Weryfikacja motocyklowych mitów i słyszanych od dziecka historii jest możliwa tylko w jeden sposób – poprzez własną praktykę. Wiele tematów owianych jest grubą otoczką niedomówień i tajemnic, i żeby dotrzeć do ich prawdziwego rdzenia musimy przejechać naprawdę sporą liczbę kilometrów.
Zebraliśmy 10 najciekawszych zagadnień, o których dowiesz się dopiero po tym, jak zostaniesz motocyklistą:
- Skład powietrza atmosferycznego, który znany jest nam z lekcji przyrody to bujda – dla motocyklisty składa się on w 60% z hałasu, 35% z oporu i 5% z owadów.
- Obcy ludzie będą chętnie wchodzić z tobą w interakcje, zadając pytania o twój motocykl. Nie będą słuchać jednak twoich odpowiedzi, a tylko czekać aż skończysz mówić, by opowiedzieć ci o swoich przygodach za młodu – na MZ, WSK czy Junaku…
- Jeżeli dopiero co zdałeś egzamin na prawo jazdy motocyklowe to wiedz, że nic nie umiesz, a twoja walka o przetrwanie właśnie się zaczyna.
- Bez względu na to czy do kasy na stacji paliw podejdziesz w pełnym kombi, czy nawet w kasku na głowie, miła pani i tak zapyta cię, czy nie jesteś zainteresowany płynem do spryskiwaczy.
- Podczas tankowania tuż przed przednim kołem twojego motocykla może zacząć kręcić się pracownik stacji. Nie, niczego nie zgubił – po prostu pilnuje cię, byś nie odjechał bez płacenia. Ty potencjalny złodzieju, bandyto na motorze!
- Jeśli kupisz sporta to musisz wiedzieć, że niedługo po kupnie nowych opon będziesz musiał pojechać na winkle. Inaczej narazisz się na drwiny innych motocyklistów, komplementujących paski wstydu na twoich gumach.
- Jeżeli jakiś motocyklista mówi ci, że specjalnie zblokował przednie koło i wywrócił się, aby uniknąć zderzenia, to znaczy, że gada głupoty i próbuje grać kozaka. Tak naprawdę po prostu się wyp$%%@ił…
- Motocykliści dzielą się na dwie grupy – tych co już leżeli i tych co dopiero będą leżeć. Ciebie też to nie ominie.
- Parada na zlocie lub na weselu w ponad 30-stopniowym upale wygląda fajnie z boku, ale dla motocyklistów to nic fajnego. Dla ciebie, po jakimś czasie będzie to tylko smród spalin, pot na plecach i zagrożenie generowane przez popisujących się na siłę kolegów.
- Nie istnieje coś takiego jak: kupię mocny motocykl, ale będę nim jeździł wolno przez pierwsze dwa lata. Po prostu nie istnieje i już!
Pkt. 8.
Ja postaram się nie leżeć :D
to tak nie działa, każdy ma glebę raz przynajmniej ;)
Parkingowa też się liczy?🤣
ja przy parkingowej roz***ałem obojczyk, więc się nie nastawiaj :)
Też miałem takie postanowienie, nieaktualne :D.
Ja też tak mówiłem, życie to zweryfikowało po swojemu. Życzę ci samych sukcesów i zapisz się do dobrej szkoły doskonalenia jazdy, na 200% warto. Pozdrawiam
pamiętaj, to działa w ten sposób że jak już zainwestujesz w najdroższe zabezpieczenie motocykla przed wywrotką… to dopiero wtedy uda ci się jej uniknąć :)
Ja się wywaliłem dwa razy: 1- na placu jak robiłem prawko 2- pod domem jak mi przednie koło zjechało z krawężnika :D pozdrawiam
Zawsze zastanawiałem się jaką trzeba być ofiarą losu żeby przy wzroście 190cm zaliczyć parkingówkę …aż zaliczyłem parkingówkę.
Mialem wiele gleb 20 lat temu, za mlodu, na Jawce 50. Na moto jezdze od 1,5 roku na razie bez problemow.
Również nie planowałem …
Właśnie zakończyłem przygodę i sprzedałem moto po 10 latach od 125 do 1000 pojemności – nigdy nie leżałem.
Na początku myslalem ze to moje umiejętności, teraz wiem ze to połączenie umiejętności i szczęścia;-)
Trzymamy za to kciuki!
Przerobiłem wszystkie punkty i zgadza się w 100%
1, 8 i 10 – święta prawda :)
Zamiast typowo humorystycznych punktów 1, 4, 5 (np. mnie nigdy nie spotkało pytanie o płyn do spryskiwaczy), proponowałbym dodać:
11. Jesteś niewidzialny. Oczywiście nie wtedy gdy byś tego chciał, ale właśnie wtedy gdy oczekujesz by być widoczny. Twoja sylwetka, o ile nie wyglądasz jak rosyjski niedźwiedź, nie jest widoczna na drodze, a twoje pojedyncze światło jest interpretowane jako światło auta gdzieś z tyłu, albo latarnia, albo w ogóle nic. Nie widzą cię też za sobą, ani z boku. Trąbienie rzadko pomaga.
12. Jeśli masz silnik wysokoobrotowy, to w zasadzie nie ma znaczenia czy jedziesz 60 czy 100 km/h. I tak potem powiedzą, że wariat leciał 150 km/h. Ucho osób postronnych jednoznacznie łączy obroty z wysoką prędkością, jak w samochodach.
13. Na zwężeniach (np. zastawione parkującymi autami uliczki miejskie) samochody wyjeżdżają na czołówkę, nawet nie próbując zwolnić, nawet gdy to ich strona jest zwężona i logika mówi, że to oni powinni ustąpić. Zostawiają ci na przejazd ok. 1m, bo „przecież się zmieścisz”, więc z konieczności ślizgasz się prawie po ich lusterkach i zderzakach aut z prawej strony. Mijanka z odstępem 5cm auta z autem spowodowałaby prawie zatrzymanie lub usiłowanie przytulenia się do prawej strony, przy mijance z motocyklem nie czują w ogóle zagrożenia zahaczeniem, jakie ci fundują. Prawo silniejszego.
Planujemy drugą część artykułu. Wykorzystamy Twoje uwagi! Dzieki!
A mi Pani na stacji proponowała płyn do spryskiwaczy, oczywiście żartem na co odpowiedziałem że lepsza byłaby choinka zapachowa :)
A mi koledzy w ramach żartu włożyli choinkę do kasku. 2 tygodnie wietrzyłem, zanim dało się jeździć…
14. Jeśli jesteś kobietą, musisz pogodzić się z głupimi żartami i komentarzami na stacjach benzynowych, stacjach diagnostycznych i parkingach w stylu: „A jak Pani się udało wlać tyle paliwa do skuterka, hehe”, „Ja Pani tego przeglądu nie mogę podbić, brakuje wycieraczek, hehe, i przedniej szyby, hehe, i 2 kół, hehe” itd. przez 15 minut, „a jaką on ma pojemność BAKU?”, Po odpowiedzi, że nie wiem, z 18 litrów, Panowie odeszli śmiejąc się, że „baba jeździ i nawet nie wie, jakieś głupoty gada” (pewnie chcieli spytać o pojemność silnika).
Ja nie jeżdżę na motocyklu, ale już przekonałem się że spora część motocyklistów jest nie tylko niewidzialna, ale w dodatku głęboko przekonana że mam na pokładzie działko szybkostrzelne, więc na wszelki wypadek wykonuje manewry unikowe.
Jest też niewielka (niestety) populacja motocyklistów doskonale widocznych, potrafiących jechać przewidywalnie i z prędkością zbliżoną do wyprzedzanych samochodów. Tych uwielbiam i szanuję. Zwykle są to posiadacze chopperów i turystyków, ale zdarzyło mi się też zrobić ok 50 km autostradą w towarzystwie hayabusy. Obaj jechaliśmy 130-150, raz on mnie wyprzedził, raz ja jego, za każdym razem na spokojnie i z dystansem, ani razu żaden z nas się nie wpychał na siłę wyprzedzając tira. Czułem się normalnie jakbym zawierał nową przyjaźń ;)
Podoba mi się pkt.1 👍🤪
Punkt 3 . Przejechałem ok.50 tyś. na 125.Dwadziescia lat temu na wsk,mz, jawach ponad 150 tyś.Od kilkunastu miesięcy większymi motkami 750 i 900
przejeździlem ponad 15 tyś.A egzamin na A jeszcze przede mną i nie uważam, że nic nie umiem.A jeżdżę sportem,turystykiem i dużym krosem
Kolejny punkt – nie ma ciuchów na każde warunki. Jeśli wyjeżdżasz wcześnie rano i ubierasz się tak, żeby było ci ciepło wiedz, że w południe będzie się z ciebie lało.
Kolejny punkt – membrana w szafie lub kufrze nie chroni przed deszczem.
I kolejny – nawet jeśli jesteś bardzo zapobiegawczy i ubierasz się w deszczotexy, wcześniej czy później zmokniesz.
Kolejny pkt. dla miłośników zabytków. Zawsze znajdzie się ktoś kto twój odrestaurowany motocykl, jakiekolwiek by nie był marki, weźmie za „starego IŻa”
Jeśli zostawisz bez nadzoru zabytkowy zaprzęg (motocykl z wózkiem bocznym) to znajdzie się ktoś kto będzie chciał zrobić sobie fotkę i w tym celu wlezie do środka, usiądzie na twoim miejscu, oprze się o wózek, wsadzi dzieciaka żeby porysował lakier swoimi sandałkami itp. – oczywiście bez pytania.
Zawsze znajdzie się jakiś niemoto uczestnik zlotu, który będzie wiedział lepiej co masz nieoryginalnego w swoim zabytku i jak powinien wyglądać oryginał, bo przecież dziadek miał taki sam motur i przełącznik świateł był inny.
Pytanie o płyn do spryskiwaczy wydaje się jeszcze w miarę logiczne po tym jak Pani pyta się czy gaz też Pan tankował a ty stoisz w kombinezonie i kasku na głowie 😃
O spryskiwacz mnie jeszcze nikt nie pytal, ale o kawe jak najbardziej xD Zawsze mozna wypic na miejscu, wiem, ale kto tak robi? 1% kierowcow?:p Dodalbym jeszcze, ze jak kupisz cruisera, albo choppera, to wiekszosc Twoich znajomych Cie wysmieje, bo to nie motocykl, tylko zabawka :) Czesto ta opinia trwa do momentu, az „lykniesz” ich puszke na swiatlach i znikniesz na horyzoncie:p
Mnie kiedyś Pan diagnosta po przeglądzie motocykla podarował choinkę zapachową 😁😁😁
Wszystkie punkty jak najbardziej prawdziwe, zwłaszcza 8 :) Wszystkie osobiście przerobione :)
Płyn do spryskiwaczy to zawsze i każdemu proponują :)
Kiedy wsiadasz na motór to dopiero widzisz że kierowcy w samochodach nie potrafią jeździć.
Na drodze każdy chce Cię zabić, a zwłaszcza kierowcy skręcający w lewo. Nie ważne czy jadą z przeciwka czy w tym samym kierunku.
Patrz punkt: jesteś niewidoczny
Super artykuł, najlepszy tekst „Motocykliści dzielą się na dwie grupy – tych co już leżeli i tych co dopiero będą leżeć. Ciebie też to nie ominie” w pełni się z tym zgodzę 🤣
Kupiłem 125, powiedziałem rodzinie że w pierwszym roku napewno będę leżał i trzeba się z tym pogodzić. Po czterech latach I dwóch glebach przesiadłem się na 750 i teraz mam myśl „swoje już odleżałem”, ale teraz już wiem że gleba znów zdaży się kiedy poczuję się zbyt pewnie i zbyt bezpiecznie