Krwawą jatką zakończył się Nadgoplański Zlot Motocyklowy Bikers’ Days, który w tym roku wyjątkowo odbywał się pod Bydgoszczą. W rezultacie starcia z kilkudziesięcioosobową grupą agresywnych pseudokibiców dziewięć osób trafiło do szpitali.
Niechęć części motocyklistów do podróży na dwóch kołach często bierze się z obawy o własne bezpieczeństwo na odległych trasach. Przywiązanie do bezpiecznej najbliższej okolicy skłania takich bikerów do wybierania zlotów motocyklowych jako spokojnej alternatywy realizowania motocyklowej pasji.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Przykład Nadgoplańskiego Zlotu Motocyklowego Bikers’ Days pokazuje, że wybór stacjonarnej imprezy w dobrze znanym miejscu nie zawsze oznacza ciszę i spokój. Uśmiechnięte twarze motocyklistów i ich dobry humor okazały się solą w oku dla 30-osobowej grupy bydgoskich pseudokibiców. Pojawili się oni na terenie zlotu z mocnym postanowieniem wywołania rozróby.
W rezultacie dziewięć osób trafiło do szpitali, a na pole bitwy skierowano kilkanaście patroli policji. Stawiamy śmiałą tezę, że nawet motocyklowa wyprawa po Iranie i Libii miałaby nieco lżejsze reperkusje.
Kto wygrał? :D
W niektórych krajach świata gra w piłkę nożną jest zakazana.Uważam że w kraju nad Wisłą byłoby to idealne rozwiązanie. Podatnicy nie musieliby finansować Polskiej Reprezentacji, czy PZPN, a stadiony można przecież przekształcić w targowiska płodami rolnymi. Obopólna korzyść a i budżet państwa by zyskał.
@GrzegorzF: to samo moge powiedziec o motocyklistach. Gdzie sie pojawiaja sa klopoty, po co zatem im pozwalac? Zakazac jazdy na motorze, gdyz tylko wariaci na nich jezdza i nie dosc ze ryzykuja swoje zycie to rowniez i osob trzecich. Szpitalom by ulzylo,a Polacy nie placili by za ich leczenie/rente.
…tak wlasnie wyglada Twoja filozofia, wrzuc wszystkich do jednego worka i problem z glowy.
Jeden i drugi w pewnych procentach mają rację ….