Są wakacje i wielu z nas przemieszcza się teraz po drogach naszych południowych sąsiadów. Świetne asfalty zachęcają na tym terenie do szybszej jazdy. Z tego dobrodziejstwa korzystał również pewien motocyklista z Czech. Zobaczcie jak zła decyzja potrafi czasem zaważyć na losach całego zdarzenia.
Wypadek miał miejsce końcem czerwca. Motocyklista wyprzedzał w okolicach Vicova w rejonie Prostejov kolumnę pojazdów. Niestety brawura poniosła go a jego motocykl w wyniku wypadku spłonął doszczętnie. Zobaczcie jak do tego doszło.
Całe zdarzenie zarejestrował wideorejestrator pojazdu nieuczestniczącego w wypadku. Na nagraniu widać, kierowcę jednośladu, który wykonuje ryzykowny manewr wyprzedzania kolumny pojazdów. Zamiast zakończyć go bezpiecznie, postanawia jeszcze przeskoczyć niebieskiego dostawczaka. Niestety zza zakrętu wyłania się samochód osobowy. Szybka i brutalna akcja wyhamowania kończy się podcięciem przodu motocykla i solidnym ślizgiem. Na filmie widać następnie motocyklistę sunącego po asfalcie w innym kierunku niż jego maszyna. Prawdopodobnie, ten fakt uratował mu życie. Później widać, jak rozpędzony motocykl uderza w pojazd jadący z naprzeciwka wpychając go do rowu. Wyciekające z motocykla podczas upadku paliwo oraz iskry spowodowane tarciem o podłoże spowodowały zapłon, w wyniku którego oba pojazdy stanęły w ogniu. Nagranie mrozi krew w żyłach, a dodatkowo budzi lęk fakt, że w samochodzie, podróżował mężczyzna z kilkumiesięcznym dzieckiem. Na całe szczęście również im udało się uciec po całym zdarzeniu z palącego się wraku. Ciężko uwierzyć, że w tym wypadku nikt nie zginął, bo widok jest naprawdę szokujący. Zresztą, zobaczcie to sami.