EkstraZestawieniaBurzliwa historia radzieckich i rosyjskich motocykli IŻ - dwusuwy, czterosuwy, single i...

Burzliwa historia radzieckich i rosyjskich motocykli IŻ – dwusuwy, czterosuwy, single i z koszem

-

Większości z nas marka Iż kojarzy się albo z klonami DKW NZ-350, albo z bardziej współczesnymi pojazdami serii Planeta czy Jupiter. Logo Iż widniało na wielu innych typach motocykli i nie zapowiada się, żeby miało kojarzyć się jedynie z przeszłością.

Pionierzy produkcji motocyklowej w Rosji

Początki produkcji motocykli w Rosji sięgają początków XX wieku. W jeszcze carskim imperium powstały plany otwarcia montowni lekkich motocykli, sprowadzanych ze Szwajcarii. Realizację tych zamierzeń przerwała jednak I wojna światowa. W jej trakcie armia rosyjska korzystała z motocykli różnych marek, jak Harley Davidson, Indian, czy Royal Enfield.

Burzliwa historia radzieckich i rosyjskich motocykli IŻ – dwusuwy, czterosuwy, single i z koszem

Sprzęt ten, podobnie jak inne uzbrojenie, przejęła następnie Robotniczo – Chłopska Armia Czerwona i wykorzystywała go w kolejnych konfliktach, niosąc sąsiednim krajom zdobycze Rewolucji Październikowej.

Dopiero w 1924 roku, w moskiewskiej fabryce «Авиахим» № 1 wyprodukowano pierwszy radziecki motocykl, o jakże oryginalnej nazwie – Sojuz (to samo imię nosiły liczne zakłady pracy, a nawet rakiety).

Burzliwa historia radzieckich i rosyjskich motocykli IŻ – dwusuwy, czterosuwy, single i z koszem

Pojazd będący dziełem konstruktorów P. N. Lwowa, E. E. Gropiusa, A. N. Sedelnikowa oraz I. A. Uspieńskiego skierowano do testów w dniu 22 sierpnia tego samego roku. Wówczas to rozpoczął się rajd motocyklowy na trasie Moskwa – Charków – Moskwa, o długości 1476 km, w którym udział wzięły również maszyny o imperialistycznym rodowodzie, jak na przykład Harley Davidson, BMW czy BSA.

Sojuz nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jednocylindrowy, czterosuwowy silnik o pojemności 503 cm3 nie dosyć, że okazał się za słaby, to dodatkowo był awaryjny i olejożerny – ponad 1,5 litra na 100 kilometrów. Motocykl był natomiast wykonany prawie całkowicie z krajowych materiałów i podzespołów. Jedynie gaźnik i iskrownik sprowadzono z zagranicy. Nie zyskał jednak pochlebnych opinii i nie trafił do produkcji seryjnej. Testowy Sojuz okazał się pierwszym i zarazem ostatnim egzemplarzem tego typu.

Kultowe jednoślady minionej epoki: SM 500 – pierwszy polski motocykl sportowy [dane techniczne, opis]

Początki fabryki Iż

Oddając sprawiedliwość konstruktorom Sojuza, trzeba nadmienić, że nie mieli oni doświadczenia w konstruowaniu i produkcji tego typu pojazdów. Ich dzieło miało kontynuować biuro konstrukcyjne, pod kierownictwem Piotra Możarowa, które powstało w Iżewsku, w 1928 roku.
Biuro zabrało się za pracę w iście stachanowskim tempie i w krótkim czasie opracowało aż pięć całkowicie nowych konstrukcji.

Iż-1 i Iż-2, były ciężkimi motocyklami opartymi o jednostkę napędową ułożoną wzdłużnie, o pojemności 1200 cm3, wyposażonymi w wózki boczne, przy czym Iż-2 posiadał system wymuszonego chłodzenia.

Burzliwa historia radzieckich i rosyjskich motocykli IŻ – dwusuwy, czterosuwy, single i z koszem

Iż-3 to maszyna z silnikiem Wanderera, Iż-4 lekki motocykl z silnikiem o pojemności 400 cm3, a model oznaczony liczbą 5 został oparty o konstrukcję Neandera, z silnikiem klasy 500 cm3.

Choć motocykle dobrze się spisały w kolejnej edycji rajdu po ziemiach radzieckich, to żaden z nich nie trafił do produkcji seryjnej, a główny konstruktor i niektórzy z jego współpracowników zostali przeniesieni do zakładów TREMASS w Leningradzie.
Kraj potrzebował prostszych i tańszych motocykli. Również nieskomplikowanych technologicznie. Dlatego też Możarow, podczas – zresztą nie pierwszej podróży do Niemiec – wziął na celownik motocykle koncernu DKW.

Na podstawie modelu Luxus-300 tego koncernu, opracowano motocykl L-300, którego produkcję rozpoczęły leningradzkie zakłady Czerwony Październik.

Zdjęcie L-300 pochodzi ze strony motos-of-war.ru

Był to lekki motocykl (125 kilogramów), wyposażony w jednocylindrowy, dwusuwowy silnik o pojemności 292 cm3 i mocy 6 KM. Produkcja, pomimo prostoty konstrukcji, rozkręcała się opornie, w dużej mierze z uwagi na ograniczone możliwości leningradzkich zakładów.

Dlatego też motocykl – o nieco zmienionej konstrukcji – skierowano do produkcji seryjnej również w zakładach w Iżewsku. Otrzymał oznaczenie Iż-7 i dał początek całej rodzinie motocykli tej klasy i będących jego rozwojem, jak Iż-8 i Iż-9.

Burzliwa historia radzieckich i rosyjskich motocykli IŻ – dwusuwy, czterosuwy, single i z koszem

Początkowo wytwarzano po kilkadziesiąt, kilkaset egzemplarzy siódemki rocznie, ale już w 1936 roku bramy fabryki opuściło ponad dwa tysiące tych motocykli. Był to też rok, w którym Iż trafił do odbiorów prywatnych. Wcześniej odbiorcami tych motocykli były jedynie służby i instytucje państwowe.

W 1941 roku na taśmy produkcyjne trafił Iż-12, z czterosuwowym silnikiem o pojemności 348 cm3. Jednak dalszy rozwój przerwała niemiecka agresja. Iżewskie zakłady najpierw przebranżowiono na produkcję zbrojeniową, a w obliczu zbliżającego się frontu podjęto decyzję o ewakuacji do Irbitu. Powstała wówczas fabryka dała początek zakładom, które w kolejnych dziesięcioleciach zasłynęły z produkcji Urali.

Okres powojenny

Pierwsze lata powojenne to kontynuacja związków z DKW. Oczywiście bez zgody strony niemieckiej. Bazą stał się bowiem model NZ-350, który nieco zmieniono i skierowano do produkcji na urządzeniach i oprzyrządowaniu pochodzącym z fabryki przejętej od zwyciężonej III Rzeszy, w ramach reparacji wojennych.

Burzliwa historia radzieckich i rosyjskich motocykli IŻ – dwusuwy, czterosuwy, single i z koszem

Iż-350 produkowany był do 1951 roku. W kolejnych latach zastąpił go Iż-49, z nowocześniejszym zawieszeniem,

Burzliwa historia radzieckich i rosyjskich motocykli IŻ – dwusuwy, czterosuwy, single i z koszem

a następnie Iż-56, w którym przekonstruowano ramę, poprawiono silnik i unowocześniono wygląd.

Modele te dały początek serii Iż Planeta, której kolejne wcielenia produkowano przez następne dziesięciolecia.

Od 1961 roku produkowano również Iże Jupiter, napędzane dwucylindrową rzędówką, również klasy 350 cm3.

Burzliwa historia radzieckich i rosyjskich motocykli IŻ – dwusuwy, czterosuwy, single i z koszem

Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku zakłady zaczęły pogrążać się w problemach finansowych. Było to po części konsekwencją upadku ZSRR, a po części przestarzałej ofercie, która nie mogła sprostać konkurencji z motocyklami japońskimi i europejskimi, które zaczęto importować na coraz większą skalę. Nie pomogły opracowywane nowe modele z silnikami różnej pojemności, a także próby nawiązania współpracy z koncernem Yamaha.

Iż Wega z silnikiem Wankla – stracona szansa upadającego, radzieckiego imperium

Nowa era Iża

W ostatnich latach marka odrodziła się dzięki koncernowi Kałasznikowa. Obecnie zajmuje się produkcją elektrycznych jednośladów, których odbiorcami ma być głównie rosyjska policja i wojsko. Swoją drogą ruscy się nie certolą i puszczają reklamę motocykla z gościem jadącym w czapce z daszkiem, a co tam…

Motocykle osiągają prędkość około 100 km/h i zasięg blisko 150 kilometrów.
Wersja cywilna nosi oznaczenie UM-1, posiada przednie zawieszenie upside-down, gmole oraz kufry. Powstał również elektryczny cafe racer.

Logo Iż widnieje również na koncepcyjnym cruiserze, z silnikiem o pojemności 1800 cm3, mocy ponad 160 KM, momencie obrotowym 180 Nm i prędkości maksymalnej 250 km/h. Motocykl planowany jest m.in. jako wyposażenie asysty honorowej przedstawicieli najwyższych władz Federacji Rosyjskiej, w tym prezydenta Putina. Jak do tej pory ten futurystycznie wyglądający motocykl nie trafił jednak do produkcji seryjnej.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Krzysztof Brysiak
Krzysztof Brysiak
Pasją motocyklową zarażony od dziecka, kiedy to wyobraźnię rozpalała Cezet 350 sąsiada. Zwolennik spokojnej jazdy, lubiący zachwycać się mijanymi widokami. Miłośnik prostych, klasycznych maszyn, potrafiący zachwycić się również nowoczesnym designem, w szczególności włoskim. Lubi przede wszystkim wyprawy w małym, kilkuosobowym gronie oraz samotne ucieczki od cywilizacji, hałasu i zgiełku. Dlatego też chętnie odkrywa wschodnie tereny Polski. W podróży nie rozstaje się z aparatem, bo fotografia to jego drugie hobby.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ