CF Moto to chiński koncern motoryzacyjny, znany u nas głównie z produkcji świetnie sprzedających się quadów. Jego motocyklowa odnoga działa równie prężnie, tylko akurat w Polsce nie mogliśmy się o tym do tej pory przekonać. Na szczęście importer pochylił się w końcu nad jednośladami i właśnie rusza ich szeroka promocja i sprzedaż. W czasie niedawnej imprezy na Torze Łódź mogliśmy przejechać się kilkoma motocyklami CF Moto i wyrobić sobie o nich wstępną opinię. Generalnie – jest dobrze!
„Chińczyk, to brzmi dumnie” – jeszcze niedawno takie hasło wypowiedziane w kontekście chińskich jednośladów budziło tylko śmiech. Wynikało to po prostu ze specyfiki polskiego rynku, na który za pośrednictwem importerów trafiały motocykle i skutery możliwie tanie, a więc przestarzałe technologicznie i pełne niedoróbek. Część z nich jest zresztą obecna w sprzedaży do dzisiaj, choć należy zaznaczyć, że prostej technologii towarzyszy już znacznie wyższa jakość wykonania.
Chińska marka premium – istnieje coś takiego?
Czy możemy natomiast mówić już o chińskich markach premium? Moim zdaniem tak, fabryki w Państwie Środka są w stanie produkować pojazdy z górnej półki. Podobnie zresztą jak elektronikę i wszelkie inne produkty. Do tego dochodzi szybkość rozwoju chińskich marek, kilkukrotnie większa niż u charakteryzujących się dużym bezwładem tzw. uznanych koncernów. Chińczycy są elastyczni i dynamiczni w działaniu, do tego słuchają użytkowników swoich maszyn. Zauważone przez dziennikarzy i klientów niedoróbki danego modelu zazwyczaj znikają w kolejnym sezonie, a często już w kolejnej partii produkcyjnej.
Oczywiście postawienie na nowoczesne technologie i komponenty od topowych dostawców sprawia, że dosyć szybko znika podstawowy atut motocykli chińskich w stosunku do japońskich czy europejskich – cena. Ale tylko pozornie. Wystarczy spojrzeć, co już w standardzie znajdziemy w wielu chińskich modelach. Mówiąc krótko, wszystko, za co u innych producentów musielibyśmy słono dopłacać. Chińczycy nie bawią się w pakiety dodatków, często dają pełen zestaw, np. grzane manetki i nierzadko kanapa, tempomat, czy kolorowy wyświetlacz z masą funkcji.
Motocykle CF Moto – w końcu pełnym gazem w Polsce!
Na naszym rynku działa już kilku mocnych kandydatów do miana motocyklowej chińskiej marki premium. Są wśród nich Voge, Kove i Zontes, a biorąc pod uwagę stare europejskie marki przejęte przez Chińczyków i produkujące maszyny w fabrykach w Azji, również Benelli i Moto Morini. Już dawno dołączyłoby do nich CF Moto, ale jak do tej pory jego polski importer skupiał się na sprzedaży quadów i innych czterokołowców. Osiągnął w tym zresztą duży sukces w postaci kilkudziesięcioprocentowego udziału w rynku.
CF Moto istnieje od ponad 30 lat i od dawna ma w swojej ofercie również motocykle. W dodatku od ponad dekady ściśle współpracuje z KTM. Jest dystrybutorem austriackich motocykli na rynku chińskim, a z drugiej strony KTM kontroluje sprzedaż CF Moto na kluczowych rynkach europejskich. W dodatku w ramach zawiązanej spółki joint venture obie firmy wymieniają się technologią. Warto również dodać, że część silników i całych pojazdów KTM powstaje właśnie w chińskich zakładach CF Moto, a z czasem coraz większa część produkcji będzie tam przenoszona.
Jeśli chodzi o sprzedaż motocykli CF Moto w Polsce, sprawa mocno przyśpieszyła. Importer zaprosił nas na inauguracyjną imprezę na Torze Łódź, która odbyła się w piątek 10 maja. Jak usłyszeliśmy, obecny sezon to tak naprawdę czas badania rynku i zbierania opinii. Natomiast od 2025 roku CF Moto planuje już szerokie działania związane z budowaniem pozycji na rynku motocykli. I nie będą to wyłącznie lekkie modele z silnikami o mniejszych pojemnościach. W ofercie znajdziemy też duże topowe turystyki z pełnym wyposażeniem.
Jak jeżdżą i jak są wykonane motocykle CF Moto?
Do jazd testowych udostępniono nam kilkanaście motocykli. Choć nie był to pełen katalog CF Moto, to nie zabrakło najważniejszych modeli w poszczególnych segmentach. Ich wspólnym mianownikiem była zaskakująco wysoka jakość wykonania. Poszczególne komponenty, przełączniki, wyświetlacze, kanapy, spasowanie, lakier – to po prostu światowy standard. Warto również wspomnieć, że większość z tych maszyn to tzw. motocykle generyczne (wrócę zresztą niedługo do tego pojęcia w oddzielnym artykule). Co to znaczy? Po prostu powstały na bazie maszyn innych producentów, modeli obecnych na rynku od lat. A więc konstrukcji może nie najnowszych, za to sprawdzonych. Takich jak np. Kawasaki ER-6.
Niestety organizatorzy nie dali nam pełnej swobody w poruszaniu się motocyklami CF Moto po nitce łódzkiego toru. Prawdopodobnie ze względu na obecność nie tylko dziennikarzy, ale też wielu internetowych influencerów o różnym poziomie zaawansowania w jeździe. Ze względów bezpieczeństwa, podzieleni na trzy grupy, jeździliśmy za instruktorem, który trzymał akceptowalne dla wszystkich tempo. Pozostał pewien niedosyt, ale mimo wszystko mogliśmy dosyć dobrze zapoznać się z poszczególnymi modelami.
CF Moto 800 MT Touring i Explore
Zacznijmy z wysokiego C, a raczej wysokiego CF. Na torze pojawiły się dwa topowe modele turystyczne – 800 MT Touring i 800 MT Explore. Ten ostatni dodatkowo wyposażony w komplet kufrów. Napędzane są dobrym znajomym z KTM Adventure i Duke, rzędową dwójką o pojemności 799 cm3 i mocy 91 (Touring) lub 95 KM (Explore). To typowe turystyki w klimacie adventure z 19-calowym przodem i szprychowymi kołami. Obszerne, wygodne, dynamiczne i świetnie latające po zakrętach. Dodatkowo z bogatą elektroniką, pełnym oświetlenie LED, a na 8-calowym wyświetlaczu wersji Explore udało mi się nawet włączyć mapę nawigacji.
Choć technicznie obie te maszyny mają sporo wspólnego z KTM 790 Adventure i Husqvarną Norden, to mnie kojarzą się bardziej z BMW F 850 GS i jego chińskim kuzynem Voge 900 DSX. Chętnie zabrałbym któregoś z nich w dłuższą trasę. Na pewno będę miał okazję przetestować mniejszego CF Moto 450 MT, którym już za kilka tygodni pojadę na włoski TET. Tego modelu akurat w Łodzi nie było. Ceny CF Moto 800 MT Touring i Explore to odpowiednio 55 900 i 58 900 zł.
CF Moto 700 MT
Ten motocykl to typowy crossover średniej klasy. Czym są crossovery? Opisałem to dosyć szeroko w tym artykule. Najkrócej mówiąc, lekko podniesionymi turystykami z szosowymi oponami i 17-calowym przednim kołem. Takie motocyklowe SUV-y. CF Moto 700 MT idealnie wpisuje się w tę kategorię. Jest dosyć duży, wygodny i wystarczająco dynamiczny – z rzędowego twina o pojemności 693 cm3 wyciśnięto zdrowe 75 KM. Bardzo dobre wrażenie robi również osprzęt, w tym efektowny kolorowy wyświetlacz, który nie razi taniością, zarówno wykonania, jak i wyświetlanej grafiki.
Szybki rzut oka na tę maszynę, a zwłaszcza na jej lewy bok, prowadzi do oczywistych wniosków. Asymetryczny, skośnie zamontowany centralny amortyzator, kształt karterów i charakterystycznie przechodząca rura ramy… toż to kolejne wcielenie Kawasaki ER-6! To akurat dobry i sprawdzony wzorzec. CF Moto 700 MT, z cenami startującymi od zaledwie 30 900 zł, może być bardzo mocną propozycją w segmencie „codziennych turystyków”. Zresztą sukces tego modelu na innych rynkach europejskich (również w starszej wersji 650 MT) jest tego potwierdzeniem. Moim zdaniem jego głównym konkurentem w Polsce będzie Benelli TRK 702.
CF Moto 650 NK
Typowy średni naked, który mógłbym nazwać „miejskim”, gdyby nie to, że chętnie zabierałbym go również w trasę, szczególnie po krętych drogach. CF Moto 650 NK to kolejna maszyna zbudowana na bazie Kawasaki ER-6, tym razem z jednostką, której nie rozwiercono (jak w 700 MT). Silnik ma więc 649 cm3 pojemności i generuje 61 KM mocy. Zdrowo i zupełnie wystarczająco. Motocykl prowadzi się pewnie, jest fajnie wykonany, a przed kierowcą umieszczono estetyczny i czytelny kolorowy wyświetlacz. Cena tej maszyny jest bardzo atrakcyjna, wynosi 25 900 zł.
CF Moto 650 NK to jeden z kilku nakedów w ofercie chińskiej fabryki. Oprócz niego warto szczególnie zwrócić uwagę na model 800 NK, napędzany tą samą jednostką KTM, co turystyczne 800 MT, ale z wyższą mocą (101 KM). Jego cena jest już odpowiednio wyższa – 38 400 zł. To więcej niż Honda Hornet 750 i niewiele mniej niż świetne Suzuki GSX-8S. Warto jest się przejechać i wyrobić sobie własną opinię.
CF Moto 700 CL-X Heritage i 700 CL-X Adventure
A oto i tak modne dzisiaj neoscramblery, których nie może zabraknąć w ofercie żadnej szanującej się firmy motocyklowej. CF Moto ma w tym segmencie dwie bardzo fajne propozycje i muszę przyznać, że w czasie dnia testowego były to maszyny, które starałem się „przejąć” najczęściej. Oba motocykle zbudowane są na tej samej bazie, z rzędowym twinem o pojemności 693 cm3 i mocy 71 KM. Różnią się zastosowanymi kołami, oponami i dodatkowym wyposażeniem.
CF Moto 700 CL-X Heritage toczy się na odlewanych kołach z fabrycznie zamontowanymi „flat trackowymi” (bardzo umownie) oponami Pirelli MT60 RS. Model Adventure, który nawiązuje do offroadu raczej tylko stylistycznie, ma szprychowe koła z oponami Pirelli Scorpion Rally STR, a dodatkowo niewielką przednią szybę i stelaże pod boczne sakwy.
Oba motocykle świetnie się prowadzą, są bardzo posłuszne, a dosyć nisko umieszczona kanapa i szeroka kierownica dają poczucie jeszcze lepszej kontroli. Neoscramblery CF Moto wyglądają zupełnie współcześnie, ale to również ukłon w stronę przeszłości i ER-6. Bardzo udany i w dodatku atrakcyjnie wyceniony. Model 700 CL-X Heritage kosztuje 26 900 zł, a Adventure 30 900 zł. W tych pieniądzach – petarda!
CF Moto 450 SR
Tym małym sportem akurat nie jeździłem, gdyż ani pod względem charakteru, ani przede wszystkim gabarytowo, nie jest to maszyna z mojej bajki. Testował ja natomiast, i to z dużą przyjemnością, Brzoza. Dlatego zacytuję jego opinię.
Zaskakująco przyjemny motocykl. Nigdy nie miałem motocykla sportowego i od dłuższego czasu zastanawiałem się nad tym, żeby kupić sobie tego typu maszynę, wyłącznie do użytku torowego. Póki co stanęło na supermoto, ale muszę przyznać, że kręcąc kółka na Torze Łódź na CF Moto 450 SR zacząłem myśleć, że fajnie byłoby mieć też taką czterysetkę, która pozwalałaby na ćwiczenie jazdy torowej w sportowej pozycji.
Bardzo mi ten motocykl pasuje, czuć dobre wykonanie. W życiu nie powiedziałbym, że to „chińczyk”, jego jakość stoi na podobnym poziomie, co w motocyklach japońskich. Dodatkowo nie mam zastrzeżeń jeśli chodzi o przyśpieszanie, hamowanie, pracę zawieszenia czy precyzję prowadzenia. 50 KM mocy w tego typu sprzęcie całkowicie wystarczy, aby czerpać radość z jazdy po ciasnym torze. Elementy aerodynamiczne są tu raczej dodatkiem stylistycznym, gdyż przy prędkościach, z jakimi jeździmy na małych obiektach, raczej nie mają prawa działać.
Wydaje mi się natomiast, że akurat ten model jest dla mnie fizycznie nieco za mały. Polecałbym go więc lżejszym i drobniejszym kierowcom. Zwłaszcza że cena też jest przyjemna – 27 700 zł.
Nowy, mocny gracz na rynku
Jak poradzi sobie marka CF Moto na polskim rynku motocyklowym? Sam jestem tego ciekaw. Muszę przyznać, że pod względem jakości wykonania i odczuć z jazdy nie można mieć do niej większych zastrzeżeń. Dodatkowo motocykle te są dobrze wyposażone i bardzo atrakcyjnie wycenione, często lepiej niż ich chińscy konkurenci. Fajne jest też to, że ta firma nie startuje u nas od zera – ma już zbudowaną solidną sieć dealerską i serwisową.
Wpadajcie na stronę www.cfmoto.pl i do salonów partnerskich marki. Bierzcie motocykle na jazdy testowe i wyrabiajcie własne opinie. Ja daję kciuk w górę i czekam na możliwość pojechania w trasę którymś z turystycznych modeli CF Moto.