Zawieszenie V-Stroma jest znacznie sztywniejsze – tutaj również zastosowano regulację twardości tyłu i przodu, ale fabryczne ustawienia zapewniają lepsze wyczucie przodu niż to, które oferuje Versys. W terenie ręce mają wprawdzie nieco mniejszy komfort, ale na asfalcie V-Strom radzi sobie znakomicie.
I dlatego właśnie, z powodu lepszego “czucia” motocykla, zdecydowanie lepiej w lekkim terenie jeździło mi się V-Stromem. Oczywiście do jazdy w ciężkim terenie nie nadaje się żaden z nich, jednak dla mnie Sztormiak ma w tym aspekcie niewielką przewagę na Versysem.
Mariusz
Żaden z podróżników nie uniknął jednak przykrej cechy, która w motocyklu przeznaczonym na asfalt jest nie do pomyślenia – wężykowania. Szczególnie doskwiera mi to w Versysie, który bez najmniejszego stresu pojedzie ponad 200 km/h. Właściwie: pojechałby bez stresu, bo powyżej 170 km/h przednie koło sprawia wrażenie braku kontaktu z asfaltem – pierwsze, co wówczas przychodzi na myśl, to “Ojcze Nasz”.
W Suzuki podążanie przedniego koła śladem węża nie jest tak dokuczliwe, ale pojawia się nieco wcześniej – bo czasem już od 150 km/h. Piorunująca mieszanka wężykowania i dramatycznego jęku silnika skutecznie zniechęca do testowania prędkości maksymalnej V-Stroma.
Bardzo mnie ciekawi opinia testującego o verysie. Szybkość powyżej 170km/h powoduje jakiś stres. Nie jeździłem. Ale dziwne to jest bo moja stara 20 niemal letnia Xj 900 Div (tak jest bardzo zadbana i wszelkie naprawy i wymiany ma robione na bieżąco – wszelkie łożyska są w sprawne) przy tej szybkości zachowuje stoicki spokój. Oczywiście mam na myśli jazdę na wprost bo zakręty są bez stresu tylko przy równej nawierzchni. Jak to możliwe że leciwa yamaha jedzie 170 bez stresu i niepokoju a nowoczesny motocykl wzbudza w tym temacie stres autora? Nie żebym codziennie tak pędził ale jak nie ma bocznego wiatru 5 skali beauforta to staruszka idzie bez mrugnięcia z dużym 55l kufrem centralnym. Dziwne. Muszę sam spróbować. Może moja granica tolerancji bujania czy nie kontaktu przedniego koła jest wysoce dalej umiejscowiona jak autora :)
…praktycznie każdy lżejszy motocykl z dopinanym kufrem centralnym o poj. +/- 40L (średniak) zaczyna łapać lekkie shimy pow. prędkości 150/160 które potęgują się wraz ze wzrostem prędkości, takie są prawa aerodynamiki. Przy cięższych maszynach pow.300 kg, tudzież motocyklach ze zintegrowanymi kuframi(Goldwing, electra itp.) odczucia te są mniej odczuwalne zarówno z racji swej masy jak i wstępnymi danymi projektowymi uwzględniającymi nadwozie jako integralną całość… .
Bardzo mnie ciekawi opinia testującego o verysie. Szybkość powyżej 170km/h powoduje jakiś stres. Nie jeździłem. Ale dziwne to jest bo moja stara 20 niemal letnia Xj 900 Div (tak jest bardzo zadbana i wszelkie naprawy i wymiany ma robione na bieżąco – wszelkie łożyska są w sprawne) przy tej szybkości zachowuje stoicki spokój. Oczywiście mam na myśli jazdę na wprost bo zakręty są bez stresu tylko przy równej nawierzchni. Jak to możliwe że leciwa yamaha jedzie 170 bez stresu i niepokoju a nowoczesny motocykl wzbudza w tym temacie stres autora? Nie żebym codziennie tak pędził ale jak nie ma bocznego wiatru 5 skali beauforta to staruszka idzie bez mrugnięcia z dużym 55l kufrem centralnym. Dziwne. Muszę sam spróbować. Może moja granica tolerancji bujania czy nie kontaktu przedniego koła jest wysoce dalej umiejscowiona jak autora :)
versys 650 przy 170km/h z 53 l kufrem też idzie bez stresu :)
…praktycznie każdy lżejszy motocykl z dopinanym kufrem centralnym o poj. +/- 40L (średniak) zaczyna łapać lekkie shimy pow. prędkości 150/160 które potęgują się wraz ze wzrostem prędkości, takie są prawa aerodynamiki. Przy cięższych maszynach pow.300 kg, tudzież motocyklach ze zintegrowanymi kuframi(Goldwing, electra itp.) odczucia te są mniej odczuwalne zarówno z racji swej masy jak i wstępnymi danymi projektowymi uwzględniającymi nadwozie jako integralną całość… .