Czasy powszechnego wykorzystania motocykli w zadaniach bojowych, to już przeszłość i nie wydaje się, by mogło się to zmienić. Jeszcze na drogach II wojny światowej rozstrzygnął się ich los. Przegrały rywalizację z tanimi, lekkimi samochodami terenowymi, takimi jak chociażby legendarny Jeep Willys. W krajach Europy Wschodniej radzieckie boksery z koszem, uzbrojone w karabin maszynowym, przetrwały stosunkowo długo. Po drugiej stronie żelaznej kurtyny postawiono na konstrukcje lekkie, o podwyższonej dzielności w terenie, wykorzystywane w rozpoznaniu i zadaniach specjalnych, nie zaś jako ewentualne wsparcie piechoty i ruchome środki ogniowe.
9 nietypowych motocykli wojskowych, o istnieniu których prawdopodobnie nie mieliście pojęcia…
Hayes M1030-M1
Motocykl stanowi wersję rozwojową popularnego KLR 650. Podstawowa różnica dotyczy zmiany silnika na dieslowski. Jednym z zamiarów twórców było przystosowanie jednośladu do paliwa JP-8, powszechnie wykorzystywanego w samolotach oraz pojazdach wojskowych. Paliwo to dobrze sprawdza się bowiem w ekstremalnych warunkach, zarówno podczas upałów, jak i wysokich mrozów. Do tego można je stosować zarówno do napędu silników odrzutowych, jak i diesli. Niestety, nie nadaje się do benzynowych jednostek napędowych. Dostosowaniem KLR-a zajęła się amerykańska firma Hayes Diversified Technologies. Prototyp zaprezentowano w 2001 roku. O wyborze Kawasaki zadecydowała pozytywna opinia, jaką cieszyło się wśród użytkowników, ceniących bezawaryjność, trwałość i żywotność tej japońskiej konstrukcji. Wojskowy KLR nie poraża mocą. Udało się z niego wykrzesać około 30 koni mechanicznych. Cechuje się za to świetną elastycznością. Dodatkowo paliwożerność obniżono blisko o połowę, dzięki czemu motocykl jest zdolny do pokonania dystansu około tysiąca kilometrów, na jednym tankowaniu. Produkcja była prowadzona w latach 2004 – 2008. Głównym odbiorcą są amerykańscy marines (440 sztuk). Bliżej nieznana ilość M1030M1 trafiła też do innych krajów członkowskich NATO.
Christini AWD
Również ten motocykl stanowi wersję rozwojową pojazdu cywilnego, w tym przypadku AWD 450 E oraz DS. Producent oferuje szeroką gamę dodatków, dzięki którym można dostosować go do indywidualnych potrzeb odbiorcy. Jednostką napędową jest czterosuwowy silnik o pojemności 450 cm3, chłodzony cieczą., generujący nieco ponad 40 KM.
Cechą wyróżniającą AWD jest napęd na oba koła, co zwiększa jego możliwości w terenie. Motocykl jest użytkowany między innymi przez Navy Seals, ale również przez jednostki policji i straż leśną.
Wojsko na prąd
Nowobudowane motocykle wojskowe, to w głównej mierze elektryki, dostosowane do potrzeb wojska. Co prawda ładowanie trwa nieporównywalnie dłużej niż zalanie baku, ale tego typu pojazdy mają inne zalety, bardzo ważne z punktu widzenia wojskowych. Przede wszystkim konstrukcje są mniej skomplikowane, a przez to i prostsze w obsłudze i serwisie. Jest to istotne zwłaszcza w warunkach polowych. Nawet uruchomienie jest szybsze. Niezaprzeczalną zaletą jest też cicha praca elektrycznego silnika. Umożliwia to skryte podejście i odwrót, co z kolei doceniają zwłaszcza specjalsi. Zasięg jest natomiast wystarczający do prowadzenia zadań rozpoznawczych oraz specjalnych. Dodatkowo prezentowane pojazdy są lekkie, przez co mogą być przenoszone na przykład śmigłowcami i to wcale nie tymi stricte transportowymi.
Zero MMX
Zero jest jednym z bardziej liczących się producentów jednośladów zasilanych prądem. W swojej ofercie ma pojazdy zarówno typowo miejskie, jak i przystosowane do jazdy w terenie. MMX charakteryzuje się zasięgiem wynoszący blisko 130 kilometrów. W zależności od zadania, sposobu jazdy, czas maksymalny czas użytkowania waha się do 45 do 175 minut.
Moc maksymalna wynosi 46 KM, a moment obrotowy aż 106 Nm. Parametry te gwarantują prędkość maksymalną na poziomie 137 km/h. Dobre prowadzenie w terenie gwarantuje zawieszenie SHOWA, z widelcem typu USD z przodu.
Kałasznikow UM1
Rosyjski koncern zaprzestał produkcji motocykli z silnikami benzynowymi, jednak z taśm produkcyjnych wciąż schodzą jednoślady. Konstruktorzy postawili na napęd elektryczny, uznając go za bardziej perspektywiczny, a jednocześnie atrakcyjny zarówno dla odbiorcy cywilnego, jak i służb mundurowych. Dlatego też powstają różniące się od siebie modele, bazujące na tych samych podzespołach. Pierwszym odbiorcą była rosyjska milicja.
Pozytywne opinie z ich użytkowania, owocować będą zapewne dalszymi zamówieniami, również przez resort obrony. Motocykle trafią najprawdopodobniej w pierwszej kolejności do jednostek specjalnych i rozpoznawczych. Szczegółowe dane techniczne nie zostały upublicznione. Wiadomo jedynie, że zasięg ma się wahać od 100 do 150 kilometrów.
Sur Ron
Zainteresowanie tym pojazdem wyraziła między innymi brytyjska armia, a zwłaszcza jednostki powietrzno – desantowe. Za użyciem Sur Rona do tego typu zadań przemawia jego niska masa – 47 kilogramów. Moc zaledwie 8 KM wystarcza, aby rozpędzić motocykl do ponad siedemdziesięciu km/h.
Dzięki wzmocnionemu zawieszeniu oraz kostkowym oponom, Sur Ron dobrze sobie radzi w trudno dostępnym terenie. Możliwy jest również jego desant wraz ze spadochroniarzami.
UBCO 2×2
Ten niepozorny pojazd jest testowany przez siły zbrojne Nowej Zelandii. Wersja wojskowa powstała na bazie motocykla wykorzystywanego między innymi przez dostawców oraz leśników.
Główne zalety to niska masa oraz napęd na oba koła. Zasięg wynosi około 120 kilometrów. UBCO prócz zadań rozpoznawczych, ma być również użytkowany przez między innymi personel lotniskowy.