Kamizelka odblaskowa będzie obowiązkowym elementem wyposażenia motocykla. Na szczęście przepis ten dotyczyć będzie na razie wyłącznie Francji. Władze tego kraju słyną w świecie z utrudniania życia motocyklistom.
Obowiązkowa kamizelka odblaskowa będzie elementem obowiązkowym motocykla od 1 stycznia 2016 roku. Wbrew plotkom, które od dawna krążyły w środowiskach francuskich bikerów, kierowca lub pasażer nie będą zobowiązani nosić tej wątpliwej ozdoby podczas jazdy, a tylko mieć ją przy sobie na wypadek konieczności zatrzymania na poboczu.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Pomysł dodatkowego wyposażenia wzbudził powszechną dezaprobatę francuskich motocyklistów. Jedna z najbardziej aktywnych organizacji, Francuskie Stowarzyszenie Wkurzonych Motocyklistów (FFMC), organizowała liczne protesty i happeningi. Wytykano urzędnikom, że nie myślą oni o faktycznym bezpieczeństwie użytkowników dróg i wprowadzają przepisy pozbawione sensu.
Przypomnijmy – do obowiązkowego wyposażenia motocykla należy już alkomat, od stycznia dołączy do niego kamizelka, a w kolejce czeka już tzw. czarna skrzynka, czyli rejestrator parametrów jazdy. Motocykl rejestrowany nad Sekwaną nie może być mocniejszy niż 100 KM, a pojazdy wyprodukowane przed rokiem 2000 nie wjadą do centrum Paryża.
Szczerze współczujemy naszym francuskim kolegom. Doskonale rozumiemy co to znaczy mieć nadmiar urzędników, którzy nie wiedzą co robić z wolnym czasem.
miło pomyśleć że gdzieś jest gorzej. A tak poważnie to trochę niepokojące bo głupota w krajach UE bardzo łatwo się rozprzestrzenia.
Nie jest tak źle jak piszą, nie. Tak w zasadzie to od kilku już lat powinienem we Francji mieć ze sobą „balonik” i co z tego, nikt tego nie sprawdza. Co do tej „płachty na byka”, to jest to wyłącznie sprawa „negocjacji”. Nie wiem czy wiecie ale rytualna kastracja mocy silnika w motocyklach do 106 KM, z data od 1986 roku staje się nieważna od przyszłego roku. Francja płaciła krocie UE za nieprzestrzeganie praw unijnych i głównie tu chodziło o regulację rynku i wolną konkurencję. Kamizelki były od dawna na szali negocjacyjnych spotkań i stały się kozłem ofiarnym że coś za coś. Nie ma obowiązku jeździć w kamizelce, jest tylko obowiązek posiadania i używania podobnie jak przy jeździe samochodem, tzn. w razie wypadku, przymusowego postoju na jezdni lub uboczu. Zdrowy rozsądek nakazuje aby np. w czasie deszczu, mgły, złej widoczności takową odziać, i jak mówi Karl Lagerfeld, – zółta, brzydka i do niczego nie pasuje, ale może ci uratować życie. Z drugiej strony trochę się jednak robi paranoja i paradoksalnie nikt nie mówi o ciuchach, jak na razie kask, kamizelka i balonik są obligatoryjne. Czyli jest „kool”, i z gołym dupskiem można śmigać. ;-)
Jakub , jeśli jest tak duża uznaniowość decyzji o zakładaniu bądź nie kamizelki to stawiam zakład że ten początkowy liberalizm szybko ulegnie zaostrzeniu. (Analogicznie jak z kaskami na motorowery).Fajnie że francuscy policjanci nie egzekwują wszystkiego co wymagają przepisy, ale zawsze mogą. A co dalej? Przecież zaraz pojawi się problem pasażera który też będzie musiał mieć kamizelkę. Sympatyczny Gregory Peck uganiający się Wespą po Rzymie z narzeczoną w „Rzymskich Wakacjach” jawi się według dzisiejszych kryteriów jako szaleniec i „warzywo”. Wiem że bezpieczeństwo jest ważne ale w przypadku motocykli ryzyka się nie wyeliminuje nigdy w takim stopniu jak w autach, za to łatwo przekroczyć granice po której jazda stanie się procedurą, kłopotem i obwarowanym paragrafami formalizmem a nie radością.
A gaśnica? A trójkąt? A komplet zapasowych żarówek? Bezpieczników? Koło zapasowe? :) Jeszcze wiele przed nami :)
@AFD, masz racje i tak mamy szanse że dwie osoby które nad tymi przepisami pracują same jeżdżą na motocyklach lub skuterze i mają świadomość o co tu chodzi. Presja legislacyjnego kreatora jest tak duża, że to tylko FFMC może powstrzymać niemanifestującymi motocyklistami. Przegląd (obowiązkowy) techniczny przesunięto do 2020 i na pewno ta problematyka szybko powróci. Wielu policjantów to również motocykliści !
Nie tylko Francji, takie przepisy (plus nakaz wożenia apteczki i bezpieczników) obowiązują już od 2011 roku w Czechach: http://www.povinna-vybava-auta.cz/motocykl
Ja tu panowie widzę poważniejszy problem,myślicie ze te pomysły sa bez sensu?
Wprowadzają takie przepisy tylko po to żeby społeczeństwo trenować jak pieski..
Kto „elity” czyli tępe zadufane w sobie bydło,oczywiście uogólniam.
Ale większość tak zwanych „elit” to pasożyty społeczeństwa zajęte tylko swoim własnym interesem,czyt interesem swojej grupy.