Jedni jeżdżą GoldWingami wkoło komina, najdalej będąc w drugim województwie, inni po zakupie GS-a – oczywiście dużego – obserwują jedynie jak zbiera się na nim kurz w podziemnym garażu. Są też tacy, którzy turystykę wyprawową potrafią uprawiać na zupełnie niestworzonych do tego celu motocyklach – poznajcie Aarona Steinmanna i jego KTM-a 500 EXC.
Nie jest ważny motocykl, budżet, wiek – liczy się chęć podróżowania. Niedowiarkom udowadnia to Aaron Steinmann – Nowozelandczyk pochodzący z miejscowości Tauranga, położonej na północy Wyspy Północnej. Aby spełnić swoje marzenie o zwiedzeniu całego świata zakupił.. KTM-a 500 EXC rocznik 2017 – lekkie i mocne jednocylindrowe enduro palone z kopniaka.
Motocykl, zdawałoby się, absolutnie nie przeznaczony do tego typu wypraw. Aaron nic sobie jednak z tego nie robi i jeździ po świecie w najlepsze. Do tej pory odwiedził już 51 krajów i przejechał 127 000 km! Tak, 127 000 km z jednym jak do tej pory remontem.
Czy widzieliście kiedyś podróżnika podczas swojej wyprawy dookoła świata, który beztrosko, w trakcie przeprawy po podwieszanej kładce nad rwącą rzeką leci sobie na gumie? To już widzieliście… Takie rzeczy tylko na lekkim enduraku.
Dokładnie 5 dni temu, 23 listopada, podczas przeprawy przez australijski interior Aaronowi skradziono motocykl. Obudziwszy się rano stwierdził brak sprzętu, a obozujący obok właściciel campera zeznał, że widział kogoś pchającego motocykl, ale myślał, że to Aaron. Na szczęście motocykl, trochę poturbowany, odnalazł się następnego dnia, a nasz podróżnik może kontynuować swoją przygodę.
Chcecie być na bieżąco z wyprawą Aarona? Obserwujcie jego profil na Instagramie, profil o wszystko mówiącej nazwie braaping_kiwi (braap to angielskojęzyczna onomatopeja naśladująca dźwięk wydawany przez jednocylindrowy silnik enduro czy supermoto).
Aaron, jesteś wielki! Powodzenia!