Nadjeżdża Predator. Pierwszy w Polsce test Kawasaki Versys 650

-

Motocykl posiada koła o średnicy 17 cali, co dobrze wpływa na jazdę z wysokimi prędkościami (brak tendencji do wężykowania) oraz w zakrętach. I Kawasaki niczego tu nie udaje, że jest niby tam enduro, którym nie jest – na obręczach mamy Dunlopy D 222 Sportmax, które jednoznacznie pokazują, że nie jest to motocykl do nostalgicznego toczenia się tylko sprzęt który umie i lubi ostro.

Szósteczka i automatem

2015 Kawasaki Versys 650 (2)Zródłem napędu Versysa jest udany, trwały, znany od lat rzędowy twin o mocy 69 KM i momencie maksymalnym 64 Nm stosowany też w modelach serii ER-6. Silnik pracuje niczym podwójny singiel i gdyby nie zbyt (jak to obecnie bywa we wszystkich sprzętach) mocno wyciszony tłumik to brzmiałby bardzo ładnie. Ale w trakcie jazdy usłyszysz go dopiero od 4 tysięcy obrotów. W średnim zakresie obrotów czyli od 3 do 6 tyś mamy tyle momentu obrotowego, że możemy spokojnie jeździć na szóstym biegu.

[sam id=”11″ codes=”true”]

Czyli od 60 km/h szósteczka i jak automatem. Odkręcasz i motocykl fajnie przyśpiesza bez żadnego szarpania łańcuchem czy innych odgłosów. Skrzynia biegów chodzi poprawnie, biegi wchodzą wyraźnie, bez wielkiego hałasu ale też niezbyt miękko. Sprzęgło pracuje bardzo lekko i przyjemnie. Typowy japoński standard.

Warto zwrócić uwagę na poprowadzenie wydechu. Otóż umieszczony pod silnikiem z krótką rurą wychodzącą z prawej strony wygląda bardzo ładnie, ale ma wadę, która okazuje się też zaletą. I o którą spory między motocyklistami będą zapewne toczone wielokrotnie. Otóż tak umiejscowiony tłumik powoduje, że motocykl nie ma nawet w opcji możliwości zamontowania centralki.

2015 Kawasaki Versys 650 (12)Co prawda do poprzedniego „tysiąca” niemiecka firma akcesoryjna dorobiła centralkę, ale do wersji 650 już nie. I wydaje mi się, że mistrzem świata byłby ten który wymyśliłby jak i do czego ją umocować. Przy motocyklu turystycznym to spora wada. A teraz zaleta: tłumik nie wychodzi do tyłu przez co boczne kufry mogą być zamocowane tuż przy zadupku, przez co motocykl, w odróżnieniu od konkurencji, będzie wąski, a kufry nie będą musiały w środku być powycinane pod tłumik kosztem ich pojemności. Kawasaki skrzętnie to wykorzystało – ale o tym potem. Zawsze niestety jest coś za coś.

Jak Versys jedzie? Jak melex. Przekonstruowany silnik i jego zasilanie oraz zmienione mapy zapłonu i zestopniowanie skrzyni biegów oprócz wzrostu mocy zaowocowały wzrostem momentu obrotowego w niskim i średnim zakresie obrotów. W Versysie uzyskano efekt jazdy pojazdem elektrycznym. Czyli odkręcasz ciut gaz a tu od razu tyle momentu obrotowego że zaczynasz się zastanawiać czy to aby na pewno 650 cm3 a nie jakieś 800. Motocykl przyspiesza szalenie dynamicznie, wręcz rwie się do jazdy i słowo: „ospały” czy „dostojny” są mu obce. Elastyczność silnika bez żadnego problemu umożliwia jeżdżenie na szóstym biegu od 60 km/h pozostawiając całkiem dynamiczne przyspieszenia w zapasie.

2015 Kawasaki Versys 650 (9)Versys z racji krótkiego rozstawu osi oraz świetnie wybierających komfortowych, ale wyraźnie przystosowanych do dynamicznej jazdy zawieszeń świetnie spisuje się w mieście oraz na krętych winklach. Powiedziałbym nawet, że w mieście posiada zwrotność dwieściepięćdziesiątki.  W tej klasie nie widzę w tej chwili motocykla który mógłby mu w najmniejszym stopniu zagrozić.

Tak samo jest na krętych bocznych dziurawych drogach które Predatorek lubi pokonywać na zasadzie: im szybciej tym lepiej. Motocykl ze swoją charakterystyką bardzo spodoba się tym, którzy lubią dynamiczną, ale bezstresowa jazdę. Nie przeszkadza mu w tym też masa, ponieważ motocykl w wariancie z ABS i z pełnym zbiornikiem paliwa waży 216 kg, czyli tyle co lider rynku. Można tu się przyczepić, że skoro jest krótszy to powinien też być lżejszy, ale tu niestety daje o sobie znać masa ramy, która wykonana jest ze stali a nie aluminium. Widać, że szukano oszczędności …z sukcesem, ale jak to mówią – o tem potem.

[sam id=”11″ codes=”true”]

Jarson
Jarson
Motocyklizmem zarażony przez rodziców, którzy w 1965 roku objechali Polskę emzetką. Reportaże, testy, felietony i książki motocyklowe pisywał jeszcze w czasach, gdy po ziemi stąpały dinozaury. Zwiedził motocyklem przeszło 50 państw na kilku kontynentach. Naprawia ambitnie wszystko sam - z różnym efektem. Jarson jest też ratownikiem drogowym.

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY