4. Świńska skóra
Powie ci to każdy producent ciuchów ze świńskiej skóry – to najlepszy materiał na motocyklową odzież! A, że ramoneska ściera się szybciej od papieru? Kogo to obchodzi? Bezpieczeństwo jest dla cieniasów.
5. Przypinane ochraniacze
No dobra, zgoda – czasem trzeba zabrać pannę na przejażdżkę, a jej starzy krzywo patrzą, kiedy ich skarb śmiga w samej miniówce i biustonoszu. Warto ostentacyjnie przypiąć jej na kolana ochraniacze na rzepy, które choć nic nie dają, ucieszą potencjalnych teściów.
6. Dżinsy Levisa
Wiadomo, wydawanie paru stówek na dżinsy motocyklowe z protektorami i kevlarem to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Równie dobrze można jeździć w zwykłych wycieruchach, materiał przecież podobny. A dziury na kolanach zapewnią przewiewność w upalny dzień i hipsterski wygląd.
Wprawdzie testy dowodzą że podobny poziom ochrony dają lniane hajdawary, ale koledzy twierdzą co innego i to pewnie oni mają rację.
Jakieś może badania na poparcie tezy o nieskuteczności nakolanników, czy nagolenników na rzepy? Od lat używam ochraniaczy Dainese na kolana i piszczele, oraz żółwia Knoxa. Jedno i drugie na rzepy. Jedno i drugie miało doskonałe oceny w testach. I co? Waszym zdaniem nic nie daje? Że niby to coś wszywane w portki jest lepsze?
Marcin – ochraniacze są OK – ale w terenie. Tam masz tylko uderzenie, nie ma potem tarcia o asfalt. Przy tarciu ochraniacze się od razu obracają i lecisz po skórze. Żółw, podobnie – chyba że noszony pod kurtką, wtedy to już inna bajka ;)
pozdro666!
Fajny tekst, można się pośmiać ;-)
Nie chcę się wymądrzać, ale coś tak nie wydaje mi się, aby sponsor niniejszego cyklu oferował przypinane ochraniacze i nie jestem pewien, czy to nie powód ich banowania po całości. O ile ich użycie na spodnie jest rzeczywiście bez sensu, to założenie bezpośrednio na kolano pod spodnie może być w przypadku wersji z dobrymi mocowaniami lepsze niż piankowych ochraniaczy w zbyt luźnych kieszeniach spodni, tym bardziej modeli z przewidzianą podpinką w których przy jej braku (czyli latem), ochraniacz lata z jednej strony kolana na drugą. Oczywiście na rynku nie brakuje badziewia, ale nie generalizowałbym z tymi ochraniaczami.
Przydałoby się coś więcej na temat odzieży ze świńskiej skóry naświetlić/nagłośnić, poprzeć jakimiś testami. Jesteście jedynym(chyba) portalem, który o tym wspomina(już nie pierwszy raz). Panowie z firmy Tarbor w dalszym ciągu twierdzą, że skóra świńska może mieć większą odporność na ścieranie niż bydlęca, „zależy to od wyprawy”. Dobre kilka lat temu zakupiłem odzież z owej skóry z ochraniaczami itd, gdyż dbam o swoje bezpieczeństwo, jednak powodem wtopy była niewiedza. Pozdrawiam.
Co za brednie że ramoneska się ściera. Może taka ze sklepu modowego. Bo motocyklowa to parę kilo grubej skóry. Sam zaliczyłem w takiej szlifa i śladu na niej nie ma.
Moim zdaniem każda ochrona jest lepsza niż jej całkowity brak. Skórzana kurtka (z grubej skóry), albo mocne rękawiczki bez palców, w pewnym stopniu ochraniają przed otarciami. Parę razy zaliczyłem glebę parkingową ucząc się jeździć i rękawiczki bez paców (gruba skóra, rowerowe) zdały egzamin. Gdyby nie one, zdarłbym wewnętrzną część dłoni.
3x szlif w plastikowych nakolannikach (z zawiasem, żeby tak łatwo się nie obkręcały), łącznie przejechane 30m na kolanach – nakolanniki straciły 1.5mm grubości, zostało kolejne półtora.
Na warunki miejskie, do 100km/h w zupełności u mnie wystarczyły.
W ramach kontry- kurtka Modeka Ventura GT, przy jednym z tych szlifów (3m po rondzie, podcięło mi tylne koło) ma dziurę 3x3cm na łokciu.
Plastik 1:0 Cordura.
Bardzo złośliwy artykuł, to ja złośliwie odpowiem, że prezentowane są same fajne ciuchy, oprócz obciachowych nakolanników. Zwracam uwagę autora, że bezpieczeństwo zależy głównie od rozumu i rozsądku kierowcy. Jeśli liczysz na to, że wypasione ciuchy Modeki zapewnią Ci nieśmiertelność, to powodzenia!
…Modeka wcale nie jest wypasiona,-chyba ze jej cena. Osobiście nie używam jednak kilku ze znajomych posiadaczy nie ma o niej najlepszego zdania, problemy z kiepskimi zamkami, prującymi sie szwami, marną trwałością itp. Mnie onegdaj w momencie chęci zakupu czegoś tam z modeki „spuszczono po brzytwie”, najpierw zwodząc przez blisko miesiac później informując ze dostawy do Europy Wschodniej zostały wstrzymane z uwagi na ogromny popyt w tej zachodniej, od tamtego czasu nie chcę mieć z nimi nic wspólnego choć sam o jakosci jednoznacznej opinii wydać nie mogę …
Ja miałem ciuchy z modeki. Straszny szit prujące się zamki, niewygodne podpinki. Porównując do Helda nie ma z czym porównywać. Nie polecam.
W dobrym ubranku łatwiej będzie zidentyfikować zwłoki. Bezpieczeństwo zaczyna się w głowie a nie w ochraniaczach. Jeżdżę od 40 lat, gdy byłem młody i gniewny zaliczyłem wizytę w rowie i następnie szpitalu :-), później jeszcze jakaś gleba w deszczu, więcej wstydu niż bólu. Owszem odzienie jest konieczne jednak pracując jako policjant WRD nie mieliśmy nic szczególnego, wysokie buty, spodnie i białą koszulę w lecie – szczyt elegancji.
Pozdrawiam myślących, reszta nie zrozumie :-)