Wszystko wskazuje na to, że szykujący się do podboju światowych rynków KTM RC390 będzie miał standardowo montowany elektroniczny ogranicznik prędkości. Produkowanym w Indiach motocyklem nie pojedziemy szybciej niż 179 km/h.
Austriacy wiele naobiecywali na temat swojego najnowszego małego ścigacza, ale okazuje się, że postanowili utrzymać jego osiągi na wodzy. Na filmie pochodzącym z jednej z oficjalnych prezentacji KTM RC390 można wyraźnie usłyszeć moment zadziałania elektronicznego ogranicznika prędkości. Następuje to w momencie osiągnięcia 179 km/h, co może nieco ostudzić amatorów mocnych wrażeń.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Nie wiadomo co tak naprawdę kierowało inżynierami KTM, zwłaszcza że bezpośrednia konkurencja, czyli Kawasaki Ninja 300 bez problemu osiąga 191 km/h. Ciężko uwierzyć we względy bezpieczeństwa, być może chodzi o spełnienie rygorystycznych norm emisji spalin.
Dzikus na smyczy
Jest jednak światełko w tunelu – indyjscy klienci nabywający bliźniaczy model 390 Duke mogą wybrać jedną z dwóch map zapłonów, sportową lub ekonomiczną. Być może w przypadku RC390 również da się pogrzebać przy elektronice. Oficjalną premierę nowego KTM przekładano już kilka razy, a najświeższe zapowiedzi mówią o 9 września.