Muszę przyznać, że w temacie używek nieco was zaniedbałem, ale biję się w pierś i postanawiam się poprawić. Wobec tego możecie się spodziewać, że raz w tygodniu na tapet będziemy brać kolejny segment motocykli, wybierając przy tym zupełnie różny budżet. Po szosowych turystykach, lekkich enduro i rasowych adventure, czas na pełnoprawnego, litrowego sporta.
Początek grudnia po raz kolejny upłynąć miał u mnie pod znakiem poszukiwań motocykla. Tak, miał, a wyszło zupełnie inaczej. Swoją Hayabusę sprzedałem 5 grudnia i kiedy już myślałem, że czekają na mnie upragnione poszukiwania, zweryfikowała mnie rzeczywistość. Równo po 24h zameldowałem się we własnym garażu z przepiękną R1 RN12 z Niemiec. Zbliżający się nieubłaganie sezon sprawia, że wielu z was po raz kolejny zaczyna rozglądać się za nowym motocyklem, dlatego dziś przedstawię wam 3 propozycje motocykli sportowych do 15 000 złotych, które na pewno wziąłbym pod uwagę szukając maszyny z tego segmentu dla siebie.
Jakie turystyczne enduro? Przegląd aukcji używanych motocykli Adventure – OLX, ALLEGRO, OTOMOTO
Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że żadnego z tych motocykli nie oglądaliśmy, nie znamy osobiście właścicieli, a oceniamy je jedynie po zamieszczonych zdjęciach i dołączonym opisie. Dlatego jeżeli kogoś z was zainteresuje przedstawiony przez nas motocykl, pamiętajcie o dokładnych oględzinach. Jeżeli chcecie uniknąć zakupu przysłowiowej miny, przeczytajcie nasz poradnik sapera.
Rzetelna CBR SC 57 w rozsądnych pieniądzach
Kupując motocykl sportowy, szczególnie taki, który ma już za sobą kilkanaście sezonów, rozglądałbym się za Hondą. Od zawsze uważałem, że jej silniki są pewnego rodzaju kompromisem pomiędzy mocą, a żywotnością, wobec czego zdecydowanie dłużej mogą cieszyć się bezawaryjną jazdą (pomijając może fakt sporego apetytu na olej fireblade’ów z tychże roczników). Prezentowany na zdjęciu egzemplarz pochodzi z 2005 roku i muszę przyznać, że chciałbym, aby opis motocykla był zgodny z rzeczywistością. Jeżeli by tak było, to naprawdę warto byłoby pojechać po ten motocykl kilkaset kilometrów.
W ogłoszeniu wypisane mamy prawie wszystko – od wad w postaci niewielkiej obcierki na czaszy lub nawet, uwaga, nieoryginalnych śrubek, aż do najróżniejszych dodatków, które mamy zamontowane w CBR. 13 600 złotych do negocjacji to cena, dzięki której zostaje jeszcze całkiem pokaźny budżet na przedsezonowy serwis, ale także nawet po zainwestowaniu kilku groszy, nadal mamy motocykl w średniej cenie rynkowej, który ma oryginalne malowanie i posłuży nam jeszcze długie lata.
https://www.olx.pl/d/oferta/honda-cbr-1000rr-sc57-2005r-CID5-IDIio4s.html?isPreviewActive=1&sliderIndex=7
Sportowa propozycja Zielonych w nienagannym stanie
Muszę przyznać, że chorowałem kiedyś na ten model, jednakże nigdy jakoś nie miałem przekonania do modeli sportowych marki Kawasaki. Moc i osiągi zawsze za nimi przemawiały, ale wtedy odzywał się rozsądek. Teraz, gdy jestem już „motocyklowo mądrzejszy” to wiem, że nie należy bać się opinii, a po prostu zaniedbanych egzemplarzy. Prezentowany ZX10R pochodzi z 2004 roku i przejechał dotychczas około 60 000 km. Sprowadzony został z Włoch i na zdjęciach prezentuje się naprawdę pięknie. Muszę przyznać, że z ogromną ciekawością i dociekliwością sprawdzałbym stan techniczny oraz wizualny tego motocykla, gdyż jak na swój segment i wiek, wygląda nadspodziewanie dobrze. Takie motocykle lubię, a ten, zwrócił moją uwagę. Dodatkowym atutem jest jeszcze gwarancja. Z pewnością pojechałbym na oględziny.
https://www.otomoto.pl/oferta/kawasaki-zx-10-r-ninja-04-r-transport-ID6DEbaN.html?
Biało-niebieski litr ze stajni Suzuki
Wiedziałem, że w tym budżecie można kupić fajnego GSXR1000 z rocznika 2004, ale również pojawiło się kilka okazji na kupno RN12 z pierwszego roku produkcji. Uważam jednak, że Yamahy R1 w fajnym stanie zaczynają się nieco powyżej tego budżetu, dlatego zdecydowałem się umieścić tutaj bezpieczniejszą propozycję, która nie powinna, a nawet nie może zmusić nas do przekroczenia założonego budżetu. W przypadku tego motocykla mam dobre przeczucie, które często towarzyszy mi wtedy, gdy opisu praktycznie nie ma. Oznacza to, że ktoś albo chce się swojej maszyny pozbyć, albo ma wszystko gdzieś. Z drugiej jednak strony wzbudza to moją czujność.
Ten giks kosztuje 13 500 złotych i poza kilkoma kiczowatymi i nieoryginalnymi naklejkami, które należałoby najlepiej ściągnąć w trakcie oględzin, ma również nowe opony, napęd, olej i filtr. O ile pierwsze dwa pozwolą nam zaoszczędzić parę stówek, to olej i filtr jest rzeczą, którą należy bezwzględnie wymienić. Moim zdaniem to fajny sprzęt, warty uwagi, który wymaga dokładnego mycia, serwisu i przywrócenia do stanu oryginalnego.
https://www.olx.pl/d/oferta/suzuki-gsxr-1000-k4-CID5-IDGx3x5.html?isPreviewActive=1&sliderIndex=5
A jaki motocykl sportowy do 15 tys. zł wy byście wybrali?