Niedobór klamek
Przed ruszeniem jeszcze raz odruchowo szukam sprzęgła. Bezskutecznie, CTX700 posiada dwusprzęgłową automatyczną skrzynię DCT. Jest to skrzynia zmieniająca biegi jak w tradycyjnym motocyklu i w odróżnieniu od skuterowych CVT-ków nie mam wrażenia napędu gumą od majtek.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Zasadę jej działania szczegółowo opisał mój redakcyjny kolega Rafał w teście NC750X, innego modelu Hondy wyposażonego w ten system. W skrócie – mam do wyboru tryb manualny lub automatyczny. W trybie manualnym biegi zmieniam bez użycia sprzęgła przyciskami „+/-” na kierownicy. Tryb automatyczny nie wymaga żadnej aktywności poza wskazaniem, czy wolimy jazdę ekonomiczną (D) czy sportową (S).
W praktyce cały czas jeżdżę na automacie – jest na tyle przyjazny i precyzyjny, że moje pomysły odnośnie właściwego biegu pewnie przegrałyby z maszyną. Jedyne co można tej skrzyni zarzucić, to brak możliwości jazdy na półsprzęgle przy niskich prędkościach, na skutek czego lekko szarpie. Zdarza się też, że komputer zmienia bieg w najmniej odpowiednim momencie, np. w głębokim pochyleniu na rondzie i robi się nerwowo. Są to rzeczy, których trzeba się nauczyć, później idzie już z górki.
Ruszam – pierwsze manewry wykonuję w garażu podziemnym i od razu uderza mnie znakomita manewrowość tego motocykla. Niziutko położony środek ciężkości i dopracowana geometria podwozia czynią cuda – CTX prowadzi się intuicyjnie i precyzyjnie reaguje na najmniejsze ruchy ciała.
Bliskość ziemi powinna dodać animuszu początkującym bikerom. Jest też dobra wiadomość dla nieco wyższych osób – kierownica nie wchodzi w ciasnych skrętach w kolana, dzięki czemu można swobodnie zawracać. Włączam się do ruchu i szybko okazuje się, że niezbyt imponujące 48 koników bardzo sprawnie napędza CTX-a i jadę zupełnie bez kompleksów – znakomita większość aut w sprincie nie ma czego szukać.
Jazda w korku wymaga nieco treningu, kierownica jest dosyć szeroka, na szczęście niewielkie lusterka nie wystają zbytnio poza jej obrys. Trzeba też uważać na szeroki tył z kuframi. Kierowcy nieprzyzwyczajeni do cruiserowej pozycji mogą mieć początkowy problem z odruchowym szukaniem podnóżków tam, gdzie ich nie ma.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Wyjeżdżam na trasę szybkiego ruchu i błyskawicznie dobijam do mniej więcej 155 km/h, powyżej których pęd powietrza skutecznie zniechęca do dalszych prób rozpędzania. Szczątkowa szyba odpowiada być może wymogom stylu, ale przy wyższych prędkościach jej działanie jest iluzoryczne.
Honda chyba sama zapędziła się w ślepą uliczkę. Stylistyka nowych modeli jest co najmniej… dyskusyjna. Motocykle o tej pojemności u konkurencji są znacznie bardziej dynamiczne. Szczerze nie rozumiem trendów panujących w Hondzie – obawiam się że zapłacą za to wysoką cenę na rynku motocykli.