Obniżenie podatku VAT do 8% sprawiło, że ceny za litr paliwa na polskich stacjach spadły o kilkadziesiąt groszy. Polscy kierowcy odczuli ulgę, ale jednocześnie straszeni są tym, że 1 sierpnia nastąpi drastyczny wzrost cen. Zachodni sąsiedzi nie mają jednak żadnych obaw.
Zarówno polskie, jak i niemieckie media, przez ostatnie dwa dni na swoich głównych stronach informują o obniżce cen paliw. Okazało się, że jest to nie tylko dobra wiadomość dla kierowców z Polski, ale także z Niemiec, którzy podobnie jak nieco ponad miesiąc temu, ponownie zaczęli szturmować nasze przygraniczne stacje benzynowe. Ceny paliw w Polsce są w niektórych miejscach niższe nawet o 60 centów niż w Niemczech (1,65 euro za litr).
Służby informują, że zauważony został wzrost ruchu przygranicznego. Napływ zachodnich sąsiadów został nazywany ruchem jednodniowych turystów, którzy zwiedzają przede wszystkim stacje benzynowe i korzystają z możliwości zatankowania tańszego paliwa. Stowarzyszenie Branży Warsztatowej i Stacji Paliw widzi jednak w takiej tendencji spory problem, gdyż stacje paliw po niemieckiej stronie mogą czekać katastrofalne skutki w związku z tym, że szacuje się iż 70% Niemców zamieszkujących tereny przygraniczne z Polską najprawdopodobniej zdecyduje się zatankować w naszym kraju. Wobec tego wiele dyskontów paliwowych po zachodniej stronie będzie rozważać zamknięcie działalności o czym poinformował szef związku Hans-Joachim Ruehlemann.
Premier Mateusz Morawiecki osobiście wybrał się na stację paliw Orlen, aby pokazać obniżkę cen