Postawione w tytule pytanie oczywiście nie może doczekać się jednoznacznej odpowiedzi. Bo co to znaczy „najlepszy motocykl 125 cm3”? Każdy z nas będzie miał własną definicję i zbiór cech maszyny, które są dla niego ważne. Dlatego moim zdaniem najlepszy motocykl na kategorię B to taki, który skupia w sobie jak najwięcej korzystnych parametrów, tak jak magnes skupia i kierunkuje opiłki żelaza. I wcale nie jest to motocykl najdroższy, najszybszy i najbardziej zaawansowany technicznie.
Możecie mieć wrażenie, że ostatnio sporo piszemy o motocyklach klasy 125. I jest to dobre wrażenie, a nasze działania są celowe. Po prostu stodwudziestkipiątki to segment, który zrewolucjonizował nasz rynek pod względem popularyzacji motocykli jako takich. Możliwość jazdy z prawkiem kat. B przyciągnęła bardzo wielu świeżych motocyklistów, z których spora grupa wyrobiła już kolejne uprawnienia i pożeglowała w kierunku wyższych pojemności. Dlatego, szczególnie na początku sezonu, chcemy przekazać jak najwięcej wskazówek osobom zainteresowanym zakupem takiego motocykla. Zwłaszcza że są one zazwyczaj mało doświadczone w temacie jednośladów.
Najlepsza 125 na kat. B, czyli jaka?
No dobrze, a wracając do tematu, co to znaczy „najlepsza 125 na kat. B”? Mój artykuł jest felietonem, czyli moją osobistą opinią. Pozwolę więc sobie wskazać cegiełki, z których zbudowałbym wielki napis NAJLEPSZY. Po pierwsze, patrząc na to, co napisałem w poprzednim akapicie, motocykl na kategorię B, jako „wejściowy”, powinien być szeroko dostępny. Dostępny dla małych i dużych, wysokich i niskich, bogatych i biednych, ze smykałką do mechaniki i totalnie nieporadnych w kwestii samodzielnych napraw.
Patrząc od strony finansowej, najlepszy motocykl na kategorię B nie może być bardzo drogi. Łatwo jest znaleźć świetną 125-tkę za ponad 20 tysięcy zł, ale mało kogo na nią stać. Z drugiej strony szukając niskiej ceny, musimy też patrzeć na jakość i wartość przy odsprzedaży. O ile wiele chińskich motocykli gwarantuje już jakość porównywalną z modelami firm japońskich i europejskich, to na renomę, która mocno wpływa na ceny maszyn używanych, muszą jeszcze trochę popracować. Niedawno opublikowaliśmy artykuł o dostępnych na naszym rynku motocyklach 125 do 10 tysięcy zł. Znalazły się tam same „chińczyki”. Myślę więc, że na mój typ musiałbym wydać jednak nieco więcej.
Średnia półka
Czyli wiem już, że szukam motocykla uznanego producenta, ale nie z górnej półki cenowej. Nie mogę więc liczyć na najnowocześniejsze rozwiązania techniczne, ale z drugiej strony na pewno otrzymam pojazd ze stosunkowo prostą, sprawdzoną i bezawaryjną mechaniką. Czyli z jednej strony z sezonową obsługą i naprawami poradzi sobie wielu domorosłych mechaników, a z drugiej, prawdopodobnie w ogóle nie będzie konieczności poważnych napraw. Win-win, ale kosztem czego? Osiągów, ale o tym za chwilę.
Teraz przyjrzyjmy się kwestii stylistyki i funkcjonalności. Gusta wizualne są różne – jedni lubią tradycyjna formę i czystą mechanikę, inni ostre, nowoczesne kształty i połacie plastiku. Chcąc ich wszystkich pogodzić i stworzyć maszynę, która będzie się podobała każdemu, jesteśmy skazani na porażkę. Można natomiast zbudować coś, co będzie co prawda denerwowało absolutnie wszystkich, ale w umiarkowanym stopniu. I każdy będzie mógł taki troszkę stylistycznie nijaki pojazd zaakceptować, patrząc na jego inne zalety.
Jaki motocykl na kat. B? Niech to będzie golas
Jeśli chodzi o nadwozie i funkcjonalność, stawiam na dosyć zachowawczego nakeda. Przede wszystkim dlatego, że mając świadomość, że jest to jednak stosunkowo droga maszyna, którą jeździć będą głównie niedoświadczeni motocykliści, ograniczałbym na ile to możliwe obecność plastików. Poza tym musi to być motocykl uniwersalny, którym da się pojeździć i po asfalcie, i po polnych drogach. Oczywiście do tego drugiego znacznie lepsze byłoby enduro/adventure, ale to już podnosi cenę i zmniejsza grono zainteresowanych ze względu na wygląd i wysokość kanapy. Motocykl 125 z przydomkiem „najlepszy” nie musi być doskonały we wszystkim, ale we wszystkim musi dawać radę. Po mieście, za miastem, na ryby, na grzyby…
Kurtyna w górę
Nie trzymając was dłużej w niepewności, wskazuję mój typ. Zdjęcie tytułowe z Suzuki GSX-S125 celowo wybrałem dla zmyłki, choć przedstawia motocykl absolutnie znakomity. Niestety jest drogi i dosyć skomplikowany, oczywiście jak na klasę 125. A więc, jaki motocykl na kat. B jest w mojej opinii najlepszy? OK, werble, napięcie, oczekiwanie, łzy na policzkach matek, ojcowie nerwowo palący papierosy… BUM! Moim zdaniem najlepszym nowym motocyklem 125 dostępnym na polskim rynku jest Honda CB125F. Zaskoczenie? Zawód? Być może. Dodałbym też, że CB125F jest motocyklem „jeszcze dostępnym”, bo technicznie reprezentuje jednak erę w motoryzacji, której czas dobiega końca.
Obronię ją!
Popatrzmy na ten motocykl pod kątem tego, co wcześniej napisałem. Najpierw cena – 13 100 zł za rocznik 2023, 12 700 zł za egzemplarze z rocznika 2022. To niewiele więcej niż dolna granica rozsądku, która obecnie oscyluje w okolicy 10 tys. zł, ale wciąż o wiele mniej niż topowe modele z tej kategorii pojemnościowej. Przykładowo, siostra z tej samej stajni, Honda CB125R, kosztuje 22 400 zł, Suzuki GSX-S125 – 19 900 zł, a Yamaha MT125 – aż 24 500 zł.
Co więcej, przy ewentualnej odsprzedaży cena małej Hondy spadnie raczej nieznacznie, a też całkiem możliwe, że w związku z inflacją i ogólną sytuacją na rynku będzie się utrzymywała na stałym poziomie. Dodatkowym argumentem może być miejsce produkcji – model ten nie jest wytwarzany w Chinach, Indonezji czy Wietnamie. Przyjeżdża do nas z włoskiej fabryki Atessa.
Prosty sprzęt
No dobrze, ale technikalia i osiągi? Tak, Honda CB125F jest motocyklem prostym. Jeden cylinder, chłodzenie powietrzem, pojedynczy wałek rozrządu, dwa zawory i niecałe 11 KM mocy. To z jednej strony pewna wada, z drugiej – duża zaleta. Ta konstrukcja jest produkowana od lat i sprawdzona z każdej strony. Bazuje na niej wiele modeli produkcji chińskiej. Jest bezawaryjna, tania w serwisie i pali tyle, co nic. Moc poniżej dopuszczalnych na prawo jazdy kat. B 15 KM? Moim zdaniem 11 KM przy masie 117 kg to żaden problem. Maszyna jest wystarczająco żwawa, by dobrze poradzić sobie jako motocykl do miasta, a początkującym i tak dostarczy sporo emocji.
Honda CB125F jest łatwa w opanowaniu, poradzą sobie z nią motocykliści o mniejszym wzroście, a dla wysokich będzie wystarczająco wygodna. Na kanapie spokojnie zmieszczą się dwie osoby. Nie jest to oczywiście enduro czy adventure, ale jeździ na 18-calowych kołach z przodu i z tyłu, które w razie potrzeby można uzbroić w opony typu dual sport, dołożyć gmole i bez stresu od czasu do czasu zjeżdżać na szutry czy nad rzekę.
Minusik
Jedyny wyraźniejszy minus CB125F, jaki jestem w stanie wskazać, to hamulce bez systemu ABS. Pojedyncza tarcza z przodu, bęben z tyłu i układ CBS mnie osobiście nie przeszkadzają, zwłaszcza przy osiągach i gabarytach tego motocykla. Mając jednak na uwadze komfort psychiczny początkujących kierowców, przydałaby się możliwość ściśnięcia klamki hamulca bez obaw o zablokowanie przedniego koła. To jednak podniosłoby koszty…
Najlepsza. I tyle!
Tak, jest wiele motocykli 125 na kategorię B, które przewyższają Hondę w wielu aspektach. Niestety zazwyczaj wszystkie ich zalety spadają z klifu absurdalnie wysokiej ceny zakupu. CB125F jest bliska pozycji „złotego środka” i dostępna niemal dla każdego. Moja jedyna obawa jest tylko taka, że być może model ten niedługo zniknie z naszego rynku. Tak jak niedawno zniknęła bardzo zbliżona konstrukcja Yamahy – YS 125. Kolejna mutacja norm Euro może ostatecznie dobić proste motocykle, skazując nas na drogie i skomplikowane spalinówki lub zmuszając nas, by kupić motocykl elektryczny na kat. B. Dlatego korzystajcie, póki można!
PS. To nie jest reklama, w Hondzie nie wiedzą, że to napisałem :)
Chcesz wiedzieć więcej o jednośladach? Zastanawiasz się, jaki skuter używany warto kupić – skuter retro czy coś bardziej sportowego? A może szukasz ciekawej trasy na weekendowy wypad za miasto? Nasz portal motocyklowy to zbiór testów, opinii, porad, inspiracji i innych ciekawych treści. Zachęcamy, by śledzić nas na bieżąco!
Najlepszym wyborem jest bajaj pulsar ns 125 . Cena jakość oraz moc. I mowa tu o roczniku 21 . W 23 był wstawiany przedni widelec up side down. I szczerze 2tys więcej za coś co i tak działa jak zwykły zawias z 21roku nie ma sensu przepłacać. Mało tego identyczna bryła jak nowej Hondy Hornet 750.
dla mnie abs i około 15KM to jednak mus w motocyklu.