Firma Indian złożyła dokumenty patentowe dotyczące nowej serii odzieży na motocykl. Nowej nie tylko pod względem wyglądu, ale przede wszystkim zastosowanej technologii. Ubrania mają działać trochę jak automatyczna klimatyzacja. Ukryte w nich systemy będą zasilane bezprzewodowo, poprzez ładowanie indukcyjne, w kilku punktach styku kurtki i spodni z motocyklem.
Ładowanie indukcyjne to jeden z lepszych wynalazków spopularyzowanych w ostatnich latach. Możliwość podładowania baterii telefonu poprzez położenie go na płytce lub umieszczenie w specjalnym uchwycie to świetna sprawa dla tych, którzy szczerze nie znoszą walki z kablami i wtyczkami. Aż dziwne, że pomysł zastosowania tej technologii w podgrzewanych ubraniach motocyklowych pojawił się dopiero teraz.
Indian Challenger Elite: ściśle limitowany bagger dla wymagających
W szkicach koncepcyjnych dołączonych do wniosku patentowego firmy Indian widzimy zestaw składający się z kurtki, spodni, rękawic i butów lub wkładek do butów. Każde z nich ma kilka punktów poboru energii, które będą współpracować z odpowiadającymi im punktami ładowania indukcyjnego m.in. na kierownicy motocykla, jego kanapie, podnóżkach i oparciach pleców.
Oczywiście podgrzewana elektrycznie odzież motocyklowa nie jest żadną nowością, popularne są zwłaszcza grzane rękawice. Jednak do tej pory korzystanie z nich wiązało się z koniecznością pamiętania o naładowaniu akumulatorów, ewentualnie podpięcia się kablami pod pokładową ładowarkę. Tutaj całość będzie działała wyłącznie przez sam fizyczny kontakt z motocyklem. Co więcej, ubrania projektowane właśnie przez firmę Indian mają same mierzyć temperaturę i wilgotność przy ciele użytkownika i dostosowywać do nich parametry pracy. Możemy więc mówić o czymś w rodzaju motocyklowej automatycznej klimatyzacji.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy ta odzież może trafić na rynek. Wypatrujmy oficjalnych komunikatów od Indiana.