Przed nami tradycyjne świąteczne policyjne wzmożenie na drogach. W najbliższych dniach możemy się spodziewać masowych kontroli prędkości i trzeźwości, ale to nie wszystko. Funkcjonariusze mają wyruszyć do pracy z całym posiadanym sprzętem, w tym z dronami.
Przyzwyczailiśmy się już do efektownych policyjnych akcji z okazji wielkich (i mniejszych) świąt. Rozpoczyna się wielkanocny weekend, nie zabraknie więc wzmożonego ruchu na drogach. Przed policjantami z drogówki seria pracowitych dni, podczas których będą prowadzić więcej działań niż zazwyczaj. Użyty ma być również cały sprzęt zgromadzony w policyjnych magazynach.
Poza „świątecznym zestawem obowiązkowym”, czyli standardowymi kontrolami prędkości i trzeźwości, będą prowadzone obserwacje z powietrza przy użyciu dronów. Ta metoda jest szczególnie skuteczna przy wykrywaniu wykroczeń w okolicach przejść dla pieszych. W tych miejscach zawsze należy zachować szczególną ostrożność, ustępować pierwszeństwa pieszym wchodzącym na przejście (tak, wiemy, że są problemy w interpretacji tego przepisu…) i absolutnie nie podejmować manewru wyprzedzania. Jeśli sam kodeks drogowy was nie przekonuje, to niech przekona wiszące w powietrzu nie wiadomo gdzie oko policyjnego obserwatora. Kary za wykroczenia w rejonie przejść dla pieszych są wyjątkowo dotkliwe – 15 punktów karnych i 1500 zł mandatu lub nawet do 30 tys. zł grzywny, jeśli sprawa trafi do sądu. Z drona widać również doskonale przypadki używania telefonów komórkowych w czasie prowadzenia auta i wjazdy na przejazdy kolejowe po zapaleniu się sygnałów ostrzegawczych.
Spodziewajmy się też kontroli na drogach ekspresowych i autostradach, i to nie tylko ze strony funkcjonariuszy w nieoznakowanych radiowozach. Oprócz prędkości szczególnie pilnowane będzie utrzymywanie przepisowej odległości od poprzedzającego pojazdu. Przypomnijmy: ten odstęp ma mieć tyle metrów, ile połowa naszej prędkości w km/h. Przykładowo, przy 120 km/h należy utrzymywać minimalnie 60 metrów od pojazdu przed nami. Policjanci będą mierzyć te odległości stojąc na wiaduktach, przy użyciu laserowych mierników. Łatwo w ten sposób stracić od 300 do 500 zł.
Płacimy na miejscu
Na szczęście wśród innego nowoczesnego sprzętu w rękach policjantów znalazły się również terminale płatnicze. Dzięki nim mandat można opłacić na miejscu kartą, dzięki czemu od razu uruchomimy dwuletni okres ważności punktów karnych – teraz liczy się on od momentu wniesienia opłaty, a nie daty popełnienia wykroczenia. Tak czy inaczej, nawet jeśli do kwestii bezpieczeństwa na drogach macie zupełnie inne podejście niż policja i ustawodawca, warto pomyśleć o własnym interesie i przynajmniej w okresie świąt jeździć spokojniej.