EkstraO włos od katastrofy. As wyprzedzania z hollywoodzkim rozmachem

O włos od katastrofy. As wyprzedzania z hollywoodzkim rozmachem

-

Kiedy wydaje się, że poznaliśmy już dno ludzkiej głupoty, okazuje się, że można jeszcze pogrzebać w mule i znaleźć tam ludzi podobnych do dzisiejszego bohatera. Prezentujemy kolejny film z gatunku „było blisko”.

W kategorii najbardziej durnych rzeczy, które można zrobić na drodze, wyprzedzanie bez upewnienia się o możliwości wykonania tego manewru znajduje się na samym szczycie listy przebojów. Motocyklista, którego widzimy na filmie dokonał tego z hollywoodzkim rozmachem, biorąc rozpęd prawie z samego pobocza.

[sam id=”11″ codes=”true”]

Cudem uniknął zderzenia z nadjeżdżającym z naprzeciwka pickupem. Gdyby zabrakło tych kilku centymetrów, mielibyśmy do czynienia z drogową wersją bilarda. Uderzony przez spore auto biker zabrałby pewnie ze sobą kilku kolegów. Niestety to kolejny przykład, kiedy motocykl jest szybszy od procesów myślowych kierowcy.

Drogowy as z rozmachem

Dobieranie sobie właściwego towarzystwa to jedna z najważniejszych umiejętności w życiu. Ekipa widoczna na filmie wpuściła w swoje szeregi ewidentnego głąba i mogła za to słono zapłacić. Solidny oklep na najbliższej stacji benzynowej to najniższy wymiar kary, jaka powinna spotkać tego asa drogowego.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Konrad Bartnik
Konrad Bartnik
Motocyklista, perkusista, ojciec, wielbiciel dobrej kuchni i dużych porcji. Jego największa miłość to motocyklowe podróże – bliskie i dalekie, po asfalcie i bezdrożach. Lubi wszystko, co ma dwa koła, a najbardziej klasyczne nakedy ze szprychami i okrągłą lampą. Na co dzień drapie szutry starym japońskim dual sportem. Nie zbiera mandatów i nigdy nie miał wypadku. Bywa całkiem zabawny.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ