_SLIDERZgubiony towarzysz i popsute sprzęgło. Bałkańskie atrakcje z Yamahą XJR1300

Zgubiony towarzysz i popsute sprzęgło. Bałkańskie atrakcje z Yamahą XJR1300 [WYPRAWA]

-

Przez moją nieuwagę gubimy się na autostradzie i znów jedziemy w stronę Włoch. Na szczęście w porę się orientujemy. Po przekroczeniu granicy Chorwacji i szybkim zdjęciu szukamy noclegu. Pierwszy widok Adriatyku zapiera dech, to warto zobaczyć. Dojeżdżamy do Rijeki i za radą Karola szukamy noclegu korzystając z bezpłatnego WiFi w McDonaldzie. Ponieważ nie możemy się zdecydować, ruszamy szukać osobiście. Po dość długim błądzeniu bocznymi uliczkami skalnego pustkowia trafiamy na wioskę, której nazwy nigdy w życiu nie powtórzę, a w niej upragniony znak camping.

3 Granica Słowienni i Włoch GŁÓWNE ZDJĘCIENiestety po godzinie 23 obsługi już tam nie ma. Parkujemy motocykle, rozbijamy namioty i idziemy nad morze, a morze… zabetonowane.

Gdzieś ty jest?

Rano wstajemy – ja jak zwykle ostatni – i idziemy rozliczyć się z obsługą campingu. Potem błądzimy by wydostać się na główną ulicę i nieopatrznie wciskamy się na Magistralę Adriatycką. Po drodze wpadamy na jedną z niewielu piaskowych plaż w Chorwacji, spędzamy tam z 2-3 godziny. Tak ma być, jest idealnie, no prawie – nie spodziewałem się takiego ruchu na trasie, prędkości są za małe aby się wyrobić z planem.

5 Karolina -Granica ChrowacjaAle temperatury ponad 30 stopni sprawiają, że chce się żyć, że chce się jechać, więc jedziemy, cieszymy oczy widokami. Niestety, kiedy jedzie się Magistralą Adriatycką może być problem z dojazdem do Zadaru na czas i jego zwiedzeniem. Po zatankowaniu decydujemy się na trasę przez autostradę. Szybki przejazd przez bramki i ciśniemy 130, potem 120 potem 100, a na końcu poboczem 70 km/h, a Karola dalej nie widać. Po zjeździe na parking czekamy na niego w około 30-35 stopniowym upale, 5 minut, 10, 15 … jest!

30 minut później nadjeżdża. Przejeżdża koło nas, ale tylko macha ręką i jedzie dalej. Spodziewamy się że zaczeka na kolejnym zjeździe, więc ubieramy się, wsiadamy i gnamy maksymalnie przepisowo. Niestety, nie doganiamy go, zjeżdżamy na ostatnim zjeździe do Zadaru, płacimy za przejazd i jedziemy szukać noclegu.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Motovoyager
Motovoyagerhttps://motovoyager.net
Nasi czytelnicy to wybrana grupa ludzi. Motocykliści, którzy w Internecie szukają inteligentnej rozrywki, konkretnych porad lub inspiracji do wyjazdów motocyklowych. Nie jesteśmy serwisem dla każdego, zdajemy sobie z tego sprawę i… uważamy, że jest to nasz atut. Nie znajdziesz u nas artykułów nastawionych jedynie na kliki, nie wnoszących niczego merytorycznego. Nasza maksyma to: informować, radzić, bawić nie zaśmiecając głów czytelników bezsensownymi treściami.

5 KOMENTARZE

  1. Jak autor wspomniał dobranie odpowiedniego towarzystwa (wspólnych ziomków) do podróży pół sukcesu. Raz pojechałem z kimś kogo wcześniej nie znałem w trasę. Szkoda nerwów każdy ma inny styl jazdy inne prędkości przelotowe, więc dobrane towarzystwo musi być odpowiednie. Z ekipą,z którą byłem w Pradze aż chce się jeździć :-)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ