Wytwory polskiego przemysłu motoryzacyjnego nie potrzebowały szczególnej reklamy. Nie były szczególnie zaawansowane technicznie, jakość wykonania też pozostawiała sporo do życzenia. Natomiast jakie by nie były, schodziły na pniu. Filmy promocyjne, takie jak ten w reżyserii Piotra Studzińskiego, z Polskimi Fiatami 125p w roli głównej, stanowią jednak oddzielny, ciekawy fragment sztuki. Miło się to ogląda, zwłaszcza w zimową niedzielę.
Zamarznięte jezioro, tafla lodu pokryta śniegiem, a na tafli one –Polskie Fiaty 125p w zimowym tańcu. Choreografia, zdjęcia i świetnie dobrana muzyka – tutaj nie ma przypadku i widać oko fachowca. Nawet jeśli po obejrzeniu tej produkcji nie kipimy chęcią zakupu „kanciaka”, to chętnie sami spróbowalibyśmy takiej jazdy.
Polski Fiat 125p miał zresztą nie tylko czysto użytkowe oblicze. Budowane, testowane i wykorzystywane w zawodach były również wersje sportowe. Choć jak na dzisiejsze, a zapewne i na ówczesne standardy, ich wyścigowe właściwości w porównaniu z zachodnią konkurencją były raczej symboliczne, to wtedy budziły emocje u każdego polskiego fana motoryzacji.