Niewinny – taki wyrok zapadł w głośnej w Kanadzie sprawie, dotyczącej motocyklisty podejrzanego o drastyczne przekroczenie prędkości. Miał on jechać slalomem po autostradzie z prędkością 300 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 80 km/h.
W kwietniu ubiegłego roku na YouTube pojawił się nagrany kamerą na kasku film z pędzącej ruchliwą autostradą slalomem między samochodami Yamahy R1. Jej prędkość dochodziła momentami do 300 km/h, również na odcinkach, gdzie obowiązywało ograniczenie do 80 km/h. Film zdobył w sieci ogromną popularność: obecnie ma już 1,7 mln wyświetleń.
Yamaha R1 jedzie 300 km/h po kanadyjskiej autostradzie
Wkrótce dzięki nagraniu, a także zeznaniom kierowców kanadyjska policja wytypowała podejrzanego: był nim 26-letni Randy Scott. Został on aresztowany, a jego motocykl – bez sądowego nakazu skonfiskowany i szybko sprzedany na aukcji.
Podczas zakończonego w piątek procesu świadkowie zdarzenia i policjanci składali sprzeczne zeznania. Byli zgodni jedynie co do marki i modelu motocykla. Kierowcy samochodów opisali motocyklistę jako wysokiego i szczupłego, tymczasem ujęty Randy Scott jest niski i muskularny.
Jeszcze wcześniej inna osoba, odpowiadająca opisowi podejrzanego i nazywająca siebie Ghost Rider zostawiła w jednej z okolicznych restauracji wiarygodną notatkę, zawierającą nieujawnione szczegóły zdarzenia.
Z notatki wynikało jednoznacznie, że aresztowano niewinnego człowieka i to właśnie Ghost Rider był piratem drogowym. Jak ustalono w sądzie, policja nigdy tego tropu nie sprawdziła.
Ostatecznie sąd stwierdził, że w sprawie jest zbyt wiele wątpliwości. Interpretując je na korzyść oskarżonego uznał, że Randy Scott jest niewinny.
I motocykl mu odkupia? Jest jakis ciag dalszy sprawy?