Kawasaki podczas trwających właśnie targów Tokio Motor Show przedstawiło nowoczesny silnik z kompresorem. Japoński producent chce powrócić do dawnych japońskich pomysłów na wzmacniane doładowaniem silniki motocyklowe.
Pojawiają się spekulacje, że czterocylindrowa jednostka o pojemności ok. 600 cm3 może dorównywać parametrom silnikowi o pojemności 1000 cm3. Jednak zarówno pojemność nowego silnika jak i inne szczegóły konstrukcji nie są jeszcze znane. Kawasaki nie jest w dziedzinie doładowanych silników nowicjuszem. Skuter wodny Kawasaki Ultra 300 jest zasilany doładowanym silnikiem uzyskującym moc 300 KM z pojemności 1498 cm3.
Jak już pisaliśmy, także Suzuki zamierza stosować doładowany silnik. W taką właśnie jednostkę napędową o pojemności 588 cm3 wyposażony został koncept Recursion, wystawiony na stoisku Suzuki. Tutaj zamiast kompresora zdecydowano się jednak na montaż turbosprężarki. Japońscy producenci mają szansę zapoczątkować wielki powrót doładowanych silników w motocyklach. Ich produkcję zarzucono niegdyś ze względu na ponadprzeciętną awaryjność i bardzo wysokie koszty wytwarzania.
…zaiste ,z całą pewnością rzutuje to w jakiś sposób na możliwości i wenę twórczą firmy ,pełen szacun ,-tylko po co? Nie od dziś wiadomo że im prostsze tym bardziej niezawodne ,skoro taka 600-tka ma być(o ile będzie) odniesieniem do tradycyjnej tysiączki to dlaczego nie pozostać przy tradycji ,bez tzw. turbo-dziury z całą pewnością tańszeji i trwalszej? Wszak jak wiadomo we współczesnych sprzętach pojemności montowanych pieców nie odbiegają tym w samochodach tak więc pow. ograniczenia praktycznie nie istnieją ,nie sądze przy tym by silnik wyposażony w ustrojstwa o których mowa był mniejszy czy lżejszy ,od analogicznego choć większego o kilkaset cm. .Jaki zatem sens ma instalowanie słabszej jednostki “dopowerowanej” wynalazkami które w efekcie końcowym czynią zeń kupe żelaztwa o podobnej(jeśli nie większej) masie i gabarytach w porównywalnych ze starszym bratem ?
easyFJR – to jest dobre pytanie – ale właśnie w tą dziwną stronę zmierza motoryzacja w dzisiejszych czasach. Zobacz przemysł samochodowy, gdzie stare bezawaryjne 80-100 konne 1.6 praktycznie wszędzie zastąpiły teraz silniczki pokroju 1.2T. Ponad 100km. Po co? Nie wiem. Może po to, żeby silnik się szybko zużywał i klient kupował kolejny samochód?
Wszystko to ekologia . Zapewne normy czystości spalin zmuszają do tych posunięć.
nie pojmuję co ma ekologia ? mniejszy silnik ta sama moc czyli więcej powietrza i paliwa i efekt taki sam , jak w tradycyjnym silniku ? tylko będzie skrócony żywotność silnika i więcej problemu z turbiną ?