Podczas targów CIMA w Chongqingu chińska marka Benda zaprezentowała trzy zupełnie nowe jednostki napędowe, które mają podkreślać rosnące ambicje producenta. To nie tylko rozwinięcie gamy, ale też pokaz technologicznej siły – od kompaktowych czterocylindrówek po potężny sześciocylindrowy piec z zaawansowaną przekładnią EM-DCT.
Marka Benda od kilku lat próbuje przebić się na globalnej scenie motocyklowej, a nowe silniki to jasny sygnał, że Chińczycy nie zamierzają wiecznie grać w niższych ligach. Wszystkie nowe jednostki, zaprezentowane we wrześniu 2025 na imprezie Chongqing International Motorcycle Expo mają konstrukcję od podstaw opracowaną w biurach projektowych Bendy, a ich debiut zwiastuje szersze zastosowanie zarówno w istniejących, jak i nadchodzących modelach.
Pół litra z plusem
Pierwszą nowością jest wysokoobrotowa, rzędowa czwórka o pojemności 548 cm3. Inżynierowie zastosowali tu układ dolotowy o zwiększonym przepływie powietrza, co pozwala na uzyskanie wyższej mocy maksymalnej. Elektroniczna przepustnica dba z kolei o precyzyjne dozowanie momentu obrotowego w całym zakresie obrotów. Jednostka ma trafiać do średniej klasy motocykli sportowych i nakedów.
Bokser z myślą o hybrydzie
Drugą nowością jest silnik typu bokser z rozrządem DOHC, o pojemności 698 cm3. Układ przeciwsobny ma zapewniać nisko położony środek ciężkości, niewielkie wibracje i wysoki komfort jazdy. Ciekawostką jest ceramiczna powłoka cylindrów o bardzo dużej twardości (do 1500 HV), zwiększająca trwałość jednostki i odporność na zużycie. Co ważne, konstrukcja ta powstała z myślą o modułowej architekturze przyszłych modeli motocykli – z klasycznym napędem spalinowym, całkowicie elektrycznym lub hybrydowym.
Warto również wspomnieć o złożonych wcześniej dokumentach patentowych dotyczących jeszcze mniejszego boksera Bendy, o pojemności zaledwie 250 cm3.
Przeciwsobna ćwiartka. Benda patentuje kompaktowy silnik w układzie bokser
Sześciocylindrowe monstrum
Największą atrakcją stoiska Bendy był rzędowy sześciocylindrowiec o pojemności aż 1685 cm3. Ma on nie tylko napędzać motocykl, ale też stanowić element nośny, co pozwoli zmniejszyć masę i zwiększyć sztywność całego pojazdu. Silnik wykorzystuje zamknięty płaszcz wodny dla lepszej stabilizacji cieplnej bloku, a układ smarowania typu split-sump z oddzielnym zbiornikiem oleju eliminuje nadmierne rozbryzgi oleju i poprawia trwałość przekładni. Co ciekawe, jednostka ma być połączona z nową skrzynią EM-DCT – dwusprzęgłową, sterowaną elektromagnetycznie, która ma zapewniać wygodniejsze dla użytkownika, płynniejsze i bardziej efektywne przeniesienie napędu.
Chińska Benda nie po raz pierwszy zaskakuje, ale tym razem skala premier jest wyjątkowa. Trzy całkowicie różne jednostki – sportowa czterocylindrówka, nowoczesny bokser z opcją hybrydy i sześciocylindrowiec z innowacyjną skrzynią – pokazują, że firma celuje w różne segmenty i globalną konkurencję. Jeśli za tymi konstrukcjami pójdzie odpowiednia jakość i dostępność, możemy być świadkami narodzin gracza, który zacznie skutecznie rywalizować z japońską czy europejską czołówką, również w segmencie premium.
Benda w Polsce
Na polskim rynku motocykle marki Benda są dystrybuowane przez Romet Motors, co pozwala chińskiej marce zdobywać rozpoznawalność w dużej sieci salonów. W ofercie dostępne są obecnie modele w modnej stylistyce neocruiser, z silnikami o małej i średniej pojemności, od 125 do 700 cm3 – Chinchilla, Napoleon, Dark Flag czy LFC.
Benda Chinchilla 300. Wypijmy za bendy! [test, dane techniczne, opinia, wady, zalety, video]