Motocykle na bitewnym szlaku. Rajd śladami generała Maczka

-

Jeden most za daleko

Maczek (6)W 2004 roku Erik zorganizował w Driel – tam gdzie lądowali polscy spadochroniarze – wystawę w związku z 60. rocznicą bitwy pod Arnhem. Ekspozycja spotkała się z dużym zainteresowaniem. Powstał film o polskich żołnierzach „Zapomniani bohaterowie spod Arnhem”.

[sam id=”11″ codes=”true”]

Opinia publiczna w Holandii była poruszona, zaczęto domagać się zadośćuczynienia dla polskich bohaterów. Eryk posiadał dokumenty, dzięki którym można było dotrzeć do tych najważniejszych, z których wynikało że tuż po wojnie Królowa Wilhelmina chciała odznaczyć żołnierzy pierwszej brygady. Jednak do tego nie doszło ze względów politycznych.  Stało się to możliwe dopiero 60 lat później. Nie doczekała tego dnia Cora Baltussen, holenderska pielęgniarka opiekująca się rannymi spadochroniarzami z Polski.

Maczek (3)Przez ponad pół wieku Cora Baltussen walczyła nie tylko o pamięć o polskich bohaterach, ale również o ich godne uhonorowanie. Począwszy od 1961 roku regularnie przez ponad 40 lat występowała o odznaczenia dla polskich żołnierzy do holenderskiego Ministerstwa Obrony. Jej starania zostały w końcu uwieńczone sukcesem. Dnia 9 grudnia 2005 roku ministerstwo zdecydowało o przyznaniu Generałowi Sosabowskiemu Medalu Brązowego Lwa i odznaczeniu Brygady Spadochronowej najwyższym holenderskim orderem wojennym – Wojskowym Orderem Wilhelma. Pani Cora zmarła niecały miesiąc wcześniej, 18 listopada 2005 roku. W imieniu kolegów miałem zaszczyt złożyć na jej grobie biało-czerwony wieniec.

Podziękowanie

Pomysłodawcą i szefem rajdu był Wojciech Krupa z Rzeszowa, syn „maczkowca”. – Ojciec wychował mnie w patriotycznym duchu i był wierny dewizie „Bóg, Honor, Ojczyzna” – podkreślał komandor i wspominał pierwszą daleką podróż motorowerem na Węgry. Zawsze marzył o wyprawie szlakiem bojowym ojca. Udało mu się nawiązać kilka kontaktów, które okazały się bardzo pomocne w dotarciu do miejsc związanych z walkami dywizji.

[sam id=”11″ codes=”true”]

Po raz pierwszy wyruszyli do Normandii w 2007 roku na 9 motocyklach. – Może to nie była wielka grupa, ale czuliśmy, że rajd jest misją, a my chcemy dobrze zaprezentować nasz patriotyzm. Przy okazji powstało Stowarzyszenie Motocyklistów „Patria” i z rajdu na rajd staliśmy się zauważalną grupą w kraju i za granicą – zaznaczył Marek Nowak, szef sztabu komandora. W tym roku w rajdzie wzięło udział 39 osób na 35 motocyklach. Dziękuję Wojtku i Marku za zorganizowanie wspaniałej wyprawy. Chwała bohaterom!

Maczek (33)

Motovoyager
Motovoyagerhttps://motovoyager.net
Nasi czytelnicy to wybrana grupa ludzi. Motocykliści, którzy w Internecie szukają inteligentnej rozrywki, konkretnych porad lub inspiracji do wyjazdów motocyklowych. Nie jesteśmy serwisem dla każdego, zdajemy sobie z tego sprawę i… uważamy, że jest to nasz atut. Nie znajdziesz u nas artykułów nastawionych jedynie na kliki, nie wnoszących niczego merytorycznego. Nasza maksyma to: informować, radzić, bawić nie zaśmiecając głów czytelników bezsensownymi treściami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY