Otwarte drzwi – to jedna z tych rzeczy, które często trafiają się podczas jazdy między samochodami w korku. Ręka w górę kto choć raz nie dostał takiego specyficznego zaproszenia do środka.
Szybka jazda między samochodami stojącymi w korku przypomina zjazd na nartach po zalesionym stoku w kasku założonym tyłem do przodu. Niby są emocje, adrenalina buzuje, no ale jednak to proszenie się o kłopoty.
Większość kierowców nie zdaje sobie sprawy, że po drogach oprócz samochodów jeżdżą także inne pojazdy. A może, z miłości do motocyklistów, chcieliby ich zaprosić do wnętrza swoich aut? Tym razem bikerowi udało się nie skorzystać z zaproszenia i ominąć drzwi bez szwanku.
Najgorsze jest to że według policji nie jest to takie jednoznaczne że wina jest po stronie otwierającego drzwi.