Honda VFR800F nie lubi nudy. Kocha dynamiczne starty i ciasne, szybkie zakręty. Niczym prawdziwa mistrzyni pokazuje swoje prawdziwe “ja”, kiedy dostaje ostry wycisk. Podczas wolnej jazdy szarpie łańcuchem z niezadowolenia.
Profesjonalizm Hondy czuć już przy odbiorze motocykla. Wszystko dograne i przemyślane. Pełne zaufanie dla dziennikarza – tak powinno być zawsze. Motocykl „oczytałem” w sieci. Nigdy wcześniej nie widziałem go na żywo.
W dobie powszechnego oszczędzania i cięcia kosztów najnowsza VFR 800 jest chlubnym wyjątkiem. Piękny lakier wysokiej jakości, jednoramienny wahacz, finezyjne felgi i ledowe reflektory robią niesamowite wrażenie. Ładne kufry w kolorze nadwozia są dopełnieniem tego uroczego motocykla.
Odpalam maszynę i słyszę dobrze mi znany jeszcze z VF 750 gang silnika. Ach te V4 – duma japońskich konstruktorów. Czy sprosta wymaganiom globtroterów? Zobaczymy; mam dostatecznie dużo czasu aby się o tym przekonać. Ostrożnie ruszam – rzeka samochodów na Puławskiej jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozstępuje się na widok ognistej Hondy.
Leczy to moje kompleksy, dzięki czemu mentalnie odpoczywam za kierownicą. Śpiewam sobie pod kaskiem. Łamię przepisy tylko trochę, ale żadne auto nie próbuje mnie poganiać. Polska to kraj, gdzie w 1985 roku w liczbie motocykli na mieszkańca mieliśmy drugie miejsce w świecie. Co z tego? Ano to, że większość z nas podświadomie lubi jednoślady (zna też ich możliwości trakcyjne).
Powoli? Fuj!
Zaczynam pierwsze testy motocykla pod względem przydatności do dalekich wojaży. Na pierwszy ogień idzie sprawdzenie z jaką prędkością minimalną mogę jechać na ostatnim biegu bez szarpania i drgań. Tu małe zaskoczenie – nie jest to 50 – 60 km/h jak w rzędowych czwórkach lecz 100 km/h… Dużo za dużo – pomyślałby ktoś.
Powód jest prosty – VFR800F to motocykl stworzony dla tych, którzy nie oczekują od jednośladu bycia „silnym dieslem w automacie z napędem na cztery koła”. Ten sprzęt wymaga używania wszystkich biegów, częstych redukcji i patrzenia na wyświetlacz biegów oraz obrotomierz. Powyżej 6 000 obr/min dźwięk silnika wywołuje u pilota euforię – takie brzmienie w dobie pyrkawek i szlifierek to rzadkość.
V4 nie kaszle na seryjnym wydechu spalinami pod koniec skali obrotów, a wkręca się coraz szybciej. To swoisty ewenement. Po co to komu przy długich przelotach z drugą osobą na pokładzie ? Ano po to żeby za łatwo nie było. Co ja gadam ? Jest dużo kierowców, którzy przedkładają doznania z jazdy, możliwość ostrego odkręcenia manetki gazu z efektami dźwiękowymi nad nudę, lenistwo za kierownicą i złudne poczucie bezpieczeństwa. Skoro już jadą motocyklem na wycieczkę, to niech to będzie kwintesencja motocykla (ale wciąż wygodna). Ok – motocykl nie jest zbyt elastyczny, ale są w tym – o dziwo – plusy!
Pora na oględziny kokpitu. Mało to bezpieczne, ale rozszyfrowuję go podczas jazdy. Wszystko wydaje się na miejscu, no może poza brakiem zasięgu podawanego w kilometrach – chyba, że to przeoczyłem w menu komputera pokładowego. Można się też doczepić, że aby przełączyć menu trzeba oderwać rękę od kierownicy. Kokpit jest czytelny, nienarzucające się, niebieskie podświetlenie wygląda rasowo.
Honda VFR800F – dane techniczne
Silnik czterocylindrowy, widlasty, chłodzony cieczą
Pojemność 782 cm3
Moc 106 KM
Maks. moment obr. 75 Nm (8500 obr./min.)
Skrzynia biegów 6-biegowa
Napęd łańcuch
Hamulec przedni hydrauliczny dwutarczowy
Hamulec tylny hydrauliczny jednotarczowy
Wysokość siodła 79 cm
Ciężar z płynami 239 kg
Wymiary 2134 x 748 x 1203 mm
Zbiornik paliwa 21 litrów
Cena 48 900 zł