Najlepszy stosunek ceny do jakości, czyli wybieramy optymalne nowe motocykle i skutery różnych kategorii [zestawienie, 50, 125, A2, A]

Niedawno opublikowaliśmy zestawienie najtańszych motocykli i motorowerów na rynku w poszczególnych kategoriach. Nie było to szczególnie trudne, bo konkretne kwoty nie kłamią. Tym razem zadanie będzie ambitniejsze i obarczone niemal stuprocentowym ryzykiem, że ktoś się z naszymi wyborami nie zgodzi. W pełni to akceptujemy i zachęcamy, abyście potraktowali ten artykuł jako luźny wstęp do waszych własnych poszukiwań maszyny, którą warto kupić.

Czym w zasadzie jest najlepszy stosunek ceny do jakości? Odpowiedzi będzie tyle, ilu jest motocyklistów. Dla każdego z nas liczą się inne cechy. Dla jednych może to być wygląd, dla innych możliwie najlepsze rozwiązania techniczne, a jeszcze inni postawią na wieloletnią obecność modelu na rynku i niezawodną konstrukcję. Dlatego to zestawienie będzie bardzo subiektywne i podpisane nazwiskiem tylko jednego redaktora – moim, czyli Konrada.

Budżet ma znaczenie. Najtańsze nowe motorowery i motocykle na kat. A1, A2 i A [zestawienie, przegląd, ranking, cena]

Przyjrzałem się kilku grupom motocykli i skuterów z homologacją drogową, celowo pomijając niektóre z nich. Przykładowo, jeśli chodzi o motocykle na kat. A, opisałem tylko nakedy i turystyki (w tym ADV). Po prostu moim zdaniem tylko w tych dwóch segmentach stosunek ceny do jakości rozważany jest wystarczająco często. To maszyny uniwersalne i w dużym stopniu użytkowe. Sporty i customy dużo częściej kupujemy sercem, kładąc na ołtarzu ich praktyczne i ekonomiczne właściwości. 

Skuter 50 cm3

Zacznę zapewne kontrowersyjnie. Jeżeli masz uprawnienia tylko na klasę 50 cm3 i potrzebę zakupu skutera, a nie motoroweru (w sensie budowy), to wybierz elektryka. Tak, te pojazdy obiektywnie wciąż mają lichy zasięg. Ale przecież w ogromnej większości przypadków wykorzystywane są tylko lokalnie. Szkoła, praca, zakupy, wszystko zazwyczaj w promieniu kilkunastu kilometrów. Elektryczny skuter tej klasy jest tani w zakupie i eksploatacji, a do tego cichy (nie uwierzę, że ktoś kocha bzyczenie małego spaliniaka). Mam też osobisty przykład anegdotyczny. Od paru lat z przyjemnością obserwuję starszego pana w mojej małej miejscowości, który śmiga elektrycznym Bartonem aż miło. Sprawnie i bez hałasu, chyba że włączy radio (tak, jest na pokładzie!).

Skoro już wymieniłem markę, to wskażę też model. Osobiście kupiłbym Bartona eVivo. Fajnie wygląda, nie ma tego typowego chińskiego designu, a do tego ma rozsądny zasięg – w porywach do 60 km. Najtańsze oferty dealerów to 6500 zł, tylko 500 zł więcej od podstawowego modelu Energy 2.0. Uważam, że ten segment jest póki co jedynym, w którym elektryki sprawdzają się w 100%.

Motorower

Mówi się, że główną rolą domowego chomika jest pokazać dzieciom, na czym polega śmierć. Moim zdaniem najważniejszym zadaniem motoroweru, oprócz funkcji czysto transportowej, jest pokazanie młodzieży piękna motocyklizmu i potencjału, który czeka na kolejnych etapach tej przygody. Dlatego postawiłbym na maszynę prostą, niedrogą, która odnajdzie się w różnych warunkach drogowych, a nawet w lekkim terenie. W końcu kto raz zasmakował piachu, ten albo wystrzega się go do końca życia, albo zaczyna kochać. 

Pamiętając własne początki na produktach dawnego Rometa, młodemu adeptowi poleciłbym chyba najprostszego Ogara 202 FI, obecnie produkcji chińskiej. Najtańszy na rynku (katalogowo 5999 zł), na szprychowych kołach z dętkami, wygląda na gotowy na różne przygody. Należy tylko sprawdzić dokręcenie wszystkich kluczowych elementów. A jeśli przygody pójdą za daleko, będzie go jakby mniej szkoda. Ogar ma co prawda tylko 2 KM mocy, ale też waży zaledwie 85 kg. Myślę, że pojazd tego typu ma szansę zacząć wskazywać kierunek motocyklowego rozwoju.

Skuter 125 cm3

Tutaj również powinniśmy przyjrzeć się głównej funkcji tego typu wehikułu. Obstawiam, że będzie to sprawny miejski transport dla kogoś z samochodowym prawem jazdy. Skuter powinien fajnie wyglądać, sprawnie się „odpychać”, mieć dużo cech praktycznych i możliwie korzystną cenę. Jeśli chodzi o cechy praktyczne, to przekonałem się, jak ważna jest płaska podłoga. To nieoceniony element, jeśli chcesz pojechać na większe zakupy. Stawiasz tam wielką siatę albo zgrzewkę wody i wio do domu, bez zastanawiania się, jak to zabezpieczyć. Po prostu trzymasz nogami. A przecież dodatkowo masz schowek pod siedzeniem i opcjonalny kufer. Mała ciężarówka!

Mój rynkowy typ pod względem stosunku ceny do jakości (a dodatkowo wartości użytkowej i tzw. uznanej marki) to Honda Vision 110. Oprócz płaskiej podłogi ma też duże koła (16/14”), przydatne na dziurawych drogach. Skuter kosztuje wyjściowo 10 900 zł, co biorąc pod uwagę renomę producenta i mniejszą niż w chińczykach utratę wartości, wydaje się rozsądne. Jeżeli szukacie wyraźnie tańszych opcji, to zwróciłbym uwagę na Keewaya Versilia 125 (8990 zł) lub Zippa Vanilla 125 (7599 zł). 

Motocykl 125 cm3

Temat optymalnego motocykla klasy 125 rozważałem w sumie dosyć niedawno, nieco przewrotnie określając go „najlepszą 125-tką na rynku”. Co składało się na tę „najlepszość”? Uznany producent, uniwersalność, niezawodność i rozsądna, ale niekoniecznie najniższa cena. Wygrała Honda CB125F, która obecnie kosztuje 13 100 zł. Do dziś nie zmieniłem zdania i uważam, że to najkorzystniejszy miks zalet na rynku.

Jaki nowy motocykl 125 na prawo jazdy kat. B jest najlepszy? Znalazłem argumenty i mam odpowiedź! [Felieton, cena, jakość]

Zdaję sobie przy tym sprawę, że jest wielu motocyklistów wyłącznie z prawem jazdy kat. B, którzy z różnych powodów jeszcze długo nie wyrobią żadnej z motocyklowych kategorii. Oni mogą oczekiwać maksymalnej dla klasy 125 mocy 15 KM i jak najlepszego wyposażenia. W końcu jak się bawić, to się bawić. Jaki więc model z tych mocniejszych i droższych bym wybrał, gdybym musiał? 

Japońskie i europejskie maszyny tej klasy to koszt ponad 20 tys. zł – za drogo. Ja miałbym dwa typy, oba z mocą 15 KM i kosztujące ok. 15 tys. zł. Pierwszy z nich to naked Voge 125R, fajny szosowy łobuz. Drugi to dostępny w wersji enduro lub supermoto Junak X-Ray 125. Biorąc pod uwagę moje offroadowe ciągoty, pewnie ostatecznie postawiłbym na tego drugiego. 

Jeszcze honorowa wzmianka. Motocykl, który bardzo lubię, choć pewnie nigdy go nie kupię. Romet ADV 125 – niezmordowany „wędkarski” wszędołaz za 8199 zł. Moi koledzy kilka lat temu przejechali nim cały rajd Enduro Rally 24. Sapał, gubił śrubki, ale pokonał całą trasę i służy do dziś. Wysoki błotnik, stelaże na bagaż z tyłu i z przodu, gmole, kostkowe opony. To jeden z motocykli, który pozwoli ci przeżyć w czasie apokalipsy.

Motocykl na kat. A2

Tutaj wybór jest bardzo szeroki, bo przecież na A2 mamy i lekkie dwu-trzysetki, i pięćsetki z pełną dozwoloną mocą niecałych 50 KM. Pozwolę więc sobie podzielić moje typy na dwie grupy. Pierwsza to te mniejsze maszyny, które bardzo polecałbym na początek przygody z motocyklami. Np. świeżo po zrobieniu prawa jazdy, a także wtedy, gdy motocyklista (lub naturalnie motocyklistka) jest drobnej budowy. Po co się męczyć…

Moim zdaniem obecnie najfajniejsze, a przy tym naprawdę niedrogie niewielkie motocykle robi firma Royal Enfield. Z gamy kilku modeli na tzw. platformie J, czyli z 20-konnym singlem o pojemności 350 cm3, każdy wybierze coś dla siebie. Najtańszy jest uniwersalny naked HNTR 350, którego ceny startują od niecałych 23 tys. zł. Ja wybrałbym ciut droższego Classica 350, bo wygląda uroczo, praktycznie nie ma plastiku i roztacza bardzo przyjemną aurę. Bardzo ciekawy będzie również nowy adventure Himalayan 452, który właśnie wchodzi do oferty. Czekam na jego ostateczną cenę.

Z kolei jeżeli szukacie motocykla na A2 ze zdecydowanie wyższymi osiągami, to moim zdaniem od lat nie ma nic lepszego niż Benelli Leoncino 500 (zwykły lub w wersji Trail). Jest znacznie tańszy od konkurencyjnych pięćsetek Hondy i Voge, kosztujących powyżej 30 tys. zł. Nowy egzemplarz 48-konnego Benelli możecie wyrwać za ok. 25 tys zł. Ja, ilekroć jadę tym motocyklem, zwłaszcza w wersji Trail, bawię się naprawdę świetnie. 

Motocykle – kategoria Open

W tej grupie nie interesują nas już żadnego ograniczenia pojemności i mocy. Zakładamy, że wszyscy mamy już prawo jazdy kat. A i szukamy po prostu jak najlepszego nowego motocykla za jak najlepsze pieniądze. Musi być możliwie mocny i dobrze wyposażony, a do tego niezawodny i najchętniej markowy, żeby nie stracić na nim zbyt wiele, gdy nam się znudzi. Tak jak pisałem we wstępie, biorę pod uwagę tylko nakedy i szeroko pojęte turystyki, jako najpopularniejsze segmenty na rynku. 

Jeśli chodzi o szosowe motocykle bez owiewek i z minimalną ilością innych plastików, wyrok jest dosyć prosty. Jeżeli tylko jesteście w stanie przełknąć nieco nudnawą stylistykę, to Honda ze swoim nowym Hornetem 750 pozamiatała w tej klasie. Dwucylindrowy silnik o mocy 92 KM, dobre podwozie, zwinność, drapieżność, uznany producent… a to wszystko za kwotę niecałych 36 tys. zł. Konkurencyjne Suzuki GSX-8S jest równie fajne, a przy tym lepiej wyposażone. Kosztuje już jednak niemal 42 tys zł. Nie mając szczególnych wymagań, poza niechińskim pochodzeniem, można (i należy) rozważyć klasyczne Suzuki SV 650, które w cenie 32 900 zł wciąż figuruje w katalogu.

W siną dal

A turystyki? Tutaj patrzymy na najpopularniejszy segment średnich maszyn adventure. W kwestii dalszych wyjazdów liczy się nie tylko sam motocykl, ale też dodatkowe wyposażenie, przede wszystkim kufry. I tutaj bezkonkurencyjny jak na razie pakiet proponuje polski importer marki Benelli. Nowe modele TRK 702 i 702X są nie tylko dobrze wykonane i mają akceptowalne osiągi (70 KM mocy), ale też w cenie odpowiednio 32 900 i 34 900 zł otrzymamy komplet aluminiowych kufrów. To dodatek o wartości na pewno grubo powyżej 5 tys. zł, więc cały zestaw brzmi jak cenowy nokaut. Promocja wciąż trwa.

Dla wielu motocyklistów Benelli ma jednak jedną zasadniczą wadę – chiński paszport, choć przodków we Włoszech. Ci będa szukać najkorzystniejszej oferty w salonach tzw. starej gwardii, czyli głównie firm japońskich. Tutaj moim zdaniem jest jeden model wciąż bez konkurencji w kategorii stosunku ceny do jakości. Mowa oczywiście o poczciwym Suzuki V-Strom 650, który pomimo debiutu nowych osiemsetek wciąż jest w ofercie, a w dodatku sprzedaje się świetnie.

Nic dziwnego, bo choć wygląda totalnie nijako i jest już ciut archaiczny (ech, ten kokpit), to jest maszyną, której można zaufać na każdym, nawet najdłuższym wyjeździe. Model ten jest produkowany od lat i dopracowany w niemal każdym detalu, a mechanicy znają na wylot wszystkie jego potrzeby. Widlasty silnik jest ekonomiczny, elastyczny i całkiem mocny (71 KM), a sam motocykl pakowny i bardzo wygodny. W dodatku podstawową wersję na odlewanych kołach w wyprzedaży rocznika 2023 kupimy teraz za 37 500 zł. Nie będzie miała co prawda wyjściowo kompletu kufrów, ale za to na pokładzie jest chociażby dwustopniowa kontrola trakcji. To wciąż świetna maszyna w bardzo dobrej cenie, jeżeli lubicie po prostu jeździć, jeździć i jeździć…