Rafinerie należące do Skarbu Państwa – Lotos i Orlen – ruszyły z kampanią marketingową przekonującą nas o tym, że paliwo nie jest drogie! Tak, właśnie na to idą rządowe, czyli nasze, pieniądze. To jeszcze marketing czy już propaganda?
W sieci niedawno pojawiła się strona internetowa paliwaweuropie.pl, której zadaniem jest przekonanie nas, obywateli, że paliwo w Polsce jest tanie…
Rolę kaganka oświaty przejęły dwa rządowe koncerny paliwowe – Orlen oraz Lotos.
W Polsce ceny paliw na stacjach należą niezmiennie do najniższych w Europie. W krajach Unii Europejskiej obecnie zarówno benzyna jak i olej napędowy są tańsze jedynie w Bułgarii i Rumunii. Poniżej aktualizowane na bieżąco ceny z Europy. Sprawdź gdzie i za ile tankują Europejczycy.
Możemy przeczytać na omawianej stronie internetowej. Kampania ta jednak wypływa poza Internet i wchodzi w przestrzeń publiczną – miejską i pozamiejską. W naszym kraju zaczynają się pojawiać plakaty uświadamiające nam, że powszechnie panująca drożyzna na stacjach paliw to… taniocha w europejskiej skali:
Rządowe pieniądze, domyślamy się, że pochodzące z wpływów za sprzedaż paliw, które mogłyby pójść na jakikolwiek inny cel, łącznie z obniżeniem cen na stacjach paliw, poszły na tę kuriozalną kampanię.
Masz złamaną nogę? To dobrze! Mógłbyś mieć złamaną nogę i kręgosłup!
– mniej więcej tak można odczytać propagandowy przekaz niesiony przez tę kampanię.
Czym tłumaczy nam się drożyznę na pylonach cenowych stacji benzynowych? Ogromnym wzrostem cen baryłki ropy… Czy wiecie, że cena za baryłkę pod koniec listopada poszybowała dramatycznie w dół?

Na stronie bankier.pl, w artykule z 30.11.2021 czytamy:
Ropa na giełdach paliw tanieje o niemal 3 proc. i jest wyceniania poniżej 70 USD za baryłkę. Dla tego surowca kończy się najgorszy miesiąc w tym roku, z najmocniejszym spadkiem cen od marca 2020 r.
Czy na stacjach paliw widzimy jakiś spadek? Spadek o 3% to spadek o około 20 groszy! Nie! Dlaczego? Bo pokazaliśmy, że potrafimy zapłacić za paliwo ponad 6 zł, kolejna bariera została przekroczona i nic się nie stało! Ale spokojnie, paliwo spadnie o kilka, kilkanaście gorszy, gdy wejdzie Tarcza Antyinflacyjna Morawieckiego… To będzie kolejny sukces rządu – obniżenie ceny paliwa, która ma wejść w życie 20 grudnia! Ile w tym czasie rząd zarobi na opieszałości zmian cen? O tym przeczytacie poniżej.
Przypomnijmy słynny kanister Kaczyńskiego, który pokazał dziesięć lata temu, wizualizując to, jak rozkładają się koszty litra paliwa dla zwykłego Kowalskiego:
Koszt zakupu benzyny to MNIEJ niż 50%, ponad drugie tyle to podatki, akcyzy, obciążenia, opłaty i marże.
Poznaj i wypróbuj legendę! BMW R 18 B i R 18 Transcontinental czekają na twój ruch!
Stacje paliw bardzo szybko reagują na wahania cen baryłki ropy na rynkach światowych, ale tylko w jedną stronę. Gdy cena baryłki rośnie, niemal od razu rośnie też cena paliw na dystrybutorach. W drugą stronę już nie jest tak szybko. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Zyski…
Prosta matematyka: dziennie sprzedaje się w Polsce prawie 86,5 mln litrów paliwa (dane za I półrocze 2021). Zmiana ceny o jeden grosz na paliwie to różnica 865 tys. zł dziennie, z czego ponad połowa to nieopodatkowany, czysty grosz Skarbu Państwa… Na nasze potrzeby ustalmy, że to równo połowa. Zatem rocznie w podatkach paliwowych to około 157 862 500 zł. Przypominam, że mówimy tu o JEDNYM GROSZU! Zatem zmniejszenie ceny o 10 groszy to niepowetowana strata dla rządzących, idąca już w miliardy złotych rocznie.
Teraz rozumiecie dlaczego taniej jest wydać kilka marnych milionów na kampanię propagandową w Internecie i na naszych ulicach niż zmniejszyć cenę benzyny nawet o 1 grosz…