Choć nie brakuje innych spraw mocno dzielących Polaków, to kwestia zachowania się na autostradach jest jednym z głównych tematów zapalnych. Problemem jest nie tylko prędkość, za niska lub – zdecydowanie częściej – zbyt wysoka, ale też sposób korzystania z poszczególnych pasów oraz utrzymywanie bezpiecznych odległości między pojazdami. Niedawny makabryczny wypadek na obwodnicy Łodzi wywołał kolejną falę dyskusji, a nierzadko wzajemnych obelg. Przytaczamy jeden z ciekawszych głosów w tej sprawie.
W sobotę 16 września na autostradzie A1 w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego doszło do wypadku z udziałem auta marki Kia, którym podróżowała trzyosobowa rodzina, oraz prawdopodobnie sportowego BMW. Pasażerowie Kii, która uderzyła w bariery, spłonęli żywcem w samochodzie. Nikt nie był w stanie udzielić im pomocy. BMW z rozbitym przodem stało 200 metrów dalej.
Najniebezpieczniejszy w Polsce odcinek autostradowy? Znamy miejsce i statystki wypadków…
Sprawa jest niezwykle bulwersująca, a policja póki co nie łączy wypadków BMW i Kii, tylko prowadzi śledztwo „w sprawie”. Tego akurat nie będziemy komentować, bo nie mamy wystarczającej wiedzy, choć w sieci pojawiło się sporo filmów dosyć jednoznacznie wskazujących, że przyczyną całego zdarzenia mogła być ogromna prędkość BMW, które uderzyło w tył Kii, kiedy ta nie zdążyła zjechać z lewego pasa. Czekamy na wyniki śledztwa.
W związku z tym wypadkiem widać natomiast jeszcze coś – jeśli chodzi o polskie autostrady, ludzie po prostu zaczynają „pękać”. Mają dosyć panującej tam bandyterki i rządów silniejszego.
Na profilu „Stop Cham” ukazał się anonimowy tekst, którego autor podpisał się po prostu: „tata”. Podobno został on rozesłany do wielu redakcji oraz polityków. My także zdecydowaliśmy się go opublikować w całości, na ten moment jeszcze bez naszego komentarza. Uważamy, że warto go uważnie przeczytać, przetrawić, nawet jeśli całościowo lub częściowo nie zgadzamy się z autorem. Na pewno będziemy wracać do tej sprawy w naszych felietonach. Zachowaliśmy całkowicie oryginalną pisownię.
List
Szanowni Państwo,
Chciałbym się dowiedzieć jak długo w naszym kraju na drogach publicznych rodzice, ojcowie, matki, kierowcy będą mogli być terroryzowani przez drogowych bandytów i morderców .
Ostatnie wydarzenie jakie miało miejsce na autostradzie A1 gdzie zostało „staranowane” auto a w konsekwencji spłonęła rodzina z 5 letnim chłopczykiem wstrząsnęła mną tak dobitnie, że mam już dość. Serdecznie dość ciągłego drogowego terroru. Poganiania, jazdy na zderzaku, zajeżdżania drogi, nie trzymanie dystansu przed poprzedzającym pojazdem, łamania przepisów. Wstrząsnęła mną tym bardziej, że moje dzieci są w podobnym wieku.
Dodatkowo tego samego dnia, mniej więcej w tych samych godzinach na bardzo krótkim odcinku obwodnicy miasta wojewódzkiego mnie również poganiał kretyn podczas gdy ja wyprzedzałem tira. Jechał mi na zderzaku w bardzo bliskiej odległości od mojego auta. Taka sytuacja spotkała mnie gdzie miałem do pokonania tylko 3 węzły a moja prędkość była większa od dopuszczalnej.
Dlatego teź kategorycznie domagam się, aby zajęli Państwo oficjalne stanowisko na temat morderstwa drogowego na autostradzie A1 opublikowanego na profilu … oraz dopilnowali aby sprawa było szybko i sprawnie wyjaśniona.
Takie sytuacje gdy ktoś stosuje agresję na drodzę , nie zachowuje odstępu pojawiają sie na drogach szybkiego ruchu notorycznie. Prawie codziennie publikowane są na różnych kanałach w social media nagrania z takich zdarzeń. Samemu wystarczy wybrać się na wakacje nad morze i co chwilę będziemy narażeni na agrresję innych kierujących. Dojeżdzanie do zderzaka, mruganie długimi. I robią to kierowcy dużych, nowych, drogi aut premium, m.in. suvów.
W wakacje również wracałem z dziećmi znad morza. W jedną i drugą stronę miałem kilka takich sytuacji gdy ktoś mnie poganiał, lepszym, droższym, większym i mocniejszym autem… Mimo, że jechałem ponad limitami prędkości to byli tacy którzy próbowali mnie staranować…
Dlatego mam pytanie jak długo wszyscy Państwo będziecie milczeć i akceptować taki stan rzeczy?
Jak długo my rodzice mamy się bać o zdrowie swoje, swoich rodzin oraz swoich dzieci podróżując drogami ekspresowymi i autostradami w Polsce?
Jak długo będziemy narażeni na drogowy bandytyzm i próby zabójstw naszych rodzin?
Jak długo macie państwo zamiar udawać, że problemu nie ma?
Czy to ja powinienem mieć wbite do dowodu rejestracyjnego i do prawa jazdy, że nie mogę wyprzedzać lewym pasem ponieważ jadę zapakowany bagażami po sufit z dziećmi w aucie. Czy muszę uzyskać zgodę w apce od właścicieli 10 większych, droższych, mocniejszych i cięższych super aut abym mógł wyprzedzić tira, konwój pojazdów, aut jadących wolniej?
Dlaczego każdy taki manewr musi kończyć się terroryzmem drogowym osób niezrównoważonych psychicznie? Dlaczego skoro ja mogę trzymać odpowiedni dystans od poprzedzającego pojazdu inni mają z tym problem?
Czy tu nie nasuwa się pytanie czy te osoby, skoro tak się zachowują na drogach publicznych nie nadają się na kierowców i czy nie powinny być im cofnięte uprawnienia i nie powinni być skierowani na badania aby ocenić czy nadają się nie kierowców?
Dlaczego to ja muszę być uzbrojonym w kamerkę i nagrywać takie osoby? Przecież wszystkich nie nagram a to, że nagram i przekażę odpowiednim służbom to i tak nie uchroni mnie przed kolejnym atakiem innej takiej osoby na moją rodzinę. Mogę ewentualnie uratować życie innej rodziny.
Dlaczego w takiej sytuacji Państwo i służby nie chronią nas w należyty sposób?
Domagam się od wszystkich państwa, wszystkich organizacji, partii politycznych, innych podmiotów, osób publicznych, influencerów, sportowców, polityków, prawników etc, konkretnych działań lub chociaż zajęcie stanowiska po pierwsze w rozwiązaniu przedmiotowej sprawy. Po drugie w znalezieniu rozwiązań systemowych, wprowadzeniu drakońskich kar i radykalnych rozwiązań aby takie sytuacje nie miały nigdy więcej miejsca.
Zapewne również państwo macie dzieci, wnuki. Może nawet w wieku tego chłopca. To był przedszkolak. Może tak samo zbierał Zingsy, może chodził z tatą na piłkę, oglądał kreskówki w telewizji, nie lubił groszku i brokułów, lubił bawić się z kolegami w przedszkolu, recytował wiersze, śpiewał piosenki, jeździł na wieś do babci i dziadka.
Takich tragedii może być więcej bo kolejny debil będzie szalał po drogach i nie będzie liczył się z życiem innych. Nawet tych najmłodszych a potem powie, że ktoś jechał trumną na kółkach i to jego wina. Na Boga jedynego tam spłonęło żywcem malutkie dziecko. Czy takich tragedii jest jeszcze za mało?
potrącenie 1,5 rocznych bliźniaków w wózku przez kierowcę mustanga
zabicie wypożyczonym sportowym autem chłopczyka który czekał z tatą na rowerku na przejściu
zabicie przez pana doktora mamy w ciąży i jej kilkuletniej córeczki
potrącenie ojca na Sokratesa w Warszawie
staranowanie rodziny, też z 5 latkiem przez kierowcę Arteona
zabójstwo drogowe małżeństwa w Stalowej Woli (przeżył tylko chłpczyk)
Ile takich tragedii nam jeszcze trzeba żeby ruszyło to naszymi i waszymi sumieniami? Ile pytam?
Dodatkowo w wielu publikowanych nagraniach w social mediach osoby wyprzedzające lewym pasem są piętnowane. Agresja jaka tama się wylewa jest zatrważająca. Wręcz ma miejsce nawoływanie do zrobienia krzywdy takiej osobie za to , że odważyła się wjechać na lewy pas. Ogromna agresja jaka się wylewa w tych komentarzach jest przerażająca. Wypowiadające się w tak agresywny sposób są m.in. kierowcami zawodowymi, strażakami (na pewbo był jeden pracownik straży), są zwykłymi ludźmi a na drogach publicznych zachowują się tak jakby droga należała tylko do nich i mieli prawo decydować o życiu i zdrowiu innych uczestników ruchu drogowego. Tezy tam głoszone powinny być przedmiotem badań antropologów, socjologów, psychologów i psychiatrów,
To jest najwyższy czas żeby coś z tym w końcu zrobić. Walczyć z agresją drogową, próbami zabójstw drogowych i nawoływaniem do przemocy i agresji drogowej!!!
Złomować auta walcem na miejscu na koszt kierującego
Weryfikować umiejętności kierowców nawołujących do agresji drogowej w sieci
Tachografy i kamery w osobówkach?
Kary zależne od klasy, mocy auta lub zarobków, obrotów spółek powinny być liczone w dziesiątkach tysięcy. Jeden taki pan biznesmen od szkół językowych chwalił się na YT, że i tak przekracza prędkość bo parę stówek kary to są dla niego grosze w porównaniu do tego ile płaci miesięcznie za tankowanie. Dlatego kara ma w takich sytuacjach ma być drastyczna i ma boleć!!!
powstanie policji autostradowej, częste masowe kontrole?
dla ekstremalnie łamiących przepisy 6 miesięcy prac społecznych z patrolem drogówki?
płatne szkolenia dla przekraczających liczbę punktów, obowiązkowe obejrzenie filmu Supernova?
rekwirowanie pojazdu z trybie natychmiastowym
przepadek auta na rzecz skarbu państwa? policji?
Nie wiem co jeszcze można by było zrobić, ale ludzie wymyślcie coś żeby na naszych drogach było w końcu bezpiecznie!!!
Najwyższy czas, aby skończyć z drogowym terroryzmem!!!
~tata
Będzie tak się działo dopóki milicjanty będą z krzaków polowały na „czterdziestkach” na „piratów” jadących 60kmh. Nic innego nie umieją. Świat się zmienił a milicjanty są nadal z epoki komuny. I pamiętaj kierowco: jeżeli czarne bmw mruga ci z tyłu światłami to grupa speed z MO właśnie cię pogania żeby cię potem dojechać.
Jarek nie pomogłeś. Rafał