczka z Sobiboru”, który oglądałem w młodości i który zrobił na mnie wtedy duże wrażenie. To jedyny obóz, z którego udało się uciec więźniom na taką skalę. Ciekaw byłem jak to wszystko wyglądało, gdzie były te lasy i obóz.

Samotnie przez Polskę po 20 najpiękniejszych trasach motocyklowych cz.2 [Wielka i Mała Pętla, Przełęcz Przysłup, Droga Carska]
Rampa kolejowa przy byłym obozie koncentracyjnym w Sobiborze, gdzie wysadzano więźniów z wagonów kolejowych i dokonywano selekcji

Takie opowieści robiły na mnie duże wrażenie, tym bardziej, że lubię historię, szczególnie z okresu II wojny światowej. Zresztą dawniej chyba każdy chłopak w moim wieku się pasjonował tamtym okresem. Po zwiedzeniu okolic (do budynku muzeum nie wchodziłem) ruszyłem dalej na północ, wzdłuż granicy. Po niedługim czasie dotarłem do trójstyku granicy polsko-ukraińsko-białoruskiej, ale już nie opuszczałem asfaltu.

Samotnie przez Polskę po 20 najpiękniejszych trasach motocyklowych cz.2 [Wielka i Mała Pętla, Przełęcz Przysłup, Droga Carska]
O trójstyku granicy informowała jedynie ta tablica

Mijając poszczególne osady doszedłem do wniosku, że mieszkańcy tych terenów są chyba bardziej dumni ze swojej polskości niż wewnątrz kraju. Co chwilę – wspomniane wcześniej – wywieszone flagi, a także krzyże katolickie uświadamiają mi, że wschodnia granica Polski to też granica między wpływem katolicyzmu (Polska), a prawosławia (dominująca religia Ukrainy, Białorusi). Wiem, że im bardziej na północ Polski wschodniej tym więcej będzie też cerkwi, ale ja po minięciu przygranicznego Terespola skierowałem się bardziej na zachód by „zaliczyć” kolejną z najpiękniejszych tras motocyklowych. „Droga Carska”, bo o niej mowa, biegnie od Stękowej Góry do Goniądza, w większości przecinając Biebrzański Park Narodowy – największy powierzchniowo park narodowy w Polsce (najmniejszym jest Ojcowski, który zjeździłem trzy dni wcześniej). Miałem dylemat czy jechać dalej wzdłuż granicy zwiedzając m.in. Białowieski Park Narodowy, Bohoniki i Kruszyniany (gdzie zamieszkuje mniejszość tatarska i można zobaczyć meczet, zjeść tradycyjne tatarskie dania i zwiedzić wiele innych ciekawych miejsc) czy jednak skupić się na moich pięknych trasach. Nie można jednak trzymać kilku srok za ogon i dlatego wybrałem moje wcześniej wytypowane drogi.

Carska Droga jest kolejną piękną trasą, która rzeczywiście zasługuje na miano bycia w tym zacnym gronie. Nie ma tutaj może wielu ostrych zakrętów, ale otaczająca przyroda, lasy i zwierzęta nadrabiają to z nawiązką. I co chwilę pojawiające się znaki by uważać na łosie mogące pojawić się na drodze. Zauważyłem też, że jak tylko jadę tymi drogami czas mi inaczej płynie – nie patrzę na licznik kilometrów, nie zastanawiam się nad ewentualnymi problemami, noclegami itp. Po prostu jadę i patrzę wokół, chłonąc to wszystko. W Goniądzu zatrzymałem się na rynku, który nie tętnił życiem, ale był bardzo ładny. Po krótkiej przerwie skierowałem się do Augustowa, gdzie zamierzałem nocować. Im bliżej miasta, tym ruch samochodowy był coraz większy. Diametralnie wzrosła też liczba jeżdżących tirów. W końcu zbliżałem się do wąskiego pasa wewnętrznej granicy Unii Europejskiej między Polską a Litwą. To tędy przewożone są towary do wszystkich krajów nadbałtyckich. Teraz mam porównanie, że przy granicy ukraińskiej i białoruskiej ruch był jednak niewielki.

Podczas tej podróży szczególnie mocno dały mi się we znaki latające robale, gdyż co chwilę musiałem się zatrzymywać by przetrzeć wizjer w kasku. Wraz z pokonywanymi kilometrami zmieniał się także krajobraz i tablice rejestracyjne miejscowych pojazdów – od lubelskich, przez mazowieckie, po podlaskie i coraz częściej pojawiające się warmińsko – mazurskie. Przyjeżdżam wreszcie na pole namiotowe nad Jeziorem Necko. Stawiam motocykl na bocznej nóżce i po chwili – nie wierzę – motocykl się przechyla i upada na bok, a nóżka w całości znika pod ziemią. Pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego. Parę razy nieco się wcześniej zagłębiała, dlatego starałem się zawsze podkładać jakiś kamyk lub coś twardego. Ale tym razem motocykl całkowicie nóżkę „schował”. Na szczęście namiot dopiero miałem rozbijać a bagaże wypakowywać, więc i tak musiałem je zdejmować. Ale po odciążeniu go wolałem już postawić sprzęt na centralnej. W związku z tym, że dzień jest długi pojechałem jeszcze do centrum Augustowa na zakupy, pospacerowałem po rynku i pojechałem na miejską plażę, gdzie trochę poleniuchowałem na molo.

Samotnie przez Polskę po 20 najpiękniejszych trasach motocyklowych cz.2 [Wielka i Mała Pętla, Przełęcz Przysłup, Droga Carska]
Na molo w Augustowie, Jezioro Necko

Kolejny fajny dzień i – co dziwne – te nieprzychylne prognozy w ogóle się nie sprawdzają! Dzisiaj zaliczyłem jedną z najpiękniejszych tras: Carską Drogę.

Samotnie przez Polskę po 20 najpiękniejszych trasach motocyklowych cz.2 [Wielka i Mała Pętla, Przełęcz Przysłup, Droga Carska]

20 najpiękniejszych dróg motocyklowych, które przejechałem podczas całego wypadu wakacyjnego (chronologicznie):

Wyżyna Krakowsko- Częstochowska
Kubalonka i Przełęcz Salmopolska
Chabówka (Patelnia)
Droga Oswalda Balzera
Pętla Gorczańska
Dolina Popradu
Wielka i Mała Pętla Bieszczadzka
Przełęcz Przysłop (Góry Słonne)
Carska Droga
Mazury
DK 58 między Piszem a Olsztynkiem
Mierzeja Helska
Droga Kaszubska
DK 20 z Kościerzyny do Miastka
Trasa 1000 Zakrętów
Z Piechowic do Sobieszowa przez Jagniątków
Góry Sowie (Pieszyce- Walim- Sokolec- Pieszyce- Bielawa- Srebrna Góra)
Droga Stu Zakrętów
Autostrada Sudecka i Pętla Kłodzka
Dolina Baryczy

C.D.N.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Motovoyager
Motovoyagerhttps://motovoyager.net
Nasi czytelnicy to wybrana grupa ludzi. Motocykliści, którzy w Internecie szukają inteligentnej rozrywki, konkretnych porad lub inspiracji do wyjazdów motocyklowych. Nie jesteśmy serwisem dla każdego, zdajemy sobie z tego sprawę i… uważamy, że jest to nasz atut. Nie znajdziesz u nas artykułów nastawionych jedynie na kliki, nie wnoszących niczego merytorycznego. Nasza maksyma to: informować, radzić, bawić nie zaśmiecając głów czytelników bezsensownymi treściami.

2 KOMENTARZE

  1. Dzięki Pawle. Tym razem w II części wrzuciłeś mapy, co jest piękne i wzbogaca lekturę. Może jeszcze w cz. I Kubalonka,etc dorzucisz jeszcze taka mapkę twojej wyprawy. Dziękuję i pozdrawiam, wyczekując dalszych relacji.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ