Każdy ma swoje zdanie, ale przepis na idealne ADV jest dość prosty. Na tyle prosty, że co jakiś czas ktoś próbuje taki motocykl sprzedawać. Kłopot w tym, że nikt takich motocykli nie chce kupować.
ADV idealne
Prosty i niezawodny silnik niewymagający skomplikowanego i częstego serwisu. Oczywiście montowany w wielu popularnych modelach, aby nawet na końcu świata nie było problemu z częściami zamiennymi. Świetne zawieszenie o dużym skoku, aby nie było problemu na bezdrożach i wertepach. Duży zbiornik paliwa, aby w drodze nad Bajkał nie trzeba było tankować zbyt często. Do kompletu owiewki dające niezłą ochronę przed wiatrem. No i niska waga. Tak aby podniesienie motocykla w trasie nie było wielkim wyzwaniem. Kilkadziesiąt lat temu wylądowaliśmy na księżycu. Zbudowanie motocykla spełniającego te warunki nie powinno być żadnym problemem. Zatem dlaczego nikt go nie buduje?
Suzuki V-Strom 800 DE – uniwersalny offroadowy turysta [test, recenzja, dane techniczne, opinia]
Magia liczb
Motocykliści uwielbiają liczby. Niemal każda dyskusja zaczyna się od porównania danych technicznych. Potrafimy kłócić się o to czy dodatkowe 2 cm skoku zawieszenia jest istotne. Motocykl o wadze 190 kg będzie przecież bez porównania lżejszy niż ten ważący 200 kg. Jesteśmy skłonni uwierzyć, że różnica w wadze sięgająca 10% to absolutny game changer. Chętnie korzystają z tego producenci. Dział marketingu dwoi się i troi aby przekonać nas, że to właśnie ich motocykl jest najlepszym co może nas spotkać w życiu. A my, motocykliści, chętnie dajemy się im przekonać.
Twoja własna wizja
Żyjemy w czasach, gdy zbudowanie motocykla idealnego nie jest problemem. Uważasz, że idealny motocykl ADV powinien mieć mocnego singla? Żaden problem. Na rynku jest spory wybór takich motocykli. Nie odpowiada Ci zawieszenie? Żadne problem, są specjaliści, którzy bez problemu zaadaptują niemal dowolne zawieszenie do niemal dowolnej ramy. Zbyt mały zasięg? Wybór akcesoryjnych zbiorników paliwa o dużej pojemności jest naprawdę duży. Dlaczego zatem tak mało osób decyduje się na zbudowanie swojego wymarzonego motocykla? Gdzie te wszystkie repliki dakarówek?
Witamy w Europie
Zawsze ciekawił mnie fenomen kompletnie innego podejścia do budowania motocykli ADV w Europie i w USA. Tam królują mocno zmotane DRZ400. Jest całkiem sporo maszyn takich jak KLR650. DR650 ciągle jest uważana za świetny wybór. U nas to stare kapcie, których nikt nie chce dotykać. Męczące na trasie. Zbyt wolne autostradę. Europa stoi asfaltem. Mieszkasz w Niemczech? Niemiecki TET ma raptem 1200 km i sprowadza się do jednej nitki na północy kraju. Nawet przy dużej dozie samozaparcia ciężko nazwać to trudnym terenem. W Szwajcarii nie ma nawet 600 km. Belgia ma 450 km. Jaki sens ma tam motocykl pokroju PR7? W Polsce mamy cieplarniane warunki. Jest, gdzie jeździć. Mimo to może się okazać, że aby dotrzeć do w upragniony teren najpierw musicie przejechać pół kraju po czarnym. W tych warunkach kompromis wydaje się najsensowniejszym i najbardziej uniwersalnym wyborem.
Ducati DesertX – wulkan emocji [test, recenzja, dane techniczne, opinia] – 9 pomysłów na adventure
Dużo gadania
No właśnie, lubimy sobie pogadać. Z gadania wynika, że każdy by chciał jeździć na czymś pokroju AJP PR7. Gdy przychodzi do wydawania pieniędzy lepszym wyborem jest Yamaha Tenere. Nagle okazuje się, że może i na rumuńskich bezdrożach AJP sprawdzi się lepiej, ale trzeba tam dojechać. Szybciej, wygodniej i kulturalniej dojedziemy Tereską. W dodatku zrobiliśmy się wygodni. Budowanie czegokolwiek samodzielnie jest zbyt trudne – nawet gdy samodzielnie oznacza zlecenie prac wyspecjalizowanym warsztatom. Martwimy się tym, że motocykl będzie długo stał w warsztacie, ale 4 miesiące zimowania to żaden problem. Martwi nas czas oczekiwania na części liczony w dniach. To może sprawić, że jadąc na Magdan nie dostaniemy części zamiennych. To akurat zmartwienie na zapas. Bardziej z gatunku gdybyśmy tam jechali.
Sprzeczności
I tu dochodzimy do clou. Sprzeczność to drugie imię miłośnika motocykli ADV. W naszej wizji przemierzamy piaski Maroko czy zwiedzamy Stany. Oczywiście te wschodnie jak na przykład Turkmenistan. W rzeczywistości szukamy kompromisu. W naszej wizji potrzebujemy 30 cm skoku zawieszenia, aby skakać na wiele metrów. W rzeczywistości przeszkadza nam, gdy motocykl telepie na kostce brukowej i lusterka się trzęsą. W naszej wizji stoimy na motocyklu przez cały dzień a w rzeczywistości przeszkadza nam mało wygodna kanapa. Nie czarujmy się, lwia część miłośników segmentu ADV nie kupi repliki dakarówki nawet gdy będzie ona kosztować tyle samo co nowa Tenere. Bo chociaż lubimy snuć wizje to jednak pieniądze wydajemy w rzeczywistości. Rynek nie znosi próżni. Gdyby klienci byli gotowi wydać pieniądze na idealne motocykle ADV to ktoś by je zaczął budować. Najwyraźniej to co mamy na rynku jest już tak bliskie idealnego kompromisu, że nie ma sensu sprzedawać niczego innego.