Czy gra komputerowa może nieść takie same emocje jak jazda motocyklem? Gdzie są granice iluzji?
To nie jest artykuł sponsorowany… Kilka dni temu znajomy przesłał mi film na Youtube z pytaniem, czy twórcy gry zrobili dobrą robotę. Nie do końca wiedziałem o co chodzi, ale postanowiłem sprawdzić.
Po kliknięciu łącza, zostałem przeniesiony do YT, gdzie moim oczom ukazało się nagranie z kamerki kierowcy ścigającego się na trasie przypominającej rajd TT na wyspie Man. Dynamiczny ruch, rozmyte tła oraz śmigające kształty motocykli sprawiły, że w pierwszej chwili naprawdę mocno musiałem zastanowić się, czy patrzę na nagranie, czy też na obraz wygenerowany komputerowo. Bo przecież tytuł filmu jasno mówi, że to gameplay z gry na PS5… Ja jednak początkowo nie miałem pewności.
Oczywiście można przyczepić się do tego, że głowa raczej aż tak bardzo nie lata, jak kamera na filmie, ale za to efekt ten dodaje sporo dynamiki nagraniu. Dodatkowo 60 klatek na sekundę w rozdzielczości 4K naprawdę robi robotę.
Czym jest fotorealizm? To dążenie do stałego ulepszania obrazu cyfrowego, tak aby coraz trudniej było odbiorcy odróżnić iluzję od prawdy. Jest to wynik zarówno ewolucji technologicznej, jak i stałego poprawiania sposobów na dostarczanie nam rozrywki, zarówno w filmie jak i grach komputerowych właśnie. Imersja zaś oznacza możliwość wtopienia się w doświadczenie. Dostarczana ona nam jest w kinie 3D, 4D itd. kiedy to mamy do czynienia z trójwymiarowym obrazem, oraz dodatkowymi efektami w postaci trzęsących się foteli w kinie, zapachów czy nawet powiewów lub zmiany wilgotności powietrza.
Powstaje zatem pytanie, czy twórcom interaktywnej rozrywki uda się kiedyś zastąpić prawdziwe doświadczenia z jazdy motocyklem? Oceńcie sami i dajcie znać w komentarzach.