Rumunia po raz drugi czyli wokół Transfogaraskiej [WYPRAWA]

-

Umiarkowany niemiecki

Rumunia po raz drugi (28)Przełom Dunaju – to jest około 90 km dróg w pobliżu brzegu rzeki Dunaj. Dzisiejszy wygląd krajobrazu powstał po wybudowaniu zapory Żelazne Wrota. Nawierzchnia drogi jest czasem lepsza, a czasem gorsza, ale widok jest zawsze niesamowity! Raz jedziemy pod wysokimi skałami, a gdzie indziej zza zakrętu wyłania się szerokie rozlewisko otoczone górami.

[sam id=”11″ codes=”true”]

Ponadto co jakiś czas czeka na nas jakaś atrakcja np. rzeźba – głowa Decebala – pomysł rumuńskiego biznesmena Iosifa Constantina Drăgana (rzeźbę wykonało 12 alpinistów) albo wieże zamku z VII wieku wystające z wody oraz twierdza Golubac po serbskiej stronie przełomu.

Rumunia po raz drugi (31)W poszukiwaniu noclegu dojeżdżamy aż do Anina, niestety znajdujemy żadnego campingu, więc kiedy zaczyna się ściemniać zatrzymujemy się, żeby zapytać o jakiś nocleg. Znajdujemy pokój dzięki uprzejmości syna sołtysa wioski Steierdorf (wbrew pozorom nadal jesteśmy w Rumunii), który wsiada do auta i jedzie z nami, żeby pokazać nam mały hotel w okolicy.

Rumunia po raz drugi (29)Właściciel hotelu, jak i syn sołtysa, płynnie mówią po niemiecku. Dowiaduję się, że miejscowość, w której się zatrzymujemy ma niemiecką nazwę, bo została założona przez Austriaków. Mama mojego rozmówcy jest Austriaczką a tata Rumunem, więc niemiecki zna z domu. Jeśli oczywiście dobrze zrozumiałam posługując się z moim umiarkowanie dobrym niemieckim.

Rumunia po raz drugi (39)Następnego dnia jedziemy zobaczyć wodospad Bigăr, który znajduje się tuż przy drodze 57B, w połowie odległości między Aniną a Bozovici. Muszę powiedzieć, że po zdjęciach wodospadu, jakie widziałam przed wyjazdem, jestem nieco rozczarowana. Wodospad największe wrażenie robi oglądany od dołu, a nie jest to możliwe. Właściwie prawie nie jest – choć to zabronione niektórzy próbują schodzić w dół. Nakazy i zakazy to w Rumunii jedynie sugestie. Jadąc dalej warto za Bozovici odbić do wioski Eftimie Murgu, żeby zobaczyć urokliwą dolinę pełną małych młynów posiadających system poziomych kół.

Rumunia po raz drugi (38)Niestety jak zawsze nie starcza czasu na wszystko – dwa piękne parki narodowe oglądamy z kanapy motocykla. Banat to region, do którego chciałabym jeszcze wrócić. Następna noc w Rumunii spędzamy na holenderskim kempingu w Minis, w regionie winnic niedaleko Arad.

Dziewczyna i motocykl

Relacja z wyprawy do Rumunii oraz zdjęcia pochodzą z bloga Dziewczyna i Motocykl, prowadzonego przez Martę Michalik. Oprócz wypraw znajdziecie tam relacje z różnych imprez, nie tylko motocyklowych.

Kiedy jest się w Rumunii, trzeba być nieustanie przygotowanym na zaskoczenie językowo-kulturowe. Na kempingu jesteśmy otoczeni przez uprzejmych i miłych Niemców oraz przez porządek! Odwiedzamy także Arad – to piękne miasto! Tutaj też można znaleźć zaskakujące przykłady architektury secesyjnej, jak zwykle w Rumunii nieco zapomniane.

Rumunia po raz drugi (36)Kręcąc się po mieście zupełnym przypadkiem trafiamy… na zlot motocyklowy. Jest to o tyle zaskakujące, że wszyscy spotykani do tej pory motocykliści są turystami, jak my, a tu okazuje się, że w Rumunii istnieje jednak jakieś środowisko motocyklowe. Wnioskując po kamizelkach są nawet kluby, ale to nie nasza bajka, więc chwilę obserwujemy i ruszamy dalej.

Rumunia po raz drugi (2)Kończymy drugie motowakacje w Rumunii. Łącznie spędzamy tutaj miesiąc, a wciąż mamy na liście miejsca do zobaczenia. Podsumowując – mimo legend krążących o tym kraju, to nikt nas ani nie okradł (w domyśle – jakiś Cygan), ani nie pogryzł (w domyśle – jakiś pies), nikt też nas nie naciągnął, choć jeden pan próbował, ale że stawka jaką podał bliska była budżetowi wyjazdu, to mu się nie udało. A może mieliśmy tylko szczęście, a może to już całkiem sympatyczny kraj… niech każdy sam sprawdzi!

[sam id=”11″ codes=”true”]

Motovoyager
Motovoyagerhttps://motovoyager.net
Nasi czytelnicy to wybrana grupa ludzi. Motocykliści, którzy w Internecie szukają inteligentnej rozrywki, konkretnych porad lub inspiracji do wyjazdów motocyklowych. Nie jesteśmy serwisem dla każdego, zdajemy sobie z tego sprawę i… uważamy, że jest to nasz atut. Nie znajdziesz u nas artykułów nastawionych jedynie na kliki, nie wnoszących niczego merytorycznego. Nasza maksyma to: informować, radzić, bawić nie zaśmiecając głów czytelników bezsensownymi treściami.

2 KOMENTARZE

  1. Nie wiem jak w waszej poprzedniej wyprawie ale ja jadąc raz przez centrum a raz “centuria”(obwodnicą) Bukaresztu zdecydowanie wybieram obwodnice. Przez miasto jechałem bez mała 3 godziny stojąc w ogromnych korkach i kręcąc się po nieoznakowanych skrzyzowaniach(brak nawigacji). Na końcu wyprowadził mnie Rumuński motocyklista bo do dziś bym tam pewnie błądził:).

  2. Gratuluję podróży :) My wybieramy się w podobną tego lata i na pewno skorzystam z rad podanych w artykule. Dziękuję i pozdrawiam podróżników :)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY