Święta tuż-tuż. Zamiast zwyczajowego „Last Christmas” postanowiliśmy zamieścić nagranie, które stanowi dowód nie tylko na istnienie Św. Mikołaja, ale również na to, że nasz znajomy z bieguna porusza się na motocyklu.
Chociaż jak pokazują ostatnie wydarzenia dla niektórych filmy z komórek ani z kamer monitoringu nie są żadnym dowodem, postanowiliśmy ujawnić jedno z nagrań zarejestrowane całkowicie nieprofesjonalnym urządzeniem rejestrującym przez kompletnego ignoranta – świadczy o tym pionowa orientacja kadru.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Mimo niedoskonałości dokładnie widać jak totalnie wyluzowany motocyklista radośnie driftuje po zaśnieżonej autostradzie. O tym, że może to być Św. Mikołaj świadczą dwa bezsprzeczne fakty. Po pierwsze obładowany (czym, jeśli nie prezentami?) tył motocykla. Po drugie – ukryta pod kominiarką długa siwa broda.
Święta za pasem
Jeśli nadal nie dowierzacie, że macie do czynienia z pierwszym oficjalnym dowodem na istnienie Św. Mikołaja dodamy, że facet jedzie kanadyjską autostradą z północy. Od strony bieguna.