Suzuki Hayabusa to motocykl kultowy – bez dwóch zdań. Swego czasu najszybszy seryjnie produkowany jednoślad na świecie doczekał się w tym roku swojego kolejnego, trzeciego już wcielenia. Co jednak, jeśli mieszkasz w kraju trzeciego świata i nie stać cię na spełnienie marzeń o posiadaniu takowego motocykla? Możesz sobie go sam wyprodukować…
Tak też postanowił zrobić hinduski właściciel Bajaja Pulsar 220. Tak, to właśnie ten model motocykla obudował karoserią Hayabusy w taki sposób, że praktycznie na pierwszy, drugi i nawet trzeci rzut oka, osobie niezaznajomionej z Hajką nie uda się go odróżnić od oryginalnego motocykla Suzuki. Oczywiście cała mistyfikacja wyda się po naciśnięciu rozrusznika Hayabusy, budzącego do życia jednocylindrowy, chłodzony powietrzem, dwudziestokonny silnik… Jedno jest pewne – ta jednostka, z takimi kominami, spełnia normy emisji spalin Euro 5, 10 i pewnie też 15… Czy wobec tego zacznie być produkowana seryjnie na Europę? Jeżeli miałaby pojemność 125 i spełniała wymogi prawa jazdy kat. B, to wróżymy jej świetlaną przyszłość na europejskim rynku…