Rząd nie ma swoich pieniędzy. Jeżeli komuś daje, to komuś musi zabrać. Jeżeli daje za dużo, to musi wymyślić sposób na to, by uzupełnić odpływ gotówki. Oczywiście najskuteczniejszym narzędziem są podatki. Podatki, które stają się coraz bardziej kuriozalne…
Pamiętacie podatek cukrowy, wprowadzony z dniem 1 stycznia 2021, który sprawił, że słodkie napoje stały się cenniejsze niż złoto (podrożały nawet o 40%), a 2-litrową colę można teraz wymienić na nową Playstation? Obecnie mamy powtórkę z rozrywki. Na rządowym celowniku znalazł się inny napój – tym razem chodzi o piwo…
Nowa akcyza na piwo
Akcyza płacona przez producentów alkoholi zależy od mocy trunku. Do tej pory było to 8,57 zł za hektolitr piwa oraz 62,70 zł za hektolitr tzw. alkoholi mocnych. Rząd wpadł na pomysł zrównania stawek – oczywiście równając do góry. Nie ma co się łudzić, że za nowy podatek finalnie zapłaci producent, bo obciążony musiałby nim zostać finalny odbiorca, czyli… TY!
Upadek małych browarów?
Branża piwowarska nie może i nie chce pogodzić się z nowym podatkiem, który nie uderzyłby odczuwalnie w gigantów tego przemysłu, ale wyraźnie zagroził mniejszym browarom, producentom piw kraftowych. Te, już drogie w porównaniu do masówki, mogłyby się okazać całkowicie poza zasięgiem dotychczasowych klientów. To oznaczałoby plajtę mniejszych zakładów piwowarskich.
Garażowe naprawy w górę
Kto z nas nie grzebał przy swoim motocyklu w przydomowym garażu, lub garażu kolegi, z piwkiem w ręku? Może okazać się, że ta przyjemność, dla wielu z nas jedyny zimowy kontakt z motocyklem, jeszcze podrożeje.
Brawo partia rządząca, chyba wkurzyliście już równo wszystkich…