W amerykańskim stanie Nevada trwają prace nad zalegalizowaniem tzw. lane-splitting, czyli współdzielenia pasa ruchu przez motocyklistów. Byłby to drugi po Kalifornii stan w USA, w którym dozwolona by była jazda motocyklem między samochodami.
Nevada to już drugi stan (po Kalifornii) gdzie motocykliści uzyskają prawo do poruszania się między pojazdami będącymi w ruchu. Odpowiedni dokument uzyskał już poparcie władz odpowiedzialnych za transport i ma wkrótce trafić do stanowego Senatu.
Projekt lane-splitting miał rzecz jasna wielu przeciwników, ale ich argumenty oparte były raczej na uprzedzeniach i opowieściach z anegdot. Jedna z przeciwniczek, Maggie Carlton twierdziła na przykład, że nie chciałaby ujrzeć trzewi motocyklisty na swoim samochodzie. Tych obaw nie potwierdzają liczne badania przeprowadzone tak w Europie, jak w USA.
Założenia projektu dotyczącego współdzielenia pasa ruchu dla motocyklistów są następujące:
1. Współdzielenie nie dotyczy motorowerów;
2. Motocyklista jest zobowiązany poruszać się odpowiednio do warunków, zwracając szczególną uwagę na ruch uliczny, jakość nawierzchni, szerokość pasa ruchu, pogodę i inne istotne warunki;
3. Podczas współdzielenia pasa ruchu, motocyklista może poruszać się najwyżej 10 mil (16 km) na godzinę szybciej, niż wyprzedzany pojazd;
4. Kierowca jednośladu nie może przekraczać prędkości 30 mil (48 km) na godzinę.
Mamy nadzieję, że dobry przykład z Kalifornii i Nevady da do myślenia także polskim decydentom.