Austriacki naked na prawko kategorii A2 zyskał w tym roku tyle nowych elementów, że w zasadzie możemy mówić o premierowym modelu. Mocno przekonstruowany silnik, nowa rama, zaktualizowany pakiet elektroniki i poprawiona, jeszcze ostrzejsza stylistyka. Mały może naprawdę dużo!
Nowy 390 Duke to po 990 Duke kolejny model ze stajni KTM, który w przyszłym roku zawalczy o serca fanów bezkompromisowych nakedów. Zaraz, „bezkompromisowych” przy jednym cylindrze i tej pojemności? Absolutnie tak – Austriacy wpompowali w to niewielkie ciało tyle jadu, ile to było możliwe.
KTM 990 Duke: kolejne ostrzenie skalpela [opis, prezentacja, masa, waga, moc]
Motocykl ten jest niemal całkowicie świeżą konstrukcją. Stalowa rama kratownicowa została zaprojektowana na nowo. Przykręcono do niej odlewaną aluminiową ramę pomocniczą oraz wahacz z tego samego materiału. Tylny amortyzator jest przymocowany bezpośrednio do wahacza, bez układu dźwigni.
Nowy piecyk
Duże zmiany zaszły również w jednocylindrowym silniku. Utrzymano rozrząd DOHC, cztery zawory i średnicę cylindra 89 mm. Zwiększono natomiast o 4 mm skok tłoka, za czym poszła większa o 26 cm3 pojemność skokowa. Jednostka ma teraz 399 cm3 i generuje minimalnie wyższe osiągi – 44,3 KM i 39 Nm. Powiększono także airbox i zmodyfikowano układ dolotowy. Całkowicie nowy jest również wydech, na całej swojej długości.
Pracę silnika kontrolują dwa tryby jazdy (Street i Rain), na pokładzie znalazła się również ulepszona kontrola trakcji oraz kontrola startu. Nowe są przyciski na kierownicy oraz kolorowy ekran o przekątnej 5 cali, z łącznością Bluetooth i trybem torowym. Sześciobiegowa skrzynia może mieć teraz opcjonalny quickshifter. Oświetlenie jest całkowicie w technologii LED, a kierunkowskazy mają funkcję automatycznego wyłączania.
Koła też
Zawieszenie WP Apex o skoku 150 mm z przodu i z tyłu ma teraz nieco szerszy zakres regulacji. Całkowicie nowe są pięcioramienne koła oraz hamulce. Przednia tarcza ma większą o 20 mm średnicę (320 mm) i jest mocowana do ramion felgi, zamiast do piasty. Tylna tarcza jest większa o 10 mm i ma teraz 240 mm średnicy. Zaciski Brembo zostały zastąpione tańszymi ByBre. Z przodu pracuje czterotłoczkowy zacisk montowany radialnie, z tyłu mamy zacisk dwutłoczkowy. Układ ABS Bosch 9.3MP zastąpił wcześniejszy 9.1MP. „Książę” będzie opuszczał fabrykę na oponach Michelin Power 6.
Niestety pomimo tego, że nowy silnik jest lżejszy, masa całego motocykla nieco wzrosła. Obecnie wynosi ona 165 kg na sucho. Na pocieszenie mamy większy, niemal 15-litrowy zbiornik paliwa i niżej umieszczone siodło (regulowana wysokość 800-820 mm).
Nowy KTM 390 Duke ma również mocno odświeżoną stylistykę. W sezonie 2024 będzie dostępny w dwóch kolorach: pomarańczowym i niebieskim. Jego cena nie jest jeszcze znana. Zapewne będzie nieco wyższa od dotychczasowej, wynoszącej 27 360 zł.