Średnia Cebula powstała jako odpowiedź Hondy na globalny kryzys finansowy i związane z nim zapotrzebowanie na pojazd ekonomiczny i wszechstronny. Czy nowa CB500X spełnia te założenia? Zdecydowanie tak. I to z nawiązką.
Idąc śladem własnego pomysłu – linii NC, który przedstawiła rok wcześniej, Honda stworzyła od razu trzy motocykle, które oparte są na tej samej konstrukcji. Turystyczna CB500F, wyścigowa CB500R (w Europie CBR500R) i terenowa CB500X wykorzystują ten sam silnik i tę samą ramę. Mają także jedną, bardzo ważną cechę wspólną – korzystną cenę.
Za niecałe 25 000 zł otrzymujemy bardzo dobry motocykl, który może zapewnić ogromną satysfakcję z jazdy, choć nie wszystkim, o czym później. CB500X bez zająknięcia przewiezie nas leśnym duktem lub podlaską drogą lokalną pamiętającą jeszcze premiera Cyrankiewicza.
Wszechstronny rumak
Spośród całej trójki wersja „X” wydaje się najbardziej wszechstronna. Zwiększone w stosunku do sióstr prześwit i skok zawieszenia może nie uczynią z tego motocykla wyprawówki, ale z całą pewnością pomogą w walce z niezliczoną armią polskich dziur.
Także szersza kierownica daje miłe poczucie poruszania się czymś większym, niż CB500X jest w rzeczywistości. Wygodna pozycja za kierownicą pozwala przemierzyć trasę Warszawa-Lublin bez zadawania własnym lędźwiom cierpień.
Dwucylindrowy, rzędowy silnik Cebuli o pojemności 471 cm3 generuje 47 KM i 43 Nm, co jest wartością w zupełności wystarczającą do komfortowego podróżowania. Pod jednym warunkiem: waga bikera nie przekracza 70 kg. Jeśli ważysz 100 kg, twoja podróż będzie miała coś z ujeżdżania dzielnego młodego konia – daje radę ale ty masz wyrzuty sumienia.
Dla młodych bikerów, zwłaszcza tych początkujących, CB500X może okazać się motocyklem idealnym. Fantastyczna poręczność w mieście i spalanie godne raczej skutera niż motocykla przypadną do gustu miejskim pożeraczom skrzyżowań.
Wspomnienia po nawierzchni
Ruszam w drogę. Odcinek z warszawskiego Ursynowa do Konstancina pełen jest wspomnień po zaplanowanych dawno remontach. To doskonały test dla niezbyt zaawansowanego zawieszenia CB500X. Pojedyncze nierówności tylny wahacz pro-link wyłapuje całkiem przyzwoicie, po części ze względu na możliwość regulacji napięcia wstępnego. Przedni widelec radzi sobie nieco gorzej ale wciąż na akceptowalnym poziomie.
Problemy zaczynają się na tzw. „tarce” czyli krótkich regularnych nierównościach. Motocykl wpada w nerwowe wibracje, co zmusza do ograniczenia prędkości. Nie, to zdecydowanie nie jest motocykl enduro, choć z pewnością za rozważną jazdę po fatalnej nawierzchni odwdzięczy się komfortem.
Choć CB500X z pewnością nie jest zawalidrogą, wyprzedzanie tirów na ruchliwej trasie Warszawa-Lublin nie należy do najłatwiejszych zadań. Spora w tym wina mojej wagi, która skutecznie ogranicza wigor niezłego silnika. Jeśli niską wagę otrzymaliście w genach lub wypracowaliście popołudniami na siłowni, CB500X dostarczy wam odpowiedniej dawki adrenaliny i spełni oczekiwania pokładane w motocyklu.
Trzeba też uważać na gwałtowne podmuchy wiatru. Dla jeźdźców poruszających się na codzień cięższymi sprzętami (a ja do takich należę) mogą być one wyjątkowo zaskakujące i niebezpieczne. Przy szybszej jeździe trzeba nawet uważać na zawirowania powietrza, powstające przy mijaniu jadącego z naprzeciwka tira.
Ja utrzymuję wskazówkę obrotomierza w okolicach 8 500 obr/min, co zapewnia przyzwoite osiągi, ale także podnosi wartość spalania o około litr.
Honda przewidziała do tego modelu liczne akcesoria – kufry boczne, kufer centralny i inne ułatwiające podróż elementy wyposażenia. Planując dłuższą podróż z bagażem lub pasażerem (a już na pewno z jednym i drugim) należy brać pod uwagę niekorzystny stosunek mocy do masy. Próbowałem jazdy z pasażerem – motocykl, zwinny podczas jazdy solo w mieście, obciążony dodatkową osobą zrobił się ospały niczym stara kobyła.
Za zatrzymanie Cebuli odpowiada jedna tarcza z przodu i jedna z tyłu. Niby niewiele, ale skuteczność takiego rozwiązania w lekkim przecież motocyklu jest więcej niż wystarczająca.
Bez regulacji
Sprzęgło obsługiwane linką nie nastręcza trudności w obsłudze – pracuje lekko i jest łatwo dozowalne. Problemem, zarówno w przypadku klamki sprzęgła, jak i hamulca jest brak regulacji, która nie jest ani droga w produkcji ani skomplikowana. Utrudnia to trochę obsługę dźwigni dwoma palcami w grubych rękawicach.
Za to skrzynia biegów o sześciu przełożeniach, jak to w Hondzie, pracuje miękko – dźwignia zawsze trafia dokładnie tam, gdzie powinna. Po kilku kilometrach obsługuję ją już intuicyjnie i przestaję o niej myśleć.
Młodość, lekkość
Honda CB500X to świetny motocykl dla szczupłego jeźdźca. Będą z niego zadowolone kobiety – poręczność i niska masa to niepodważalne zalety przy przeciskaniu się w miejskiej dżungli. Podczas dłuższych podróży lekki biker może skorzystać z dobrych parametrów dwucylindrowego silnika: niezłej mocy i niemal płaskiego przebiegu krzywej momentu obrotowego. Jeśli w twoich planach są dalekie podróże z pasażerem, przemyśl zakup. Być może lepiej zainwestować w coś większego niż stresować się każdą próbą wyprzedzania.
…Przy szybszej jeździe trzeba nawet uważać na zawirowania powietrza, powstające przy mijaniu jadącego z naprzeciwka tira…
Nie znam motocykla, który nie zawiruje przy zetknięciu ze ścianą powietrza przed i za tirem.
a już myślałem, że 500 wymarły ;) fajny sprzęcik
Właśnie odbyłem swoją pierwszą trasę CB500X – 300km z Łodzi do Krakowa. Z racji tego, że motocykl jest nowy i jechałem prosto z salonu w Łodzi do mieszkania w Krakowie nie „żyłowałem” bardzo silnika, aby silnik mógł się odpowiednio dotrzeć.
Plusy:
+ bardzo proste prowadzenie
+ wygodna pozycja za kierownicą – siedzisz wyprostowany
+ jakość wykonania – oglądałem różne motocykle w tym zakresie cenowym w salonach i jedynie ta Honda oraz Suzuki SV 650 mają się czym pochwalić.
+ bardzo niskie spalanie – zrobiłem 300km i ze wskaźnika zniknęły 2 kropki z 5ciu. Myślę, że jest szansa zrobić 500km na jednym baku co jest super wynikiem jak na motocykl.
+ wystarczająca wysokość szyby – chroni całkiem ok przed wiatrem
Minusy:
– po 300km tyłek trochę boli, siedzenie mogłoby być trochę szersze i wygodniejsze
– od 500ccm nie można wymagać super mocy, ale dodaję jako minus, aby potencjalny nabywca tego motocykla zdawał sobie sprawę, że na tym motocyklu nie poszalejesz. Z pasażerem jeszcze nie jechałem, ale na pewno jazda z pasażerem nie będzie przyjemna, mocy będzie na pewno brakowało.
– przy wyprzedzaniu tirów przy prędkości 100-120 lekko traci stabilność, ale myślę, że każdy motocykl by tracił stabilność (chyba, że się mylę)
…gratuluje nowego nabytku oraz rzeczowego opisu. Fajnie że w swych autopsjach poszedłeś dwutorowo,- tzn. mimo niewątpliwej fascynacji z tytułu świeżego zakupu próbujesz doszukać się zarówno plusów jak i minusów, zarówno te pierwsze jak i drugie są nierozerwalnym elementem wszystkiego co nas otacza, w tym również nas samych gdyż jak ktoś kiedyś powiedział „rzeczy idealne nie istnieją”. 300 km. to spory dystans jak na jeden raz zatem niewielki dyskomfort, bule tu i tam oraz im pochodne są rzeczą wpisaną w taką podróż, podobnie jak i zjawiska towarzyszące w momencie wyprzedzania szczególnie dużych pojazdów wynikające z różnicy prędkości, wysokości motocykla, jego powierzchni bocznej oraz kilku innych istotnych czynników. Myślę że nie bez znaczenia jest również zaznajomienie się z samą maszyną i jej potencjałem, po paru tysiącach w siodle Twoje spostrzeżenia z pewnością będą o niebo bogatsze i łatwiejsze do ogarnięcia :) … .
Pzdrawiam.