Niewiele motocykli, tak jak rodzimej produkcji WSK, może się pochwalić pierwszoplanową rolą w filmie. Ten popularny w czasach PRL motocykl wyniesiony został na piedestał w obsypanym nagrodami filmie „Motór” Wiesława Palucha z 2003 roku.
„Motór” to sentymentalna podróż do przeszłości, do roku 1983, kiedy po drogach jeździły Wueski i Junaki, a benzynę kupowało się na kartki. To podróż do małego miasteczka, w którym młodzież snuje się po ulicach popijając piwo lub wąchając klej, a najwięcej emocji wzbudza przejeżdżający motocykl. To podróż do czasów pierwszych miłości, buntowniczego wkraczania w dorosłość, pytań o istnienie Boga i o sens życia i śmierci.
Motocykl WSK wyłania się w filmie na pierwszy plan. Jest niedoścignionym marzeniem grupki chłopaków, którzy z nudy i dla żartów tworzą własną religię, oddając z wielkim nabożeństwem cześć motórowi i wszystkim jego częściom. Czczą więc wspornik, czczą świecę zapłonową, a gdy tylko motór pojawia się w zasięgu wzroku padają na kolana i oddają mu pokłony. Motór jest po części przyczyną lokalnych bójek, z których jedna prowadzi do tragicznego finału; jest też przyczyną cudu i nawrócenia. Gdy po 20 latach główny bohater wreszcie staje się posiadaczem pięknej, starej WSKi, motór pozwala mu w końcu rozprawić się z przeszłością i zamknąć za sobą pewien etap w życiu.
Opis fabuły
Rok 1983. Grupa przyjaciół z małej miejscowości zakłada sektę, czczącą motocykle WSK nazywane przez nich motórami. Jedynie religijny Bazyl nie od razu daje się wciągnąć w kult motóra. Osławioną Wueską jeździ Gienek, który codziennie podwozi swoim motorem Monikę do szkoły w miasteczku, stając się ofiarą kultu. Bazyl zakochuje się w pięknej Monice i wkrótce odbija ją Gienkowi. Dwadzieścia lat później w drodze do Warszawy wspominają młodzieńcze lata.
Film, w którym akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach w odstępie 20 lat, wyraźnie pokazuje kontrast pomiędzy szarą polską rzeczywistością lat 80. a jaskrawym obrazem Polski współczesnej. W filmie użyto archiwalne materiały pokazujące wiece Solidarności, zamieszki i pustki na sklepowych półkach, a reżyser postarał się o wierne oddanie realiów lat 80’tych. Film może zatem spodobać się dzisiejszym trzydziesto-, czterdziestolatkom, którzy dorastali w czasach PRL i którzy z sentymentem będą mogli w filmie odnaleźć elementy swojej młodości.
„Motór” jest filmem niskobudżetowym, powstał z własnych środków jego twórców, a na ekranizację kinową czekał dwa lata. Przez krytyków film został pozytywnie przyjęty, doczekał się wielu nagród na polskich festiwalach filmowych. Dla miłośników starych motocykli i amatorów polskiego kina niezależnego „Motór” będzie więc z pewnością nie lada gratką.